"Kilka tysięcy ludzi straci mieszkania". Linia kolejowa CPK ma przeciąć śląskie miasto

REKLAMA
Protesty mieszkańców, samorządowców i posłów opozycji towarzyszyły w środę prezentacji przez spółkę CPK wariantu inwestorskiego planowanej linii kolejowej dużych prędkości Katowice - Ostrawa. Projekt przewiduje wyburzenie ponad pół tysiąca domów mieszkalnych.
REKLAMA
Zobacz wideo

Plany zakładają m.in. poprowadzenie nowej linii przez Mikołów. Mieszkańcy tego miasta, którzy przyszli do urzędu wojewódzkiego, by zobaczyć prezentację, uważają, że to niedorzeczne. - Jeśli to wszystko się wydarzy, to kilka tysięcy ludzi straci mieszkania, a dla wielu życie zamieni się w koszmar. Linia w centrum miasta oznacza, że nie będzie się dało przejść na drugą stronę dzielnicy - wyjaśnia Bartek Orszulik, mieszkaniec centrum Mikołowa.

REKLAMA

Trasa przez centrum miasta

Burmistrz Mikołowa Stanisław Piechula jest rozgoryczony. Mówi, że nie nie tylko nie wzięto pod uwagę propozycji samorządowców, ale również nie dopuszczono ich dziś do udziału w konferencji. - Część burmistrzów nie została wpuszczona do budynku. Udało mi się tu korytarzami przemknąć, ale i tak usłyszałem o fatalnym wariancie dla Mikołowa. Trasa będzie biec przez centrum miasta - żali się Piechula.

Zdaniem burmistrza zaprezentowany wariant W72 po pierwsze zniszczy tkankę mieszkaniową, a po drugie mieszkańcy mają obawy co liczby pociągów przejeżdżających przez centrum Mikołowa.

- Jeśli spojrzeć na mapę, to okaże się, że zaplanowane przez CPK drogi dojazdowe zniszczą więcej budynków niż same tory. W miejsce obecnie jednej linii kolejowej, gęsto obudowanej, powstaną cztery. Trzeba gdzieś to zmieścić, a pociąg będzie jechał co 10-15 minut - tłumaczy burmistrz.

Wyburzenia najmniejsze z możliwych

Przedstawiciele CPK odpowiadają, że wybór wariantu inwestorskiego to część prac nad tzw. Studium Techniczno-Ekonomiczno-Środowiskowym (STEŚ) inwestycji. STEŚ to etap przedprojektowy, który po analizach wyłoni postulowany wariant przebiegu odcinka przyszłej linii kolejowej nr 170 między przystankiem Katowice Piotrowice i granicą państwa, z łącznicami i odgałęzieniami.

REKLAMA

- Wariant W72 zakłada najmniejszą z możliwych liczbę wyburzeń domów mieszkalnych - ok. 550. To mniej o kilkaset niż w pozostałych wariantach. Na terenie Mikołowa chodzi o maksymalnie 30 budynków mieszkalnych, ale tylko na ten moment - informuje koordynator ds. odcinka Katowice - Ostrawa CPK Maciej Pańczak.

- Nie dam złamanego grosza za to, co w tej sprawie mówi minister w telewizji publicznej - komentuje Ewa Chmielorz, radna Mikołowa, która jest zawiedziona, że wiceminister funduszy i polityki regionalnej, pełnomocnik rządu ds. CPK Marcin Horała nie znalazł dziś czasu, by się spotkać z mieszkańcami.

Burmistrz Mikołowa zamierza protestować w sprawie przebiegu linii przez centrum miasta. Jest też przekonany, że mieszkańcy nie odpuszczą. - Ja mieszkańcom muszę jasno powiedzieć. Albo PiS jesienią przegra wybory i wtedy jest duża szansa, że nie będzie tych torów oraz całego CPK. Albo PiS wygra i musimy się nastawić na to, że ten walec pojedzie dalej - mówi wprost Piechula.

Niedawno zarząd województwa śląskiego zadeklarował pomoc prawną dla mieszkańców regionu, protestujących przeciwko przebiegowi projektowanych linii kolejowych do Centralnego Portu Komunikacyjnego. W sejmiku została powołana również specjalna komisja, która ma analizować rządowe inwestycje, nie tylko kolejowe.

REKLAMA

"Bravo", nie ma wejścia

Nie tylko burmistrzowie mieli problem z wejściem na dzisiejszą prezentację. - Dostałem informację, że jako członek zarządu województwa śląskiego nie mogę uczestniczyć w dzisiejszej konferencji - wskazał wicemarszałek Krzysztof Klimosz.

Alina Kucharzewska, rzeczniczka wojewody śląskiego tłumaczy, że spotkanie w Urzędzie Wojewódzkim było konferencją prasową. - Obecnie w Polsce mamy podwyższony stopień zagrożenia dla Polski "Bravo" i wszystkie osoby, które wchodzą do budynku, muszą być zgłoszone. W końcu jednak przedstawiciele samorządów i protestujących weszli do urzędu - dodaje Kucharzewska.

Podczas konferencji przed urzędem wojewódzkim protestowało ok. 200 mieszkańców. Wspierali ich samorządowcy i parlamentarzyści opozycji. Doszło też do przepychanek na schodach, pojawiła się policja.

Mieszkańcy Mikołowa na 31 marca zapowiadają zorganizowanie dużego protestu w mieście. 

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

TOK FM PREMIUM

REKLAMA
REKLAMA
Copyright © Grupa Radiowa Agory