Deszczówka w basenie? "To unikatowy projekt nie tylko w skali Śląska czy Polski"

REKLAMA
Bogdan Widawka
Basen przy Chorzowskiej w Bytomiu zostanie wyposażony w urządzenie, które pomoże wykorzystać deszczówkę do napełnienia niecki. - Według naszej wiedzy jest to unikatowy projekt nie tylko w skali Śląska czy Polski, ale też świata - słyszymy od ekspertki odpowiedzialnej za całą inicjatywę.
REKLAMA
Zobacz wideo

Wydawałoby się, że wykorzystanie deszczówki do napełniania wody w basenie to sprawa prosta i powszechna. Nic bardziej mylnego. - Według naszej wiedzy jest to unikatowy projekt nie tylko w skali Śląska czy Polski, ale też świata - mówi dr inż. Anna Lempart-Rapacewicz, członkini zespołu, który ma zbudować prototyp urządzenia potrzebnego do tego zadania. Urządzenie ma wyłapywać deszczówkę, a potem zadbać, by woda w basenie miała już odpowiednie parametry.

REKLAMA

Technologia, która ma to umożliwić, nazywa się SwimminRain. - Składa się na nią kilka procesów oczyszczania wody, ale ważne jest również, żeby można było tę metodę zastosować w już istniejących systemach. Żeby nie komplikować czegoś, co już istnieje - mówi specjalistka inżynierii środowiska. 

Projekt opiera się na zasadach zrównoważonego rozwoju. Chodzi o to, by wodę. która jest bezużytecznie spuszczana do kanalizacji, wyłapać, odzyskać i wykorzystać. Jak słyszymy, ma to przynieść korzyści ekonomiczne, środowiskowe, ale też społeczne - basen nie będzie musiał kupować więcej wody, nie będzie więc zmuszony do podwyżek cen biletów.

- Tradycyjne podejście do problemu zagospodarowania wód deszczowych bazuje na zasadzie szybkiego ucięcia i odprowadzenia tej wody natychmiast. Takie rozwiązanie stwarza jednak wiele problemów z zalewaniem, zwłaszcza miast - mówi Lempart-Rapacewicz. Stąd pomysł, żeby woda, która zalewa miasta, mogła być gromadzona np. w basenach - już istniejących obiektach, gdzie taką wodę można gromadzić.

90 procent oszczędności

Ważnym aspektem są również pieniądze. Najczęściej spotykanym rozwiązaniem technicznym w zakresie zasilania basenów w wodę jest dostarczenie jej przez lokalne wodociągi. Szczególnie w dużych miastach generuje to olbrzymie koszty. Jak mówią eksperci, korzystając z własnych źródeł, można by je ograniczyć nawet do 90 procent.

REKLAMA

Pomysłodawczyniami innowacyjnej metody są dr. hab. inż. Edyta Kudlek i dr. inż. Anna Lempart-Rapacewicz. Obie panie wymyśliły to rozwiązanie, opisały projekt i zebrały zespół, a Politechnika Śląska dała zielone światło na rozpoczęcie prac nad prototypem urządzenia. Cała inicjatywa powstaje w ramach konkursu Lider XIII, ogłoszonego przez Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, skierowanego do młodych naukowców.

Badania i testy dotyczące wykorzystania pomysłu w praktyce będą prowadzone na basenie należącym do Stowarzyszenia Działalności Podwodnej "Nurek" w Bytomiu, przy ulicy Chorzowskiej. Tam też prototyp urządzenia zostanie zainstalowany. - Jesteśmy na etapie podpisywania umowy na finansowanie tego projektu. Zgodnie z harmonogramem projekt ma być zakończony za 36 miesięcy, do tego czasu ma powstać prototyp systemu - wyjaśnia Lempart-Rapacewicz. Projekt finansuje Narodowe Centrum Badań i Rozwoju.

Do basenu przy Chorzowskiej wchodzi 420 metrów sześciennych wody. - Z panią doktor inżynier Anną Lempart-Rapacewicz o jej pomyśle przegadaliśmy sporo czasu i stwierdziłem, że idealnie nadałoby się to do naszego basenu. Po dłuższych konsultacjach i rozmowach ten projekt zaczął nabierać coraz wyraźniejszych kształtów - mówi Tadeusz Stachura ze Stowarzyszenia Działalności Podwodnej "Nurek", dyrektor basenu. - Woda deszczowa pozyskiwana do obsługi basenu byłaby ciekawym zadaniem projektowym, innowacyjnym i ekonomicznym, bo to są oszczędności. Czas pokaże, czy ten projekt na tyle spełni nasze oczekiwania, że pozwoli na korzystanie z wody deszczowej - dodaje.

Stachura zwraca uwagę, że woda deszczowa musi być odpowiednio uzdatniana i filtrowana, więc niezbędne są specjalne urządzenia. - Ale powierzchnia dachu nad naszym basenem jest bardzo duża i moglibyśmy w deszczowe dni pozyskać sporo deszczówki - mówi. - Szkoda, żeby ta woda marnowała się, płynęła do ścieków, do kanalizacji, bo przecież może być wykorzystana w basenie - podsumowuje.

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

TOK FM PREMIUM

REKLAMA
REKLAMA
Copyright © Grupa Radiowa Agory