Piykne Bindry rosną w siłę. Śląska wersja "Peaky Blinders" ma coraz więcej fanów
- Zaczęło się od pojedynczych sesji zdjęciowych, następnie pracowaliśmy w duetach i w końcu postanowiliśmy podziałać w jeszcze większym gronie - mówi nam Damian Biernacki, inicjator pomysłu, pasjonat fotografii i serialu "Peaky Blinders".
Od grudnia zbierał zgłoszenia osób zainteresowanych udziałem w sesjach fotograficznych inspirowanych serialem, stylizowanych na lata '20 ubiegłego wieku. - Zależało mi, by zrobić śląską fotograficzną wersję "Peaky Blinders" na tle tutejszej architektury. Zrealizowaliśmy jak dotąd dwie sesje na Nikiszu i jedną w Fabryce Porcelany. A z każdą sesją chętnych jest coraz więcej - cieszy się nasz rozmówca. - Drugą sesję na Nikiszowcu zrobiliśmy już po czterech dniach od pierwszej ze względu na dużą liczbę chętnych - dodaje.
Piykne Bindry Fot. Novak Photo Feelings
Realizacja tego pomysłu, to - jak mówi Biernacki - frajda dla występujących w stylizacjach z okresu międzywojennego modeli i modelek, ale także dla fotografów. W ostatniej zrealizowanej sesji zdjęciowej uczestniczyło osiem osób, które pozowały i sześcioro fotografujących. Inicjatywna jest niekomercyjna, chodzi o dobrą zabawę i dobre zdjęcia. Chętnych zgłasza się coraz więcej.
Piykne Bindry
Nazwa legendarnego gangu z Birmingham, który stał się inspiracją scenariusza serialu "Peaky Blinders", nawiązywać ma do - używanych jako broń - ostrzy wszytych w daszki kaszkietów. Śląska grupa przyjęła nazwę Piykne Bindry, co brzmi podobnie, oznacza jednak coś zupełnie innego. Po śląsku to bowiem "piękne krawaty". Po trzeciej większej sesji powstał też fanpage grupy w mediach społecznościowych.
Jak zastrzega pomysłodawca, w całej inicjatywie nie chodzi o rekonstrukcję lat '20, a o stylizację. - Na niej bazujemy, bo - przykładowo - wełniany garnitur szyty na miarę według modowych zwyczajów z tamtych lat kosztowałby naprawdę sporo. Ale kilku chłopaków ma bardzo wiernie odwzorowane stylizacje. Każdy również dba o detale - opowiada Biernacki. Są obowiązkowe kaszkiety, zegarki na łańcuszkach, stylowe karty. - Ostatnio mieliśmy nawet takie rekwizyty jak broń i whisky, więc rozwijamy grupę, by wyglądało to coraz fajniej - dodaje.
Jeszcze w lutym Piykne Bindry zaplanowane mają dwie sesje barowe - jedną w Bytomiu, drugą w Katowicach.
Piykne Bindry Fot. Katarzyna Ledwoń Fotografia
- Kwaśniewski punktuje Dudę za spotkanie z Trumpem. "Lizus z Polski"
- Impreza Zjednoczonej Prawicy w rocznicę katastrofy smoleńskiej. Wezwano Straż Marszałkowską
- Tragedia w Andrychowie. Nie żyje 11-letnia dziewczyna
- Trump postąpi z Dudą tak samo, jak Duda z Zełenskim? "Groźne memento"
- Dyscyplinarka wobec żony Wąsika? Jest odpowiedź GIS
- Polak współpracował z rosyjskim wywiadem. "Planował zamach"
- Marihuana jest w Polsce legalna. Ale tylko dla bogatych
- Skompromitowany arcybiskup udzieli bierzmowania. Kuria stoi za nim murem
- Kandydat Konfederacji czarnym koniem wyborów w Bełchatowie. "Wnosi powiew świeżości"
- Koalicja nadal w trybie kampanijnym. "Problem z przełączeniem na tryb rządzenia"