Wznowią akcję ratowniczą w kopalni Pniówek. Po ponad dziewięciu miesiącach od katastrofy

4 lutego zostanie wznowiona akcja ratownicza w kopalni Pniówek należącej do Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW). Pod koniec kwietnia ubiegłego roku wybuchy metanu zabiły tam - pod ziemią - 16 górników oraz ratowników górniczych. Ciała siedmiu z nich wciąż znajdują się pod ziemią.

Poszukiwania górników po kwietniowej katastrofie trzeba było przerwać ze względu na warunki, jakie panowały na dole: pożar oraz wysokie stężenie metanu. Rejon katastrofy trzeba było odizolować specjalnymi tamami. Obecnie - w ramach pierwszego etapu akcji - ratownicy wejdą w odcięty wcześniej rejon i rozpoczną przewietrzanie. Te działania potrwają kilka dni.

- Ratownicy mają otworzyć korki przeciwwybuchowe. Ocenią też stan wyrobisk oraz panującej w nich atmosfery - zapowiada Marian Zmarzły, dyrektor Kopalni Węgla Kamiennego Pniówek. W akcji ratowniczej będzie brało udział dziewięć pięcioosobowych zastępów na każdej zmianie. To oznacza pracę kilkudziesięciu ratowników w każdej dobie akcji.

Drugi etap zakłada wydrążenie nowego 350-metrowego chodnika. Jak szacuje JSW, zajmie to około 4-6 miesięcy. - Ratownicy mają dojść tym chodnikiem do miejsca poszukiwania zaginionych i wytransportować ich stamtąd - tłumaczy dyrektor KWK Pniówek.

Władze spółki znają przybliżone położenie ciał zaginionych górników. - Kombajnista i inny górnik prawdopodobnie znajdują się przy samej ścianie wydobywczej, natomiast zaginiony pięcioosobowy zastęp ratowniczy - w końcowej części ściany. Ratownicy wyszli na pomoc pracownikowi, który wołał o nią. Położenie mogło się jednak zmienić - opowiada wiceprezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej Edward Paździorko.

Poszukiwani pracownicy mają wciąż status zaginionych. - Rodziny otrzymują pełne wynagrodzenie łącznie z barbórką czy planowaną teraz "czternastką" - informuje dyrektor kopalni.

Tragedia w kopalni

20 kwietnia 2022 roku, tuż po północy, tysiąc metrów pod ziemią w kopalni Pniówek doszło do wybuchu metanu. W zagrożonym rejonie przebywało łącznie ponad 40 pracowników. Podczas pierwszej akcji ratowniczej gaz wybuchł po raz drugi. Następnego dnia doszło do kolejnej serii wybuchów. Zarząd JSW oraz sztab kryzysowy zdecydowali o odstąpieniu od akcji ratowniczej i wyizolowaniu rejonu zagrożenia.

Trzy dni po wypadku w Pniówku doszło do katastrofy w innej kopalni JSW - Zofiówka w Jastrzębiu-Zdroju. W wyniku silnego wstrząsu i wypływu metanu zginęło tam 10 pracowników.

DOSTĘP PREMIUM

WE WSPÓŁPRACY Z