Ścianka wysoka na siedem pięter. "Nigdzie w Polsce nie ma takiego kompleksu"

To będzie największa sportowa, zewnętrzna ściana wspinaczkowa w Polsce - mówią władze Klubu Sportowego Skarpa w Bytomiu. Wysoka na 22 metry atrakcja powinna zacząć działać w wakacje. Jak tylko warunki atmosferyczne pozwolą, rozpocznie się jej montaż.
Zobacz wideo

Przez ponad 140 lat działała tu - przy ulicy Chorzowskiej w Bytomiu - Kopalnia Węgla Kamiennego "Rozbark". Po jej likwidacji w 2004 roku część zachowanych obiektów - cechownię i budynek administracyjny - przekształcono na potrzeby Teatru Tańca "Rozbark". - To tu Kazimierz Kutz kręcił film "Sól ziemi czarnej" - przypomina Tomasz Sanecki z Urzędu Miejskiego w Bytomiu.

Pozostałe obiekty dawnej kopalni - szyb "Bończyk", kotłownię, budynek rozdzielni, a także mur oporowy - przystosowano do potrzeb Centrum Sportów Wspinaczkowych i Siłowych Skarpa i nadal służą mieszkańcom. To jeden z najnowocześniejszych obiektów wspinaczkowych nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie.  

Ściana wysoka jak wielki budynek

Już niebawem atrakcji będzie jeszcze więcej. W miejscu, gdzie kiedyś stał komin kopalni, latem zostanie oddana do użytku zewnętrzna, sportowa ściana wspinaczkowa. Będzie wysoka na 22 metry, z niemal całkowitym przewieszeniem - czyli z wychylonym poza pion fragmentem ściany. - Lokalizacja ściany nie jest przypadkowa. Kiedyś był tu kopalniany komin składający się z trzech części. Jedna z nich kończyła się właśnie na 22 metrach (to mniej więcej 6-7 piętro budynku). Kształt ściany nawiązuje symbolicznie do kształtu komina - tłumaczy Dobromir Bujak, prezes Klubu Sportowego Skarpa Bytom.

- W tej chwili ściana jest w końcowym etapie prefabrykacji. Jak tylko warunki atmosferyczne pozwolą, rozpocznie się jej montaż - zapewnia prezes Skarpy. I dodaje: "Nigdzie w Polsce nie ma kompleksu, w którym wspinacze mogą zmierzyć się z tak wysoką i niemal całkowicie przewieszoną ścianą". - Ogromna powierzchnia wspinaczkowa będzie robiła wrażenie także na przejeżdżających ruchliwą ulicą Chorzowską - zapewnia.

wizualizacja największej w Polsce sportowej, zewnętrznej ściany wspinaczkowej ,która stanie w Skarpie Bytomwizualizacja największej w Polsce sportowej, zewnętrznej ściany wspinaczkowej ,która stanie w Skarpie Bytom Archiwum Skarpy Bytom

Czym skorupka za młodu…

Klub Skarpa zrzesza blisko 100 zawodników, którzy mogą pochwalić się sporymi osiągnięciami w kraju i za granicą. Na Rozbarku odbywały się już też zawody Pucharu Polski we wspinaczce, Mistrzostwa Śląska, Akademickie  Mistrzostwa Polski czy Śląska. - Stawiamy na młodzież, a grupa naszych wspinaczy jest najliczniejszą grupą zawodników w kadrze narodowej - mówi z dumą prezes Skarpy.

Klub to nie tylko wspinaczka. Mieszkańcy Bytonia mogą tu poćwiczyć także m.in. jazdę na rolkach albo skorzystać z siłowni. Skarpa nie zapomina też o tradycji tego miejsca i ściśle współpracuje z lokalną społecznością. W ubiegłym roku odbyła się tu pierwsza od czasów zamknięcia kopalni Barbórka dla byłych górników KWK "Rozbark", zorganizowana przez Stowarzyszenie Miłośników Rozbarku. Z kolei pod koniec stycznia odbędą się obchody 100. rocznicy największej katastrofy w bytomskim górnictwie i jednej z najtragiczniejszych w kraju - w 1923 roku, w wyniku wybuchu gazów i pyłu węglowego, zginęło 145 górników. Kopalnia "Rozbark" nazywała się wtedy Heinitz.

Klub nie ogranicza się wyłącznie do sportu. Prowadzi placówkę wsparcia dziennego dla dzieci i młodzieży z dzielnicy Rozbark. Młodzi mieszkańcy korzystają tu z bezpłatnych zajęć wyrównawczych, np. z języka angielskiego czy matematyki. Mają też dostęp do opieki logopedy, zajęć ekspresji ruchowej. Mają również zapewniony ciepły posiłek, zabawę i ciekawe wycieczki.

Lena jest w placówce wparcia dziennego od dwóch lat i - jak zapewnia - bardzo lubi tu przychodzić. - Nauczyłam się tu, że nie trzeba się poddawać, jeśli mam kłopot. Trzeba sobie pomagać - mówi rezolutnie dziewczynka. Maria potwierdza słowa koleżanki. - Jest tu dużo fajnych dzieci, a panie, które się nami opiekują, są bardzo miłe. Tu jest jak w domu - podkreśla.

Pani Wiktoria jest jednym z siedmiorga pedagogów, którzy pracują w placówce wsparcia dziennego.  - Uwielbiamy pracę z tymi dziećmi, to jest niesamowite doświadczenie dla nas i dla nich. Jesteśmy już jak rodzina. Śmieję się, że mam 28 dzieci - mówi.

DOSTĘP PREMIUM

WE WSPÓŁPRACY Z