Rolnicy w "zielonym miasteczku" zaostrzają protest. "Nie odpuszczamy. Musimy zobaczyć te trzy osoby"

Rolnicy z "zielonego miasteczka" rozbitego przy Urzędzie Wojewódzkim w Szczecinie protestują już nie tylko stacjonarnie. W poniedziałek wyjechali ciągnikami w miasto. Wcześniej rozdawali mieszkańcom żywność. Zapowiadają, że jeśli rządzący do nich nie przyjadą, zaostrzą swoje działania.
Zobacz wideo

Protest przed Urzędem Wojewódzkim trwa od czwartku. Rolnicy przekonują, że walczą o ochronę polskiej żywności i uregulowanie kwestii zboża z Ukrainy. To - jak mówią - zalega w tutejszych magazynach i powoduje spadek cen rodzimych plonów.

Rolnicy w Szczecinie domagają się spotkania z rządzącymi. - Czekamy na premiera [Mateusza] Morawieckiego, prezesa [Jarosława] Kaczyńskiego i ministra [Henryka] Kowalczyka. Nie odpuszczamy. Musimy zobaczyć te trzy osoby - mówi nam przewodniczący komitetu protestacyjnego Stanisław Barna. Podkreśla, że z samym ministrem Kowalczykiem rozmowy prowadzone były przez różne organizacje już wielokrotnie, ale - jak słyszymy - bez efektu. Dlatego tym razem protestujący chcą się spotkać także z premierem i prezesem partii rządzącej. 

Zboże (zdjęcie ilustracyjne) Dlaczego lubelskie magazyny są zalane ukraińskim zbożem? "Chodzi o prawie 80 proc. ziarna, które do nas trafia"

Z Barną rozmawiamy przy rozpalonym koksowniku. Rolnik co i rusz spogląda na niego i wspomina: "Historia lubi się powtarzać. Ten koksownik towarzyszył nam również 10 lat temu, zimą, gdy przez 77 dni protestowaliśmy w Szczecinie". Chodzi o wydarzenia z końca 2012 roku, gdy rolnicy ustawili tu bardzo podobne miasteczko - protestowali przed Urzędem Wojewódzkim i regularnie przejeżdżali przez miasto

Rolnicy rozdają swojską żywność

W "zielonym miasteczku" na Wałach Chrobrego rolnicy codziennie rozdają ziemniaki i marchew, by przekonać do siebie mieszkańców Szczecina. W poniedziałek rozdawali też inne produkty: swojski chleb ze smalcem i ogórkiem, miód, sery, sok z brzozy, jabłka, czosnek, a nawet ciasto drożdżowe.

Minister rolnictwa Henryk Kowalczyk Sprzeciw rolników wobec importu zboża z Ukrainy. Ewakuacja ministra

- Rozdajemy żywność, żeby mieszkańcy miasta posmakowali, jaka jest różnica między tym, co produkuje wieś, a tym, co kupują w marketach - mówi Anna Wojciechowska z Maszewa. - Chcemy też zwrócić na siebie uwagę, bo jesteśmy w trudnej sytuacji. Mamy pełne magazyny zboża i nie mamy gdzie go sprzedać. A jak mamy gdzie, to proponuje nam się tak śmieszne pieniądze, że to nawet nie pokrywa kosztów produkcji. Musimy walczyć o swoje i będziemy tu tak długo jak będzie trzeba - wtóruje Mariola Chabraszewska z tej samej wioski. - Mleka nie przywieźliśmy. Nie będziemy go rozdawać, bo narazilibyśmy się na kontrolę sanepidu, a wylewać go na ulice nie chcemy - zaznacza Andrzej Syczewski z Mierzyna.

Protest rolników w SzczecinieProtest rolników w Szczecinie Sebastian Wierciak

W najbliższy czwartek rolnicy planują blokować ulice w Szczecinie. Ostrzegają też, że jeśli do końca tygodnia nie przyjadą do nich: premier, prezes PiS i minister rolnictwa, to od kolejnego poniedziałku będą wyjeżdżać na miasto już każdego dnia. Dziś (w poniedziałek) wyjechało 20 ciągników.

To wszystko dzieje się mimo zapowiedzianego na tę środę okrągłego stołu dla rolnictwa w Warszawie. - Nas to nie interesuje, my czekamy tutaj. Przyjechaliśmy tu i teraz załatwić nasze problemy. Dziś stoimy na granicy bankructwa - mówi Stanisław Barna.

DOSTĘP PREMIUM

WE WSPÓŁPRACY Z