Szykuje się kolejna katastrofa na Odrze? "Może być dla tej rzeki śmiertelna"

REKLAMA
Powtórka z katastrofy ekologicznej na Odrze jest wysoce prawdopodobna - stwierdzili naukowcy z zespołu eksperckiego, powołanego przez zachodniopomorskiego marszałka Olgierda Geblewicza. Wyniki badań monitoringowych na rzece są niepokojące. Złote algi nadal są w Odrze, gdy zrobi się ciepło, mogą zabierać tlen rybom i innym żywym organizmom.
REKLAMA
Zobacz wideo

Eksperci monitorowali stan wody w Odrze od początku września do połowy grudnia - od Nowej Soli aż do Zalewu Szczecińskiego. Wniosek? Zjawisko samooczyszczania rzeki właściwie nie występuje. - To może mieć fatalne skutki już wiosną - mówi marszałek województwa Olgierd Geblewicz. - Pierwsza katastrofa na Odrze wyrządziła duże zniszczenia, druga może być dla tej rzeki śmiertelna. Ostrzegamy nim będzie za późno - dodaje.

REKLAMA

Zagrożenie wynika z utrzymywania się, a w niektórych przypadkach wręcz z odnotowanym wzrostem - parametrów dotyczących niekorzystnych czynników antropogenicznych, mających wpływ na degradację ekosystemów rzeki Odry.

Jak monitorowana jest rzeka Odra?

Pierwszy etap badań na Odrze - prowadzonych od 1 września do 15 grudnia -  wsparty został z budżetu województwa kwotą 40 tys. złotych. Raz w miesiącu, z co najmniej 27 stanowisk w korycie Odry, eksperci z Uniwersytetu Szczecińskiego pobierali próbki wody, by monitorować parametry fizykochemiczne: tlen, temperaturę, pH, przewodność elektrolityczną, substancje rozpuszczone, chlorki, chlorofil, azotany, amoniak, zasolenie i zawiesinę. Z tą samą częstotliwością, z co najmniej 10 stanowisk, badane było zagęszczenie i skład taksonomiczny zooplanktonu oraz zakwit planktonowy wody. Natomiast raz, jesienią, z czterech stanowisk w korycie Odry monitorowany był makrozoobentos, czyli organizmy denne. Ponadto monitoring wskaźników fizykochemicznych prowadzony był także raz w tygodniu w Szczecinie - na lewej i prawej odnodze Odry.

Jak podkreśla prof. dr hab. inż. Robert Czerniawski, dyrektor Instytutu Biologii Uniwersytetu Szczecińskiego, monitoring ma na celu wskazanie, w jakim stanie znajduje się rzeka. - Stan jakościowy i ilościowy organizmów jest najlepszym z możliwych wskaźników oceny wód naturalnych, o ile o Odrze można jeszcze powiedzieć, że jest naturalna. Odra jest na tyle zdegradowaną rzeką, że należałoby raczej określać jej potencjał ekologiczny, nie stan ekologiczny, tak jak się to wykonuje dla wód silnie przekształconych i zdegradowanych - wyjaśnia ekspert.

- Odra faktycznie przechodzi swoisty proces eutrofizacji, co w rzece nie powinno mieć miejsca. Zachowuje się podobnie jak wody stojące i to poddane silnej presji człowieka. Zjawisko samooczyszczania Odry właściwie nie występuje. W wyniku silnego przekształcenia jej koryta i ciągłego dostarczania zdecydowanie nadmiarowych ilości ścieków - bez znaczenia czy legalnych, czy nielegalnych - proces ten uległ zahamowaniu. Rzeka zwyczajnie nie daje sobie już rady z presją antropogeniczną. Jeśli nie zmienimy naszego postępowania i nie zaczniemy szukać złotego środka dla rzeki i dla gospodarki, Odra jako właściwa rzeka, przestanie istnieć. To już jest widoczne na wielu jej długich odcinkach - informuje profesor.

REKLAMA

Eksperci pytają, odpowiedzi zaskakują

Zespół ekspercki zwrócił się do Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Szczecinie (Wody Polskie) o szczegółowe informacje dotyczące m.in. podjętych, a także planowanych przez RZGW działań, które mają na celu zapobieganie sytuacji kryzysowej lub planowaną reakcję w przypadku jej zaistnienia.

- Niestety, odpowiedź udzielona przez RZGW nie tylko w dużej mierze nie odpowiada na zadanie pytania, ale wzbudza dalsze wątpliwości co do stopnia przygotowania tej instytucji, będącej "gospodarzem wód", do odpowiedniej reakcji na wysoce prawdopodobne powtórzenie się sytuacji, z którą mieliśmy do czynienia w lecie 2022 roku. Czytając odpowiedź, możemy wnioskować, że RZGW nie tylko ceduje odpowiedzialność na inne instytucje, ale też, że samo nie posiada ani wystarczającego sprzętu i zasobów ludzkich, ani odpowiednich dla wystąpienia podobnej sytuacji procedur - informuje członek zarządu Stanisław Wziątek.

Przerzucanie odpowiedzialnością

Zachodniopomorski marszałek zarzuca bierność stronie rządowej. - Z powodu braku właściwego systemu monitoringu i kontroli zanieczyszczeń ze strony państwa, w którego kompetencjach leży zarządzanie gospodarką wodną, jako samorząd postanowiliśmy działać sami. Wsparliśmy badania monitoringowe na rzece, które od września do grudnia prowadził Uniwersytet Szczeciński. Otrzymane wyniki wskazują na konieczność ich kontynuacji, szczególnie biorąc pod uwagę przyspieszony efekt eutrofizacji rzeki i obecność złotych alg - mówi Olgierd Geblewicz.

Dalsze badania monitoringowe w rzece Odrze prowadzone są i będą przez ten sam zespół badawczy, w okresie od stycznia do czerwca 2023 roku. Pozwoli to na zachowanie tej samej metodyki badań i da możliwość porównania otrzymanych wyników z tymi uzyskanymi wcześniej. Pozwolą one także na pozyskanie dalszych informacji o skutkach katastrofy ekologicznej oraz aktualnym stanie ekosystemu rzeki i jego potencjalnych zmianach w przyszłości. Na prowadzenie tych działań Urząd Marszałkowski przeznaczy 60 tys. złotych.

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

TOK FM PREMIUM

REKLAMA
REKLAMA
Copyright © Grupa Radiowa Agory