Szpital dostał spadek od znanego kapitana. "To wielki gest, nie tylko finansowy"

Szpital Wojewódzki przy ulicy Arkońskiej w Szczecinie otrzymał spadek. 60 tysięcy dolarów w testamencie zostawił placówce znany kapitan żeglugi wielkiej Zbigniew Sak. - To wielki gest. Dziękujemy w imieniu szpitala i naszych pacjentów - cieszą się przedstawiciele szpitala.
Zobacz wideo

Zbigniew Sak był współtwórcą i menedżerem żeglugi promowej, ale także autorem wielu publikacji o żegludze i morzu. Zmarł blisko pół roku temu w wieku 91 lat, a w testamencie zobowiązał rodzinę do przekazania 60 tys. dolarów szpitalowi przy Arkońskiej w Szczecinie.

- To wielki gest - mówi Tomasz Owsik-Kozłowski, rzecznik placówki. - Dziękujemy także dzieciom kapitana, które dbają o wypełnienie jego ostatniej woli. Ma to dla nas naprawdę ogromne znaczenie. I to nie tyle ekonomiczne czy finansowe, ale przede wszystkim ludzkie, emocjonalne. To kolejne świadectwo wielkości kapitana - dodaje.

Kapitan Sak w testamencie zaznaczył konkretnie, że 60 tys. dolarów to pieniądze, które mają zostać przeznaczone na Oddział Kardiologii Samodzielnego Publicznego Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Szczecinie. - Nie często się zdarza, że w taki właśnie wyjątkowy, ale też bardzo hojny sposób, chce się docenić pracę szpitalnego personelu. O tym, na co dokładnie zostaną spożytkowane pieniądze, zadecydują spadkobiercy kapitana razem z lekarzami naszego szpitala - podkreśla rzecznik placówki.

Historia kapitana

Kapitan Sak należał do pionierów polskiej żeglugi promowej. Był jednym z pomysłodawców i założycieli przedsiębiorstwa Polska Żegluga Bałtycka w Kołobrzegu oraz twórcą linii promowej Świnoujście-Kopenhaga i Gdynia-Karlskrona.

Jak czytamy w Internetowej Encyklopedii Szczecina Pomeranica.pl, w czerwcu 1970 roku, po otrzymaniu anonimowej informacji o podłożeniu bomby na pokładzie promu "Gryf", podjął kontrowersyjną, lecz słuszną decyzję o wypłynięciu promu z Ystad do Świnoujścia zgodnie z planem rejsu. Jak się później okazało, fałszywa informacja pochodziła od konkurencyjnego przewoźnika. Uznając przesłanki dowódcy promu i podjęcie korzystnej dla armatora i miasta decyzji, władze Ystad nadały mu honorowe obywatelstwo.

>> Czytaj także: Polscy lekarze chcą pracować za Odrą, ale mają pod górkę. "Procedury mogłyby być dopełniane szybciej"

W latach 80. kapitan Sak dowodził takimi promami jak: "Rogalin", "Wilanów" i "Pomerania" (1983-1987). Od lat z sukcesami propagował szeroko pojętą turystykę morską. Z jego inicjatywy na terenie kraju, m.in. w Szczecinie i w Poznaniu, powstały morskie biura podróży, które zajęły się organizowaniem grupowych rejsów.

Był również inicjatorem powstania „Szkoły na morzu", dzięki której kilkanaście tysięcy licealistów wzięło udział w rejsach po Bałtyku, m.in. do Ystad, Kopenhagi i Helsinek. Pisał książki o morzu i ludziach z nim związanych.

>> Więcej informacji ze Szczecina znajdziesz tu <<

DOSTĘP PREMIUM

WE WSPÓŁPRACY Z