Tragiczna sytuacja w gastronomii. "Z rynku może zniknąć nawet co trzecia restauracja"

- Cyferki się nie zgadzają, logika wygrała z sercem - mówi właścicielka restauracji w Szczecinie, która lada moment przestaje działać. Przedsiębiorcy podkreślają, że cała branża jest w kryzysie i potrzebuje pilnej pomocy.
Zobacz wideo

Branża gastronomiczna jest jedną z tych, które najbardziej ucierpiały na pandemii i wielomiesięcznych obostrzeniach. Obecnie ich sytuacja nie jest, niestety, lepsza. Bary, restauracje i inne lokale dobija inflacja i rosnące rachunki. By nie dokładać do interesu, muszą co chwilę podnosić ceny, a te coraz bardziej odstraszają klientów. W ostatnim kwartale tylko w Szczecinie zamknęło się kilka znanych lokali, które miały wyrobioną markę i renomę w mieście.

- A będzie gorzej - wieszczy prezes Północnej Izby Gospodarczej Hanna Mojsiuk. - Mamy informację o przynajmniej kilku lokalach, które swoje dalsze istnienie uzależniają od pierwszych rachunków za prąd i gaz w styczniu 2023 roku. Jeżeli koszty wzrosną, a to jest prawdopodobne, to z rynku może zniknąć nawet co trzecia restauracja - wylicza.

Kłody pod nogi

Ekspertka przekonuje, że wzrost cen surowców, ogromna inflacja i gigantyczne rachunki za prąd i energię odbiły się na gastronomii nawet mocniej niż pandemia. - Jako Izba wielokrotnie zwracaliśmy uwagę rządzącym, że 0 procent VAT-u na żywność, a 8 procent na posiłki z restauracji to niezrozumiała sytuacja, która sprawia, że restauratorzy ponieśli duże koszty w porównaniu z producentami czy hurtownikami - mówi Mojsiuk.

W górę idą nie tylko rachunki. Ogromnie wzrosły także ceny warzyw, owoców, ryb czy mąki. - Klienci chodzili do restauracji i widzieli co miesiąc nowe ceny. Oczywiście nie byli zadowoleni, ale nie byli także świadomi, że część kosztów bierze na siebie przedsiębiorca, by nie przerzucać 100-procentowego wzrostu cen na klienta. Gastronomia potrzebuje pilnej pomocy. Szukamy pomysłów. Jesteśmy otwarci na dialog - przekonuje nasza rozmówczyni.

Najgorsza niepewność

Działalność w Szczecinie z końcem roku kończy jeden z lokali na Deptaku Bogusława. - Podwyżki, inflacja, wzrosty cen. Widzimy po zatowarowaniu, że wydajemy ogromne pieniądze. Styczeń i luty to w gastronomii najtrudniejszy czas, a po nowym roku znowu zaplanowano nam podwyżki. Żeby nie skończyć źle, trzeba podejmować radykalne kroki - mówi Natalia Przespolewska, właścicielka restauracji. - To trudna decyzja, bo ten lokal to moje dziecko i walczyłam do końca. Cyferki od dłuższego czasu się nie zgadzają i po prostu logika wygrała z sercem - dodaje.

- Nie wiemy, co nam przyniesie nowy rok. Stary zamykamy, jakoś dając radę, ale nie mogę mówić, że jest dobrze. Obciążenie kosztami w gastronomii jest gigantyczne. Zerowy VAT na produkty nie był dla nas prezentem. Mamy - jako restauracje - ośmioprocentowy VAT, którego nie mamy od czego odpisać. Uwolnienie VAT na paliwo też będzie czynnikiem generującym wzrost kosztów - komentuje z kolei Ireneusz Wisowaty, właściciel dwóch lokali w Koszalinie. - Prowadzę duże lokale, jakoś więc będziemy sobie radzić, ale w przypadku małych lokali to jest poważna kalkulacja, która na przykład w sezonie zimowym nie ma szans na powodzenie - dodaje przedsiębiorca.

Eksperci zwracają uwagę także na to, że gastronomia będzie mocno dotknięta wzrostem płacy minimalnej od stycznia 2023. 

Do restauracji częściej chodzą windykatorzy i komornicy

Gastronomia jest wciąż na czele biznesów, wobec których w 2022 roku najczęściej podejmowano działania windykacyjne. Podobna sytuacja miała miejsce w roku 2020 i 2021.

- Szacuje się, że z mapy Polski, w ciągu ostatnich trzech lat, zniknął co czwarty lokal gastronomiczny, a co drugi mógł mieć przynajmniej chwilowe problemy z płynnością finansową. Gastronomia to usługa premium. Korzystają z niej ludzie, którzy po prostu mają pieniądze. W czasie pandemii blokadą była możliwość przemieszczania się i zamykanie. W czasie wojny i inflacji Polacy oszczędzają, wolą więc gotować w domach niż jeść na mieście. Problemem jest także wzrost cen. Restauratorzy muszą podnosić ceny, by wyjść na swoje, a klienci widzą, że ceny przestają być optymalne - mówi windykator z grupy AVERTO Małgorzata Marczulewska. - W 2022 roku prowadziliśmy kilkadziesiąt postępowań windykacyjnych wobec restauracji. Głownie windykatorami byli hurtownicy lub właściciele lokali, w których restauracja działa lub działała - dopowiada.

DOSTĘP PREMIUM

WE WSPÓŁPRACY Z