Szczecin. Zamieszanie wokół Odry. Korzystać z rzeki można, wędkować jeszcze nie

REKLAMA
Nie obowiązuje już zakaz korzystania z Odry na jej zachodniopomorskim odcinku, wprowadzony po masowym śnięciu ryb. Nadal jednak nie wolno tam wędkować - ten zakaz obowiązuje do końca września. Jak ustalilismy, jest jednak szansa, że wędkarze wcześniej będą mogli wrócić nad rzekę.
REKLAMA
Zobacz wideo

Decyzją zachodniopomorskiego wojewody od wtorku nie ma już zakazu korzystania z Odry. Równocześnie obowiązuje jednak inny zakaz - wędkowania - którego zniesienie to kompetencja innej jednostki, a konkretnie marszałka województwa.

REKLAMA

Kiedy to się stanie? Jak słyszymy w urzędzie, prawdopodobne zakaz amatorskiego połowu ryb zostanie zniesiony wcześniej niż z końcem września. - Zarząd Województwa jest na to gotowy, przy czym chcąc mieć pewność, że taka decyzja nie będzie się wiązała z żadnym ryzykiem ani dla ludzi, ani dla stanu rzeki, zwróciliśmy się jeszcze o stosowne opinie do sanepidu, Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska i Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii. Z chwilą, kiedy otrzymamy informację, że taka decyzja jest uzasadniona, skrócimy zakaz amatorskiego wędkowania - deklaruje Gabriela Wiatr z Urzędu Marszałkowskiego w Szczecinie.

Już na poniedziałkowej konferencji prasowej przedstawiciele tych służb zapewniali, że sytuacja w Odrze znacznie się poprawia. Jak mówili, nie ma kolejnych śniętych ryb, a wyniki wody są dobre. Wydaje się więc, że skrócenie zakazu wędkowania to kwestia czasu czy raczej dopełnienia biurokratycznych formalności.

Smaczna ryba

Zniesienie zakazu korzystania z Odry nie oznacza jednak, że woda w rzece jest w idealnym stanie. Przed katastrofą też taka nie była. - Mówimy o możliwym normalnym korzystaniu z rzeki, czyli takim, jak przed kryzysem ekologicznym. To nie oznacza, że w Odrze można pływać. To nie oznacza, że można pić wodę z rzeki czy poić nią zwierzęta gospodarskie, bo tych wszystkich czynności nigdy nie można było robić - podkreślał wojewoda Zbigniew Bogucki.

Zakaz korzystania z Odry został zniesiony we wtorek (6 września), ale już 26 sierpnia rybacy ponownie wypłynęli swoimi kutrami na Zalew Szczeciński. Pytanie, czy będą chętni na smakowanie ryb z zalewu. Wojewoda obawia się, że negatywnie na nastroje konsumentów wpłynie fałszywa informacja o rtęci w rzece. - Sam jadłem już przysłowiowego okonia na takim festynie "Wolin z rybą na talerzu". Żyję i nic mi nie jest - wyznał wojewoda. Choć zaznaczył, że jego doświadczenia nie mają żadnego znaczenia, bo to badania potwierdzają, że ryby są bezpieczne. - Zresztą strona niemiecka cały czas łowiła na Zalewie Szczecińskim, nigdy nie przerwała połowu - przypomniał Bogucki.

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

TOK FM PREMIUM

REKLAMA
REKLAMA
Copyright © Grupa Radiowa Agory