Szczecin. Przyducha zabija kolejne tony ryb. "To może potrwać jeszcze kilka tygodni"
W okolicach mostu Cłowego i mostu Długiego w Szczecinie poziom tlenu ledwo przekraczał w niedzielę 0,5 miligrama na litr (mg/l), podczas gdy wartość minimalna - pozwalająca przeżyć rybom - to 4,0 mg/l. Wolontariusze i służby próbują wyłapywać ryby do zbiorników z czystą wodą i napowietrzać Odrę. Na ile jest to skuteczne?
Kolejne tony martwych ryb
W kilku miejscach przy brzegu strażacy rozstawili pompy, które punktowo natleniają wodę, ale - jak podkreśla prof. Adam Tański - to punktowe działanie. - Przez Szczecin przepływa 130 metrów sześciennych wody na sekundę. To ogromna ilość. Ta woda, która wpływa, to nie jest woda świeża, tylko właśnie z deficytem tlenu - wskazuje prezes szczecińskiego okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego. I podkreśla, że przyducha to właściwie wtórne skażenie Odry.
Tylko na zachodniopomorskim odcinku rzeki do utylizacji trafiło już prawie 107 ton martwych ryb. Eksperci wskazują, że to wierzchołek góry lodowej. Organizmy, które spłynęły z góry rzeki, rozkładają się i wydzielają amoniak. W Odrze w Szczecinie poziom tlenu jest ośmiokrotnie niższy od poziomu pozwalającego przeżyć rybom. Tylko w niedzielę z rzeki wyłowiono kolejne tony ryb. Ile? Na razie nie wiadomo. Dokładna liczba będzie dopiero podana do publicznej wiadomości. Ta szacowana to 20 ton!
"Nie można siedzieć i patrzeć"
Z jednej strony natlenianie wody jest punktowym działaniem, z drugiej strony wolontariusze - zwykle wędkarze - nie chcą siedzieć z założonymi rękami. Wyławiają jeszcze żywe ryby i przenoszą je do zbiorników z czystą wodą. Uruchamiają śruby w łodziach, by nieco natlenić wodę. Próbują działać także służby wojewody i miasta.
W sześciu lokalizacjach pracuje obecnie 25 pomp. W poniedziałek mają zostać uruchomione kolejne: sześć dużych pomp Państwowej Straży Pożarnej i dwie duże Zachodniopomorskiego Urzędu Wojewódzkiego. - Każde napowietrzanie przynosi jakiś efekt, ale nie spodziewajmy się, że spowoduje ono, jak w akwarium, napowietrzenie całej wody i od razu poprawę warunków środowiskowych - nie pozostawia złudzeń prof. Tański.
Ile to potrwa?
Wędkarze starający się ratować teraz każdą rybę relacjonują, że te, które przeżyły, dosłownie uciekają w kierunku jeziora Dąbie i Zalewu Szczecińskiego. Tam tlenu jest na razie dużo. W zalewie w Stepnicy 5,7 mg/l, a w Trzebieży 7,8 mg/l. Sytuacja poprawiłaby się szybciej, gdyby nie delikatna cofka. Wiatr z północy powoduje, że masy nienatlenionej wody nie spływają do jeziora Dąbie i zalewu, tylko "stoją" w Szczecinie.
Za kilka dni spodziewana jest pierwsza poprawa, kiedy do Szczecina spłynie woda z większą ilością tlenu. Jest jednak poważne "ale". - Nie jestem hurraoptymistą, to może potrwać jeszcze kilka tygodni. Ogromne liczby martwych ryb i bezkręgowców z góry rzeki cały czas będą spływać w dół rzeki, także przez rejon Szczecina - kwituje prof. Tański.
-
Min. Moskwa chce zabierać paszporty krytykom PiS-u. "Putin też by chciał, żeby Nawalny wyjechał"
-
Rosja kończy jako wasal Chin. "Putin brzmiał płaczliwie, jak suplikant lekko zdesperowany"
-
"Chiny najbardziej boją się jednego". Prof. Góralczyk zdradza, jak działa Pekin. "Przemalować, przechytrzyć"
-
Gdzie jest Adrian Klarenbach? Nieoficjalnie: Gwiazdor TVP zawieszony. Poszło o posła Zjednoczonej Prawicy
-
Siedem osób rannych podczas egzekucji komorniczej w Brzegu. Doszło do wybuchu
- Książę William jest w Polsce. Niespodziewana wizyta w Rzeszowie
- Czy Emigracja XD jest przereklamowana?
- Apostazja - jak wystąpić z Kościoła? Wzór oświadczenia
- Okrzyki "Judasze", poleciały jajka. Incydent przed wystąpieniem wicepremiera Kowalczyka w Jasionce
- Kierowcy ciężarówek protestują. Na S8 są poważne utrudnienia. Zator ma 10 km