Zatrucie Odry. Wojewoda zarzuca bierność stronie niemieckiej. "Mimo zapewnień nie podjęli działań"

REKLAMA
Na Bałtyku mamy tzw. cofkę - wiatr z północy powoduje, że woda z Odry nie wpływa do morza, ale woda morska cofa się do Zalewu Szczecińskiego. To pomaga w walce ze skutkami zatrucia rzeki. Jednak w Odrze, na terenie Szczecina, pojawiają się już pierwsze martwe ryby. Wojewoda zachodniopomorski zarzuca bierność niemieckiej stronie.
REKLAMA
Zobacz wideo

Cofka, z którą mamy aktualnie do czynienia, nie powinna wiązać się z lokalnymi podtopieniami, bo siła wiatru nie jest duża. To raczej cofka powierzchniowa, która powoduje, że śnięte ryby znacznie wolniej spływają w dół rzeki. To daje służbom odpowiedzialnym za oczyszczanie Odry cenny czas.

REKLAMA

Jak podkreślał wojewoda zachodniopomorski Zbigniew Bogucki, aż 90 procent wyławianych śniętych ryb spłynęło z góry rzeki. - Tylko około 10 procent to osobniki, które tutaj dogorywają. To pokazuje, że to zanieczyszczenie jest coraz mniejsze. Mam nadzieję, że te informacje się w najbliższych godzinach i dniach się potwierdzą - mówił. Poinformował także, że w miejscach, gdzie wyławiane były martwe ryby, pojawiają się żywe osobniki. - Pocieszające jest to, że przyroda też potrafi się bronić. Odra ma swoją moc. - podał Bogucki.

Zapory na Odrze

Pierwsze martwe ryby pojawiają się już w Odrze na terenie Szczecina. Na razie nie w centrum, a na rogatkach miasta. W sześciu różnych miejscach - na Odrze przed Szczecinem - postawionych jest w sumie 10 zapór o łącznej długości 800 metrów, na których wyławiane są śnięte ryby. Wszystko po to, by nie doszło do wtórnego skażenia wody. W odławianiu martwych ryb, które trafią do utylizacji, pomaga koparka.

We wtorek od rana na Odrze ustawiane były dodatkowe zapory. W sumie siedem 15-metrowych zapór ma ochronić wody Międzyodrza, czyli teren bezcennego Parku Krajobrazowego Dolnej Odry.

W sprawie zapór na Odrze i akcji wyławiania śniętych ryb wojewoda zachodniopomorski zarzuca bierność stronie niemieckiej. - Mimo zapewnień Niemcy nie podjęli żadnych działań. Mają po swojej stronie zaledwie jedną zaporę. Apeluję, żeby strona niemiecka jednak podjęła te działania. Oczyszczanie Odry z martwych ryb pozwoli ograniczyć wtórne zatrucie rzeki - podkreślał Bogucki.

REKLAMA

Śnięte ryby w centrum Szczecina, a w tle "Żagle 2022"?

Gdy pytamy prof. Adama Tańskiego z Wydziału Nauk o Żywności i Rybactwa Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego o to, czy będziemy mieli do czynienia z masą śniętych ryb i śmierdzącą Odrą w centrum Szczecina, przyznaje krótko: "Nie wiem".

W kontekście cofki naukowiec tłumaczy, że kiedy to zjawisko atmosferyczne odpuści, to niewyłowione martwe ryby szybciej spłyną do Zalewu Szczecińskiego i Bałtyku. - Liczyłem na to, że już wpadająca do Odry Warta na tyle rozrzedzi wodę, że ryby przestaną padać, a tak się nie stało - mówi prezes szczecińskiego okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego. - Teraz moja nadzieja idzie w tym kierunku, że pocięty nurt na Odrę Zachodnią i Wschodnią, gdzie znajdują się dziesiątki kanałów i zastoisk, będzie schronieniem dla ryb i ta toksyna nie będzie miała już takiego stężenia, które zabija - podsumowuje naukowiec.

W zachodniej Polsce od wielu dni porządnie nie padało, a dodatkowe zasoby świeżej wody również byłyby bardzo pomocne w ratowaniu Odry.

Tymczasem już w piątek w Szczecinie ma rozpocząć się wielka impreza nad rzeką "Żagle 2022". Miejski sztab kryzysowy podjął decyzję o rezygnacji z budowy mostu pontonowego na Odrze. Miał on (jak zwykle podczas masowych imprez) połączyć szczecińskie bulwary i ułatwić przemieszczanie się między dwoma brzegami rzeki tłumom mieszkańców i turystów. Jednocześnie mógłby okazać się kolejną zaporą dla śniętych ryb.

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

TOK FM PREMIUM

REKLAMA
REKLAMA
Copyright © Grupa Radiowa Agory