Morsowanie to dla nich za mało. Do Gdyni zjadą amatorzy lodowego pływania

REKLAMA
Przybywa amatorów ekstremalnego pływania w zimnej wodzie, czyli poniżej pięciu stopni Celsjusza. W ten weekend w gdyńskim porcie jachtowym odbędą się czwarte Międzynarodowe Zawody Pływania Zimowego - Gdynia Winter Swimming Cup 2023. Na liście startowej jest 300 osób. Wśród nich także dzieci. Czym różni się zimowe pływanie od popularnego morsowania?
REKLAMA
Zobacz wideo

- Lubię zimną wodę, ale żeby w niej pływać, to już inny stopień wtajemniczenia - śmieje się Anka, miłośniczka morsowania z Gdańska. Pierwszy raz do morza w zimie weszła trzy lata temu. Jak mówi - z ciekawości i dla towarzystwa. - To było niesamowite przeżycie. Było trochę zimno, ale przyjemnie. Na pływanie w zimnej wodzie jednak nikt mnie nie namówi - dodaje z uśmiechem. Bo morsowanie i pływanie w zimnej wodzie to nie to samo.

REKLAMA

Lodowe czy - jak mówią niektórzy - zimowe pływanie to pływanie w wodzie o temperaturze poniżej pięciu stopni Celsjusza. Ekstremalni pływacy, pokonując dystans 1000 metrów, spędzają w wodzie ponad 20 minut, czasami znacznie więcej. Morsy wchodzą do wody na kilka minut. Zazwyczaj używają czapek i rękawiczek, nie moczą głowy i rąk w lodowatej wodzie. Amatorzy lodowego pływania zanurzają się w całości, w samych kąpielówkach, zakładając ewentualnie czepek i okulary do pływania. Ekstremalni pływacy ruszają się w wodzie, morsy na brzegu. Zanim rozpocznie się przygodę z lodowym pływaniem, warto udać się do lekarza, by wykluczyć ewentualne przeciwwskazania.

Po pierwsze - bezpieczeństwo

A chętnych do uprawiania tej ekstremalnej dyscypliny nie brakuje. Miłośnikiem tego sportu jest Piotr Biankowski, były rugbista Arki Gdynia, teraz pływak ekstremalny i organizator Międzynarodowych Zawodów Pływania Zimowego w Gdyni. Ma na swoim koncie m.in. pokonanie Lodowej Mili. - Pływam od szóstego roku życia. W różnych warunkach i na różnych akwenach. Zaczynałem na basenie, potem były jeziora i morza. Czasami woda miała w okolicach zera stopni - opowiada i zachęca do pływania. - Pływanie jest fajne. Należy jednak zacząć od małych kroków i najlepiej pod okiem jakiegoś doświadczonego trenera. Ważne jest to, by dostosować dystans do swoich umiejętności. Zawsze też powinien być ktoś w pobliżu. Dla bezpieczeństwa przyda się też bojka ratownicza - tłumaczy.

>> Czytaj także: Mieszkaniec Rumi zmierzy się z zimnymi wodami jeziora Loch Ness. Ma w tym konkretny cel

Jak wygląda takie lodowe pływanie, można się przekonać już w najbliższy weekend w Gdyni. Odbędą się tam Międzynarodowe Zawody Pływania Zimowego. Impreza będzie miała miejsce na 25-metrowym basenie wybudowanym w marinie. Ubiegłoroczne zawody przyciągnęły do Gdyni ponad 450 najlepszych sportowców nie tylko z Polski, ale też z zagranicy. W tym roku na liście startowej jest 300 nazwisk.

REKLAMA

W trakcie dwóch dni zmagań lodowi pływacy ścigać się będą na dystansach 25, 50, 100, 250 oraz 500 metrów. - Dla najwytrwalszych i najtwardszych zaplanowany jest dystans jednego kilometra, który wyłoni najlepszego z najlepszych. Wszyscy, którzy ukończą to wyzwanie, otrzymają honorowy tytuł "Baltic Cold Beast" - dodaje Piotr Biankowski.

Konkurencje rozgrywane będą w stylach dowolnym, klasycznym oraz motylkowym. W zawodach biorą też udział dzieci. Najmłodsi będą mieli do pokonania jedną długość basenu - 25 metrów. - Będą płynąć w asyście swoich rodziców, zdobywając w ten sposób zaszczytny tytuł "Morświnka" - mówi Biankowski. 

Celem zawodów rozgrywanych w Gdyni jest popularyzacja zimowego pływania oraz wsparcie podopiecznych Fundacji Ronalda McDonalda, dla których prowadzona będzie charytatywna zbiórka.

>> Czytaj więcej wiadomości z Trójmiasta << 

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

TOK FM PREMIUM

REKLAMA
REKLAMA
Copyright © Grupa Radiowa Agory