"To trochę jak dawniej darcie pierza". Uszyli dla zwierzaków z "Ciapkowa" górę legowisk
- Spotkaliśmy się w miły, sobotni poranek. Była możliwość do zadzierzgnięcia znajomości, do porozmawiania. To akcja, która na różnych płaszczyznach przynosi korzyści. Trochę tak, jak w przeszłości panie spotykały się na darciu pierza - mówił z uśmiechem wiceprezydent Gdyni Michał Guć. Przyznał, że sam także wziął udział w szyciu legowisk. - Mam nadzieję, że w kolejnych miesiącach będziemy tego rodzaju działania powtarzać - zachęcał.
Zwierzaki zadowolone
Gdyńska akcja "Szyjemy dla Ciapkowa" łączy w sobie kilka korzyści - od pomocy bezdomnym psom i kotom po sąsiedzką integrację. Jak przekonują organizatorzy, w kampanii biorą udział mieszkańcy i mieszkanki niezależnie od wieku ani umiejętności krawieckich.
- Psom i kotom nie robi różnicy, czy szew jest wykonany prosto, czy nie - śmieje się Jarosław Florek, przedstawiciel schroniska. - Bardzo lubimy akcję "Szyjemy dla Ciapkowa", a z pewnością jeszcze bardziej lubią ją nasze zwierzęta. Dzięki tej inicjatywie schroniskowe boksy stają się dla nich bardziej przytulne. Dziękujemy wszystkim osobom, które się zaangażowały - dodawał.
Legowiskowa moda
Materiały wykorzystane w maratonie to niepotrzebne ubrania, narzuty czy koce. Dary przekazali mieszkańcy i dzięki temu dali im drugie życie. - Frekwencja i zaangażowanie uczestników i uczestniczek dopisały. To bardzo dobre, solidne legowiska. Jestem przekonana, że będą dobrze służyć bezdomnym zwierzętom - mówi Elżbieta Konieczna z Karuzeli Pasji, jedna z inicjatorek i koordynatorek wydarzenia.
Akcja "Szyjemy dla Ciapkowa" się nie kończy. Organizatorzy zapowiadają kolejne spotkania. Ich terminy można będzie znaleźć na stronie internetowej przystan.gdynia.pl.