Egipskie ciemności w polskim kurorcie. Z powodu oszczędności wyłączą pół tysiąca latarni
Sopot od dłuższego czasu stara się szukać oszczędności, jeśli chodzi o energię. W tym celu m.in. zmodernizowano niemal 800 latarni i wdrożono inteligentny system zarządzania energią w budynkach użyteczności publicznej. Niestety, okazuje się, że to za mało. Kiedy kryzys i inflacja coraz głębiej zaglądają do miejskiej kasy, miasto musi wdrażać plan oszczędnościowy na jeszcze większą skalę.
- Dzięki naszym protestom udało się wywalczyć, by prąd dla samorządów nie kosztował więcej niż 785 złotych za megawatogodzinę. Jednak nie mamy pewności, czy od nowego roku rząd nie doda do tej ceny VAT-u i czy nie będzie jeszcze drożej. Dlatego zdecydowaliśmy o oszczędzaniu energii, ale w taki sposób, by jak najmniej odczuli to mieszkańcy - mówi Jacek Karnowski, prezydent Sopotu.
Gdzie będzie ciemno?
W mieście zaplanowano wyłączanie części oświetlenia ulicznego. Latarnie będą wygaszane w godzinach od 22 do 5 w miejskich parkach i przejściach leśnych. Ciemno będzie też między innymi na ścieżce pieszej od ulicy Bitwy pod Płowcami do ERGO Areny, na terenie rekreacyjnym wzdłuż stawu Reja, na ulicy 23 Marca - od pętli autobusowej do sanatorium Leśnik czy na ulicy Moniuszki - od ulicy 1 Maja do Opery Leśnej.
- Zdecydowaliśmy również, że będziemy wygaszać w nocy światła w Parku Północnym, ale cała alejka nadmorska - od granicy z Gdynią do granicy z Gdańskiem - będzie oświetlona - zapewnia Magdalena Czarzyńska-Jachim, wiceprezydentka Sopotu.
W Sopocie jest 4250 latarni ulicznych. Planowane w ramach oszczędności wyłączenia obejmą blisko 550 z nich. - W tym roku koszt oświetlenia ulicznego to prawie 3 miliony złotych, z czego 2 miliony złotych to koszt samego pądu. Reszta to utrzymanie i konserwacja lamp - wyjaśnia wiceprezydentka.
Oprócz wyłączania części oświetlenia ulicznego, skromniejsze niż w latach ubiegłych będą również tegoroczne iluminacje świąteczne w Sopocie. Nie będzie świecących żagli na lampach w alei Niepodległości i na ulicy Malczewskiego. Nie będzie też świetlistych przewieszek nad jezdnią ulicy Kościuszki, kul w parku Herbstów i lampek oświetlających drzewa na molo.
Iluminacje będą wieszane na przełomie listopada i grudnia, a rozbłysną 6 grudnia. Będzie je można podziwiać krócej niż zwykle. Nie do lutego, a do połowy stycznia. - Rezygnując z części świątecznego oświetlenia, zaoszczędzimy blisko 250 tysięcy złotych - podaje Czarzyńska-Jachim.
- Czy ataku Putina na Polskę trzeba się bać? Takiej rozmowy w naszych mediach jeszcze nie było
- Kultowa polska firma poszła pod młotek. Nie ma chętnych na ratunek
- Awantura na konferencji. Poszło o aferę wizową. Schreiber nie wytrzymał. "To jakaś komedia jest"
- Maryja z tęczową aureolą obraża uczucia religijne? Sąd nie miał wątpliwości
- Niepokojąca rola Ewy Wrzosek w procesie przejmowania mediów publicznych. WP: Wnioski powstały poza prokuraturą
- Do Przemyśla zjeżdżają uchodźcy. Popularny punkt zostanie zamknięty?
- Tusk odbił władzę, ale nie pokonał PiS. Dalej "jak bluszcz" oplata państwo
- Zamkną popularną atrakcję w Beskidach? "Wszyscy nas zbywają"
- Awaryjne lądowanie samolotu na lotnisku w Gdańsku. "Miał otwarte podwozie"
- Barbórka i tradycje górnicze na liście dziedzictwa kulturowego UNESCO? Wniosek już jest