Szpital w Lęborku nie wypłacił podwyżek. "Koleżanki są rozgoryczone i szukają pomocy"

REKLAMA
Personel szpitala w Lęborku na Pomorzu nie dostał obowiązującej od lipca podwyżki wynagrodzenia - alarmuje Okręgowa Izba Pielęgniarek i Położnych w Słupsku. Dodatkowe pieniądze wynikają z nowelizacji ustawy. Do tej pory placówka się do jej wymogów nie zastosowała. - Załoga czuje się oszukana - słyszymy.
REKLAMA
Zobacz wideo

Nowelizacja ustawy podniosła minimalne wynagrodzenie pielęgniarek z około 3700 złotych brutto do 5300 złotych brutto. Weszła w życie wraz z początkiem lipca, jednak po niemal czterech miesiącach jej obowiązywania w szpitalu w Lęborku nie zmieniło się nic.

REKLAMA

- Mamy sytuację, że ustawa nie jest realizowana - mówi Sebastian Irzykowski, przewodniczący Izby Pielęgniarek i Położnych w Słupsku. - Szpital przeznacza część tych środków, które otrzymał ze wzrostu świadczeń, na bieżące funkcjonowanie, ewentualnie na procesy restrukturyzacyjne. Natomiast ustawa mówi wyraźnie: należy zmienić pracownikom umowy o pracę, przeszeregować ich do właściwej grupy i w ten sposób dokonywać wynagrodzeń. Tego niestety nie ma - rozkłada ręce Irzykowski.

- Załoga czuje się oszukana - przyznaje wiceprzewodnicząca Izby Krystyna Naczk. - Nastroje są bardzo złe. Koleżanki są rozgoryczone i szukają pomocy, by uzyskać podwyżki, które nam się należą - dodaje.

"Opracowywany jest plan naprawczy"

Dyrektor szpitala w Lęborku Marta Frankowska odniosła się do sprawy w przesłanym redakcji TOK FM oświadczeniu. Przekonywała, że placówka dostaje zbyt mało pieniędzy z Narodowego Funduszu Zdrowia.

"Wzrost poziomu wynagrodzeń Pracowników podmiotów opieki zdrowotnej następuje w oparciu o środki przekazywane za pośrednictwem Oddziału Wojewódzkiego NFZ - z tytułu realizacji procedur medycznych na podstawie zawartych umów. Wprowadzony w lipcu br. nowy sposób zabezpieczania środków na wynagrodzenia (...) nie pokrywa jeszcze całkowitych potrzeb Zakładu w przedmiotowym zakresie" - podaje dyrektor Frankowska.

REKLAMA

Zapowiada jednak, że "w związku z ustawową zmianą zobowiązań finansowych wobec Pracowników opracowywany jest plan naprawczy, zmierzający do zbilansowania wyniku finansowego jednostki".

Nie podwyżka a wyrównanie?

Szczegóły tego planu nie są znane. Wiadomo natomiast, że szpital stara się wypełnić finansową lukę w portfelach swoich pracowników w inny sposób.

"Wynagrodzenie za miesiąc lipiec i sierpień zostało wypłacone w ustawowej wysokości. Pracownicy obecnie oczekują na wypłacenie wyrównania wynagrodzenia za wrzesień" - zapewnia dyrektor szpitala.

Przedstawiciele Izby Pielęgniarek i Położnych przyznają, że finansowe gesty ze strony szpitala były. - Mogę potwierdzić, że została wypłacona jakaś forma dodatku - mówi Irzykowski.

REKLAMA

- Ale my wyznajemy taką prostą filozofię: pielęgniarki zajmują się pacjentami, a zarządy szpitali mają dbać o to, żeby te szpitale funkcjonowały zgodnie z literą prawa (...). Nie może być takiej sytuacji, że po raz kolejny pielęgniarki i położne ratują szpital, bo pielęgniarki i położne mają ratować pacjentów - dodaje z rozgoryczeniem.

Personel lęborskiego szpitala zapowiada, że będzie domagał się respektowania ustawy do skutku. - Przypomnę tylko, że mieliśmy taką słynną "ustawę 203" i kiedy pracownicy też nie otrzymali wzrostu wynagrodzeń, skończyło się masowymi pozwami. W sądach pracy pielęgniarki i położne wygrywały, a podmioty lecznicze musiały płacić wynagrodzenia z odsetkami - wspomina szef Izby.

Ustawa "203" została uchwalona przez Sejm w 2000 roku. Zakładała przyznanie pracownikom publicznych zakładów opieki zdrowotnej - zatrudniającym powyżej 50 osób - podwyżek w wysokości 203 zł w 2001 roku i 171 zł w roku następnym. Ustawodawca nie podał jednak źródeł finansowania podwyżki. Spowodowało to sytuację, w której szpitale musiały wypłacić pieniądze z własnego budżetu, co skutkowało poważnym zwiększeniem zadłużenia.

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

TOK FM PREMIUM

REKLAMA
REKLAMA
Copyright © Grupa Radiowa Agory