Autobusy z Gdańska i Gdyni będą woziły pasażerów we Lwowie. "Nie jadą tam puste"
- Wskutek tego, co dzieje się w Ukrainie, miasto Lwów było zmuszone przekazać część swojego taboru na front - tłumaczy wiceprezydent Gdyni Katarzyna Gruszecka-Spychała. - W związku z napływem wewnętrznych uchodźców miasto funkcjonuje intensywniej niż normalnie, ponieważ przybyło mu około jednej trzeciej ludności. Nie do końca ma czym pasażerów wozić. Chcemy w tym pomóc i przekazujemy cztery autobusy - dodała.
Jeździły do ostatniej chwili
Dwa autobusy marki Solaris pochodzą z Gdańska, kolejne dwa wyprodukowane przez Volvo przekazała Gdynia. Pojazdy do ostatniej chwili woziły pasażerów, zostały wycofane z eksploatacji w związku z pomysłem przekazania ich do Lwowa. Jak zapewniają urzędnicy, podczas przygotowań przeszły dodatkowe przeglądy i są w pełni sprawne technicznie.
- Autobusy nie pojadą puste - dodaje prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz. - Wypakowane są częściami niezbędnymi do ich eksploatacji, a z drugiej strony także darami dla mieszkańców - tłumaczyła.
Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz o przekazaniu trójmiejskich autobusów miastu Lwów Paweł Radzewicz
"Dość pomagania za zoomie"
Trójmiejskie wsparcie jest efektem wyjazdu do Lwowa prezydentów Gdańska, Sopotu i Gdyni, a także wicemarszałka województwa pomorskiego. Zakres potrzeb został ustalony z merem tego miasta.
- W sposób szczególny utkwiły mi w pamięci słowa mera Lwowa Andrija Sadowego - mówiła Aleksandra Dulkiewicz. - Powiedział: "Ja mam dość pomagania nam na Zoomie". I myślę, że to, co widzicie za naszymi plecami, to jest bardzo, bardzo konkretna pomoc. Niemal każdego dnia wysyłam tiry z pomocą zarówno do Lwowa, jak i do Odessy. To transporty z pomocą medyczną, ale także ze środkami chemicznymi i trwałą żywnością - wyliczała Dulkiewicz.
Wsparcie także dla szpitala we Lwowie
Kolejnym elementem wsparcia przygotowanego przez trójmiejskie samorządy jest pomoc szpitalowi we Lwowie. Gdańsk, Sopot, Gdynia i marszałek województwa zadeklarowali milion złotych na zakup materiałów i sprzętu medycznego.
- Wspólnie postanowiliśmy, że będziemy pomagać w leczeniu ran z pola walki - mówił wicemarszałek Leszek Bonna. - Już 31 marca pierwsza partia pomocy będzie przygotowana, będą to aparaty do odsysania trudno gojących się ran wraz z niezbędnymi opatrunkami, zewnętrzne usztywnienia złamań oraz wiertarki ortopedyczne. Następna partia sprzętu gotowa będzie do wysyłki 8 kwietnia - zapewniał samorządowiec.