Ukraińcy medycy załatają dziurę w systemie? Pomorskie szpitale zatrudnią pół tysiąca chętnych
Listę wolnych stanowisk przygotowało 13 placówek marszałkowskich. Większość z nich to wakaty, na które do tej pory nie udawało się znaleźć chętnych. - Złożyliśmy wstępnie deklarację o zatrudnieniu około 500 medyków w różnych zawodach medycznych - mówi Tadeusz Jędrzejczyk, dyrektor Departamentu Zdrowia Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego. - Najwięcej potrzeba pielęgniarek, ale zgłaszamy też zapotrzebowanie na lekarzy - dodaje.
Wolne miejsca w każdym szpitalu
Szczegółowe informacje samorząd województwa opublikował na swoich stronach internetowych. Spółka Copernicus może zatrudnić 36 lekarzy m.in. anestezjologów, internistów, psychiatrów i neurologów. Do tego szukają 60 pielęgniarek i 22 pracowników gospodarczych.
Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. Janusza Korczaka w Słupsku ma pracę dla 30 lekarzy. Placówka wymienia tu chirurgów, onkologów i kardiologów. Potrzeba również 50 pielęgniarek i 30 ratowników medycznych.
Spółka Szpitale Pomorskie szuka 29 lekarzy i 80 pielęgniarek anestezjologicznych i operacyjnych. Szpital Specjalistyczny w Kościerzynie poszukuje 14 lekarzy, 30 pielęgniarek, 5 położnych oraz 5 pracowników gospodarczych i sprzątających. Kolejne osoby mogą znaleźć zatrudnienie w Sopocie, Starogardzie Gdańskim czy Prabutach. W sumie jest miejsce dla ponad 130 lekarzy i niemal 270 pielęgniarek.
Potrzebni pediatrzy
- Największą bolączką ochrony zdrowia jest zarówno brak wystarczających środków finansowych, ale także rąk do pracy. W zasadzie trudno znaleźć specjalność, gdzie mamy nadmiar lekarzy - przyznaje Tadeusz Jędrzejczyk. I przewiduje, że w związku z dużą liczbą napływających do Polski dzieci szczególnie potrzebni będą w najbliższym czasie pediatrzy.
- Wielu mieszkańców obawia o dostęp do opieki zdrowotnej, ale moim zdaniem takiego ryzyka nie mamy [że tego dostępu zabraknie - red.]. Natomiast mamy ryzyko, jeśli chodzi o zapewnienie opieki medycznej dla dzieci i młodzieży, bo ta grupa jest najliczniejsza. Gdyby się udało znaleźć zarówno pediatrów, jak i pielęgniarki pediatryczne, to byłoby najlepsze rozwiązanie - przekonuje.
Kilka miesięcy na wdrożenie
Dyrektorzy placówek są gotowi do zatrudnienia ukraińskich medyków od zaraz, ale wdrażanie - zwłaszcza lekarzy - będzie czasochłonne. - Z dnia na dzień to nie nastąpi - zastrzega Jędrzejczyk. - Potrzeba od trzech do sześciu miesięcy minimum, żeby dana osoba - nawet będąc dobrym specjalistą u siebie - mogła dostosować się do pracy u nas. To może być i bariera językowa, i organizacyjna, i prawna - wymienia dyrektor.
Chętni medycy mogą już się zgłaszać. - Podmioty rekrutują tych pracowników, ale zwykle to nie jest tak, że od razu zatrudniają na docelowych stanowiskach. To rozwiązanie typu, że lekarz pracuje na razie jako asystent [innego] lekarza albo pielęgniarka na stanowisku opiekuna. Ale z taką oczywiście nadzieją, że docelowo będą zatrudnieni w ramach swoich kwalifikacji - podsumowuje nasz rozmówca.
- "Tusk byłby fujarą". Sprawa Glapińskiego nie musi skończyć się przed Trybunałem Stanu
- Burza wokół Ewy Wrzosek i jej walki o TVP. "Na to pytanie nie chce odpowiedzieć"
- Przeszukanie u Ziobry to "Pegasus Plus". "Miało być lepiej, a nie jest"
- Zamkną popularną atrakcję w Beskidach? "Wszyscy nas zbywają"
- Zaskakująca "oferta" Giertycha. "Kto pierwszy, ten lepszy"
- Silne burze na Podkarpaciu. Zerwane dachy i powalone drzewa
- Tusk wzywa do zbrojeń. Ostrzega: Żyjemy w krytycznym momencie
- "Intensywna aktywność" rosyjskiego lotnictwa. Specjalny komunikat polskiej armii
- Już jest! Kładka nad Wisłą oficjalnie otwarta. Na wieczorny spacer przyszły tłumy
- Ostry spór wokół Parady Równości w Warszawie. Donoszą na byłą prezeskę do prokuratury