Bydgoszcz. Punkt pomocowy dla uchodźców nie ma gdzie się podziać. "Przerosły nas koszty"

REKLAMA
Nie będzie nowego punktu wydawania darów uchodźcom z Ukrainy przy ulicy Fordońskiej 120 w Bydgoszczy. - Koszty adaptacji lokalu okazały się dla nas zbyt wysokie - tłumaczą społecznicy z grupy "Bydgoszcz pomaga Ukrainie", którzy nadal poszukują nowego miejsca dla swojej działalności.
REKLAMA
Zobacz wideo

Budynek przy ulicy Gdańskiej 138, w którym do tej pory mieścił się punkt wydawania i przyjmowania darów, został zamknięty 28 lutego z powodu remontu. Od początku marca wolontariusze pakują do kartonów żywność, środki higieniczne, chemię i ubrania, by do końca tygodnia wywieźć je w inne miejsce. - Na razie mamy zabezpieczoną jedną przestrzeń. Jest to budynek bez oświetlenia, okien i toalety, bardziej taki magazyn, do którego na chwilę będziemy mogli wszystko zawieźć - tłumaczy społecznik Kosma Kołodziej z grupy "Bydgoszcz pomaga Ukrainie". - Przeprowadzki na ulicę Fordońską 120 jednak nie będzie - dodaje zmartwiony.

REKLAMA

Nagła zmiana planów

Pod koniec lutego wolontariusze poinformowali, że - dzięki uprzejmości jednego z przedsiębiorców - mają nowy lokal, który można będzie zaadaptować na punkt pomocowy dla uchodźców. Pisaliśmy o tym na tokfm.pl.

Radość nie trwała jednak długo, bo okazało się, że budynek przy ulicy Fordońskiej 120 jest w bardzo złym stanie i wymaga sporego nakładu finansowego. - W umowie, którą mieliśmy podpisać, są zapisy, że po naszej stronie są wszystkie koszty doprowadzenia tego lokalu do używalności. Chodzi m.in. o remont toalet, wymianę całej instalacji elektrycznej, przeglądy przeciwpożarowe itd. - wyjaśnia Joanna Czerska-Thomas. - Do tego mamy zapłacić 15 tysięcy złotych podatku od nieruchomości. To nas przerosło, bo oznaczałoby, że nie mielibyśmy już środków na prowadzenie działalności charytatywnej - dodaje.

Wolontariusze szukają więc dalej. W ciągu ostatniego miesiąca rozmawiali z właścicielami wielu lokali w Bydgoszczy, ale na razie bez powodzenia. - Jestem zmęczony obietnicami bez pokrycia. Mieliśmy spotkanie z jednym panem, który bardzo chciał nam pomóc, ale jednocześnie chciał zarabiać na pomocy humanitarnej - opowiada Kołodziej. - Powiedziałem mu, że nie znam możliwości pomocy humanitarnej, która będzie zarabiać. Przecież sto procent naszych darowizn przeznaczamy na żywność dla potrzebujących - dodaje nasz rozmówca.

Lokal przy ulicy Gdańskiej 138 użyczony był bezpłatnie przez Saller Group. - Grupa opłacała też wszystkie rachunki, za co jesteśmy bardzo wdzięczni - podkreśla Czerska-Thomas. - Musimy jednak szukać dalej. My nie chcemy żadnego lokalu z górnej półki, nie potrzebujemy luksusów, ale chcemy, by miejsce było bezpieczne - dodaje nasza rozmówczyni.

REKLAMA

"Mamy z dziećmi muszą szukać pomocy gdzie indziej"

Lokal przy ulicy Gdańskiej 138 jest zamknięty od początku marca. Przez przeszklone drzwi wejściowe widać puste regały i kartony z darami. Wszystko czeka na wywiezienie. Mimo że punkt jest nieczynny, codziennie pojawiają się tu nowe osoby, które przychodzą z nadzieją na otrzymanie wsparcia. - Głównie są to mamy z małymi dziećmi, które uciekły przed wojną. Pytają, gdzie mogą otrzymać pomoc i gdzie nas później szukać - mówi Kołodziej.

Bydgoscy społecznicy martwią się też, co będzie z ukraińskimi wolontariuszkami, które pracują w punkcie. - Po roku na Ukrainę wraca Luba z córką i wnuczkiem. Czujemy się, jakbyśmy tracili członka rodziny. Bardzo to przeżywamy i boimy się o nich - mówi poruszona pani Joanna. - Zapewniamy ich, że w każdej chwili mogą wrócić, ale wiemy, że tęsknota za najbliższą rodziną jest u nich niewyobrażalna - dodaje.

Społecznikom z grupy "Bydgoszcz pomaga Ukrainie" ciężko jest też mierzyć się z hejtem. - Po roku czara goryczy się przelała. Długo znosiliśmy hejt. Byliśmy obrażani i o różne rzeczy posądzani, ale krzywdzące komentarze skierowane też były wobec osób uchodźczych - opowiada Kosma Kołodziej.

- Jeśli komuś się nie podoba to, co robimy, to zapraszam już może do nowego lokalu na kawę, żeby porozmawiać i pokonać stereotypy. A hejterów internetowych będziemy blokować, zwłaszcza tych, którzy nie potrafią podpisać się imieniem i nazwiskiem - dodaje nasz rozmówca.

REKLAMA

Od kwietnia 2022 roku do marca 2023 roku punkt wydawania darów przy ulicy Gdańskiej 138 pomógł 25 tys. uchodźców.

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

TOK FM PREMIUM

REKLAMA
REKLAMA
Copyright © Grupa Radiowa Agory