"Nie chcę być frajerem, który kupi usługę za drogo". Prezydent Bydgoszczy stawia ultimatum
Sytuacja związana z komunikacją miejską w Bydgoszczy od wielu miesięcy jest skomplikowana. 75 procent linii autobusowych obsługują Miejskie Zakłady Komunikacyjne (miejska spółka). Resztą zajmuje się - od 1 stycznia - prywatny przewoźnik Mobilis, wybrany w drodze przetargu. Dziewięcioletnia umowa między miastem a MZK obowiązywała do stycznia. I choć negocjacje w sprawie nowego porozumienia trwają od dawna - jeszcze się nie dogadano. Podpisano jedynie aneks do starej umowy. Dzięki temu zapewniono komunikację mieszkańcom jeszcze przez kilka tygodni. Ale co potem?
Prezydent Rafał Bruski zwołał nadzwyczajną sesję Rady Miasta Bydgoszczy, by poinformować radnych o negocjacjach, które prowadzi z Miejskimi Zakładami Komunikacyjnymi. Jak mówił, MZK chce od miasta podwyżki - do powierzonej umowy - o 21 procent, bo zdaniem zarządu spółki właśnie tyle gwarantuje spółce stabilność i możliwość realizacji usługi. W konkretnych liczbach oznacza to 201 mln złotych więcej z budżetu miasta w latach 2023-2031.
Ratusz odpowiada, że to za dużo i proponuje 10 procent podwyżki. - Ta oferta została odrzucona - poinformował radnych Rafał Bruski.
- Zaproponowałem więc kolejną, czyli 12 procent [podwyżki] przez pierwsze dwa lata i potem 8 procent, by spółka miała czas na wprowadzenie planu naprawczego, ale i to zostało odrzucone. Złożyłem więc trzecią ofertę, by w pierwszych dwóch latach było to 14,6 procent, a potem 10 procent. Warunkiem było przedstawienie planu optymalizacji. Ta propozycja również nie została zaakceptowana - wyjaśniał. Jak wyliczył ratusz, ostatni wariant miałby kosztować budżet miasta 103 mln złotych w ciągu najbliższych dziewięciu lat.
Prezydent stawia MZK ultimatum
Po przedstawieniu efektów dotychczasowych negocjacji (a właściwie ich braku), Rafał Bruski postawił MZK ultimatum - spółka może podpisać umowę na dziewięć lat, z wynagrodzeniem wyższym o 14 procent w pierwszych dwóch latach i o 10 procent w kolejnych lub wybrać umowę z 21-procentową podwyżką, ale tylko na dwa lata.
- Wtedy ogłosimy przetarg na to 75 procent rynku [które obsługuje obecnie MZK - red.]. Jeśli zatem spółka wierzy, że zwycięży, to się nic nie stanie - zaproponował Bruski. - To jest trudna decyzja, bo to jest odpowiedzialność członków zarządu za spółkę, za majątek i pracowników - dodawał.
Prezydent dał zarządowi MZK miesiąc na podjęcie decyzji. To czas między innymi na konsultacje z pracownikami. - Proszę pamiętać, że ja chcę kupić tę usługę, ale nie chcę być frajerem, który kupi ją za drogo w imieniu mieszkańców - dodawał zirytowany.
Radni PiS pytają, czy będą podwyżki cen biletów?
Podczas sesji głos - w imieniu kierowców, motorniczych i pracowników administracyjnych - zabrał przedstawiciel NSZZ "Solidarność" w MZK. - Chciałem wam tylko zwrócić uwagę, żebyście mogli spojrzeć ludziom prosto w oczy, jak skończy się umowa i wam "dygną" 10 złotych za kilometr. Tego wam życzę - mówił Marek Napierała, zwracając się bezpośrednio do władz miasta.
W głos związków zawodowych, a także samej załogi, będzie musiał wsłuchać się nowy prezes MZK Piotr Bojar, który - akurat w dniu nadzwyczajnej sesji rady miasta - był pierwszy dzień w pracy. Sam - mimo apeli - na sesji nie wystąpił i nie odpowiedział na pytania radnych, dotyczące funkcjonowania spółki.
Radni PiS pytali też prezydenta o bilety komunikacji miejskiej. - Czy oferta, o której pan mówi, zakłada utrzymanie obecnego poziomu cen biletów, czy zakładamy jednak możliwość zwiększenia cen? - pytał radny Paweł Bokiej. - I czy jest jakiś plan B, jeśli negocjacje nie przyniosą efektu? - dopytywał.
Według władz miasta nie ma planów podwyżek cen za bilety ani w tym roku, ani w Wieloletniej Prognozie Finansowej. Na razie MZK ma podpisany aneks do umowy powierzenia, który obowiązuje do końca lutego.
-
Czy Jan Paweł II jest odpowiedzialny za ukrywanie molestowania seksualnego wśród kleru? [Sondaż dla TOK FM i OKO.press]
-
Ksiądz na Facebooku będzie musiał się ujawnić. Episkopat chce zrobić porządek z duchownymi w sieci
-
We Francji "wiatr sprzyja radykałom". Macron tylko zaciera ręce. "Rząd na to liczy"
-
Thermomix - kuchenna fanaberia dla bogatych czy przydatny gadżet? "Myślałam, że to ściema"
-
"Nierozerwalne małżeństwa" Mentzena. Bodnar o promowaniu "poglądów sprzecznych z prawami człowieka"
- Czy istnieje "piękna śmierć" i co w slangu medycznym oznacza "bilet do nieba"? [FRAGMENT KSIĄŻKI]
- Prokuratura żąda aresztu domowego dla przełożonego Ławry Peczerskiej
- Amerykanie: Xi Jinping nie poparł putinowskiej antyzachodniej koncepcji polityki zagranicznej
- 31-latka z Jarocina wyłudziła ponad 16 tys. zł. Wpadła przez brak jednej drobnej opłaty
- Papież Franciszek opuścił szpital i wrócił do Watykanu. Wręczył policjantom nietypowy prezent