"Bardziej boję się praktyki." Ruszają egzaminy zawodowe w technikach i szkołach branżowych

W szkołach branżowych i technikach ruszyły egzaminy zawodowe. Uczniowie muszą zdać część teoretyczną i praktyczną. - Technikum to nie jest łatwa szkoła, ale daje konkretny zawód i pozwala wejść na rynek pracy - przekonuje dyrektorka bydgoskiej "budowlanki". Egzaminy - w zależności od typu szkoły, podstawy programowej i wybranego zawodu - potrwają do końca stycznia.
Zobacz wideo

Egzaminy zawodowe odbywają się w dwóch sesjach - zimowej i letniej. W tym roku zaczynają się 9 stycznia i potrwają do końca miesiąca. Uczniowie ostatnich klas szkół branżowych oraz techników - żeby potwierdzić swoje klasyfikacje - muszą zdać egzamin teoretyczny i praktyczny.

- W części pisemnej jest 40 pytań testowych jednokrotnego wyboru. Na udzielenie odpowiedzi uczeń ma 60 minut. By zdać, musi uzyskać 50 procent punktów - wyjaśnia Magdalena Popielewska, dyrektorka Zespołu Szkół Budowlanych (ZSB) w Bydgoszczy. - Część praktyczna polega z kolei na wykonaniu jakiegoś wyrobu, usługi lub dokumentacji. Egzamin trwa od 120 do 240 minut, w zależności od wybranego zawodu. By zdać, trzeba zdobyć minimum 75 procent punktów - dodaje.

"Bardziej boję się praktyki" 

W tym roku egzaminy zawodowe odbywają się w oparciu o podstawy programowe z 2012, 2017 i 2019 roku. W bydgoskiej "budowlance" podchodzi do nich w sumie 223 uczniów, z czego 99 procent pisze w oparciu o podstawę programową z 2019 roku. - Są to uczniowie, którzy kończyli gimnazjum i ośmioletnią szkołę podstawową. Zgodnie z nową podstawą programową muszą obowiązkowo podejść do egzaminu, bo jeśli tego nie zrobią, nie otrzymają świadectwa ukończenia szkoły - tłumaczy Popielewska. - Druga różnica - w porównaniu do podstawy z 2017 roku - jest taka, że uczniowie zdają teorię na komputerach, a nie na papierowych drukach - dodaje.

Uczniowie z ZSB są dobrej myśli. - Czuję się dobrze przygotowana do egzaminu teoretycznego, bo rozwiązywałam dużo testów. Bardziej boję się praktyki, gdzie trzeba w programie komputerowym sporządzić kosztorys oraz harmonogram prac budowlanych - mówi nam Oliwia Gajda z IV klasy o profilu technik budownictwa. - Jeden mały błąd może zaważyć na tym, że całość będzie źle zrobiona, więc muszę uważnie czytać treść zadania - dodaje.

Podobnego zdania jest kolega Oliwii z klasy. - Myślę, że teorię napiszemy na spokojnie, bo dużo zadań powtarza się co roku - liczy Filip Dolinski. - Gorzej będzie z praktyką, bo nie wiadomo, co się trafi. Rozwiązywaliśmy w szkole dużo testów, więc mam nadzieję, że będzie dobrze - dodaje z uśmiechem.

W maju jeszcze matura a potem… praca lub studia

Pozytywny wynik egzaminu daje uczniom potwierdzenie kwalifikacji oraz konkretny zawód i otwiera przed nimi rynek pracy. - Moja czy jakakolwiek inna techniczna szkoła jest szkołą trudną, bo uczniowie co chwilę mają jakieś egzaminy, ale dzięki temu mają też konkretny zawód. Mogą od razu wejść na rynek pracy - zauważa Popielewska.

W maju uczniowie ostatnich klas techników będą jeszcze zdawać maturę. - Na razie jeszcze o niej nie myślę, bo ciężko jest znaleźć czas - zauważa Oliwia. - Większy luz będzie po egzaminach zawodowych. Trochę nam głowy odetchną i będziemy mogli się skupić na maturze, bo też jest duży nacisk, by zdać ją jak najlepiej - dodaje.

Egzamin dojrzałości otworzy z kolei uczniom drzwi na studia albo do łączenia pracy zawodowej ze zdobywaniem wyższego wykształcenia. - Chciałbym studiować budownictwo. Myślę, że po takiej szkole będzie mi łatwiej - planuje Filip Dolinski.

- Ja nie obawiam się ani egzaminów zawodowych, ani matury. Myślę, że mi się uda - mówi z nadzieją Grzegorz, który uczy się w technikum na geodetę. - Spróbuję iść na studia związane z geodezją. Jak się nie uda, to poszukam pracy związanej z geodezją, żeby zaczynać małymi krokami - dodaje.

Egzaminy zawodowe potrwają do końca stycznia. Wyniki będą znane 31 marca.

DOSTĘP PREMIUM

WE WSPÓŁPRACY Z