Małe szpitale mogą mieć duży problem. Lekarz mówi o "nierealnych ministerialnych wymogach"

REKLAMA
Na początku przyszłego roku powinna wystartować Krajowa Sieć Onkologiczna. Projekt ustawy trafi teraz do Sejmu. Taki system od 10 lat działa już w Centrum Onkologii w Bydgoszczy. Jego dyrektor wskazuje jednak, że dla małych szpitali powiatowych wejście do sieci prawdopodobnie okaże się problemem. - Spełnienie ministerialnych wymogów może być dla nich nierealne - mówi.
REKLAMA
Zobacz wideo

Rząd przyjął we wtorek projekt ustawy o Krajowej Sieci Onkologicznej. Jej celem jest poprawa jakości diagnostyki i terapii. Sieć zakłada kompleksową opiekę nad chorymi na raka w całym kraju. Poszczególne etapy leczenia mają przebiegać według ściśle określonych standardów, przy współpracy specjalistów różnych dziedzin: chirurgów, radiologów, specjalistów chemioterapii i radioterapii oraz psychologów. Ośrodki onkologiczne mają zostać podzielone na trzy kategorie: od najbardziej do najmniej specjalistycznych.

REKLAMA

Tylko lecznice wchodzące w skład sieci będą mogły liczyć na finansowanie opieki onkologicznej z pieniędzy publicznych. - Otwieramy nowy rozdział w leczeniu pacjentów chorych na raka - mówił minister zdrowia Adam Niedzielski. 

Centrum Onkologii w Bydgoszczy już tak leczy

System opieki koordynowanej - o którym mówił minister - z powodzeniem działa już w Centrum Onkologii w Bydgoszczy, które hospitalizuje rocznie 27 tys. osób.

Od 10 lat pacjenci mają tu swoich opiekunów, a decyzje o leczeniu podejmują kilkuosobowe konsylia lekarskie. - Dla nas nie będzie tutaj rewolucji w postępowaniu - przyznaje w rozmowie z TOK FM dyrektor placówki Janusz Kowalewski. - Leczenie skojarzone, doradca pacjenta, konsylium lekarskie, są u nas prowadzone od lat. Mamy również bardzo dobrze wypracowane metody szybkości diagnostycznej, a więc pacjenci nie oczekują aż tak długo na wykonywanie poszczególnych badań - dodaje.

Małe szpitale będą miały problem

O ile dla Centrum Onkologii w Bydgoszczy wejście do Krajowej Sieci Onkologicznej będzie tylko formalnością, o tyle dla małych szpitali powiatowych może już być dużym problemem. Niewielkie lecznice często mają jeden oddział onkologiczny, dodatkowo powiązany na przykład z chirurgią ogólną, więc spełnienie ministerialnych wymogów może być dla nich nierealne.

REKLAMA

- Wejście w ten reżim, związany z dużym zaangażowaniem się kadry medycznej w badania diagnostyczne, w procesy leczenia wymagające przestawienia odpowiedzialności ordynatorskiej na odpowiedzialność konsylium lekarskiego, będzie dużym wyzwaniem - ocenia nasz rozmówca. - Wydaje mi się, że nie wszystkie szpitale, szczególnie powiatowe, będą w stanie podołać tym rygorom i po prostu nie przystąpią do tej sieci - dodaje.

Po przyjęciu ustawy przez parlament szpitale w całym kraju będą miały dziewięć miesięcy na decyzję, czy dołączyć do Krajowej Sieci Onkologicznej. Lecznice będą sprawdzane, czy spełniają wszystkie warunki i na początku przyszłego roku powinna już być znana lista tych, które ostatecznie do sieci wejdą.

Kto będzie koordynował pracę ośrodków onkologicznych?

Centrum Onkologii w Bydgoszczy ma być wojewódzkim ośrodkiem koordynującym i sprawować nadzór nad innymi ośrodkami w regionie, będącymi na niższym poziomie. Dyrektor ma obawy, jak to w praktyce ma wyglądać. - Kto ma ten nadzór prowadzić? Czy to będą wyznaczeni lekarze, czy dyrekcja? Czy nadzór będzie tylko nad sprawozdawczością, czy jeszcze nad czymś innym - zastanawia się nasz rozmówca. - Na te pytania nie znamy odpowiedzi - dodaje.

Centrum Onkologii w Bydgoszczy ma też pomagać tworzyć konsylia lekarskie w szpitalach o pierwszym poziomie referencyjności, gdzie odbywa się tylko jeden rodzaj leczenia, np. wyłącznie chemioterapia albo tylko leczenie operacyjne. - Mam tu obawy głównie kadrowe, jak zorganizować konsylium w szpitalu odległym o 50 kilometrów z udziałem naszych lekarzy, których nie mamy przecież w nadmiarze? - pyta dyrektor.

REKLAMA

- Możemy to robić za pomocą internetu, ale czy chorzy będący w trakcie obrad konsylium, w którym decydują się ich życiowe losy, będą zadowoleni, że lekarz spogląda na nich z ekranu monitora? Może jednak grupa lekarzy powinna być na miejscu i rozmawiać twarzą w twarz z pacjentem i jego rodziną? Ale to będzie niezmiernie trudne logistycznie - dodaje nasz rozmówca.

Na wiele pytań dyrektorzy szpitali nie znają jeszcze odpowiedzi, ale mimo wszystko dyrektor Kowalewski pozostaje optymistą. - Chciałbym podkreślić, że sama idea Krajowej Sieci Onkologicznej jest bardzo dobra dla pacjenta. W tych ośrodkach będą się oni czuli bezpiecznie, że dostają najlepszą możliwą opiekę, która nie odbiega od europejskich standardów - zapewnia.

Krajowa Sieć Onkologiczna to również jeden z kamieni milowych, które wpisano do polskiego Krajowego Planu Odbudowy, choć Polska tych środków jeszcze nie otrzymała.

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

TOK FM PREMIUM

REKLAMA
REKLAMA
Copyright © Grupa Radiowa Agory