"Albo Morawiecki, albo Bruski. Ktoś tu kłamie". Trudna sytuacja w Bydgoszczy

- Premier Mateusz Morawiecki mówił, że samorządy nie stracą na Polskim Ładzie. Tymczasem finanse Bydgoszczy załamały się, a zadłużenie wzrośnie o 30 procent - mówi ostro prezydent miasta Rafał Bruski, przedstawiając projekt budżetu na przyszły rok. Skala cięć jest ogromna.
Zobacz wideo

Wzrost wydatków, ograniczenie wpływów z podatku PIT oraz bardzo wysoka inflacja zmuszają miasto do szukania oszczędności, gdzie się tylko da. - Finanse samorządów załamały się w ciągu ostatnich dwóch lat. Mamy dużo mniej środków niż mieliśmy kilka lat temu - przyznaje prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski. - Polski Ład zniszczył naszą zdolność do inwestowania. Są dwie przyczyny takiego stanu rzeczy, czyli wzrost wydatków i ograniczenie dochodów. Rząd zabiera samorządom pieniądze z PIT, przekazuje sobie i finansuje to, co sam uważa za zasadne - wyjaśnia samorządowiec.

W 2023 roku miasto planuje wydać 2,74 mld zł przy 2,38 mld zł dochodów. - Tylko wzrost płacy minimalnej to dodatkowych 20 mln zł w budżecie, koszty energii - już z planowanymi oszczędnościami - to o 36 mln zł więcej niż w tym roku - wylicza skarbnik miejski Piotr Tomaszewski. - Odsetki od kredytu, który spłacamy, także wzrosły o kolejnych 11 mln zł - dodaje.

- Premier Mateusz Morawiecki mówił, że samorządy nie stracą na Polskim Ładzie. Tymczasem finanse Bydgoszczy załamały się, a zadłużenie wzrośnie o 30 procent. Ktoś tu kłamie: albo Morawiecki, albo Bruski - komentuje prezydent miasta.

"Najwięcej wydamy na oświatę i transport"

W przyszłym roku Bydgoszcz najwięcej wyda na oświatę, która pochłonie łącznie 826 mln zł. To ponad 41 procent całego budżetu. W 2022 roku było to 760 mln zł. - Subwencja oświatowa od rządu rzeczywiście jest wyższa o 20 mln zł, ale ona w żaden sposób nie zaspokaja wszystkich potrzeb - wyjaśnia Tomaszewski. - Chociażby w związku ze wzrostem wynagrodzeń nauczycieli miasto musi wydać 140 mln zł ze środków własnych - dodaje.

Druga w kolejce - pod względem kosztów - jest komunikacja miejska. W 2023 roku miasto wyda na nią aż 291 mln zł (wobec 264 mln zł w tym roku). Tu we znaki dają się głównie wysokie ceny paliwa oraz prądu dla sieci trakcyjnej.

Nie będzie Steru na Bydgoszcz

W związku z dużymi wydatkami, prezydent i skarbnik zaprezentowali listę cięć i podwyżek. W przyszłym roku wzrośnie podatek od nieruchomości. Nie będzie też flagowych imprez. - Rezygnujemy na jeden rok ze Steru na Bydgoszcz [festiwalu, który miasto organizuje regularnie od 2008 roku - red.]. To jest wydatek kilkuset tysięcy złotych, ale po prostu nas na to nie stać - przyznaje Bruski.

- Spotkałem się także z przedstawicielami świata kultury i klubów sportowych, informując że będziemy ich wspierać w mniejszym zakresie, bo nas na to nie stać - dodaje samorządowiec.

Miasto planuje także oszczędzać prąd, o czym pisaliśmy na tokfm.pl. W szkołach i urzędach będzie chłodniej, a na części ulic zgaśnie co trzecia latarnia.

Nie będzie też żadnych nowych inwestycji

W 2019 roku Bydgoszcz miała 292 mln zł nadwyżki operacyjnej, którą mogła przeznaczyć na wybrane inwestycje. W przyszłym roku będzie miała tylko 8 mln zł. - Nie planuję praktycznie w ogóle nowych inwestycji. Te, które są w budżecie, to są inwestycje, które będziemy kończyć - zapowiada prezydent. - Wyjątkiem są tylko inwestycje, które dotyczą spraw blisko mieszkańców, a więc Bydgoski Budżet Obywatelski i drogi lokalne - dodaje.

Na BBO miasto nadal przeznaczy 16 mln zł, a na utwardzanie "gruntówek" 32 mln zł. Inwestycje, które zostaną dokończone to m.in. budowa trasy tramwajowej łączącej ulicę Fordońską z Toruńską, remont i wyposażenie Centrum Seniora przy ulicy Dworcowej 3, modernizacja Teatru Polskiego, wyposażenie Młynów Rothera, a także rewitalizacja placu Kościeleckich, placu Wolności oraz nabrzeży Brdy i Kanału Bydgoskiego.

Projekt budżetu trafił już do Regionalnej Izby Obrachunkowej oraz do radnych Rady Miasta Bydgoszczy. Jego pierwsze czytanie odbędzie się na listopadowej sesji rady miasta.

DOSTĘP PREMIUM

WE WSPÓŁPRACY Z