Bydgoszcz. Przebudowa bulwarów o 100 procent droższa niż zakładano. "Starczy na zapłatę rządowi podatku VAT"

REKLAMA
Władze Bydgoszczy apelują do premiera Mateusza Morawieckiego o pilne wprowadzenie zmian w Programie Inwestycji Strategicznych. Ratusz jest zszokowany ofertami w przetargu na rewitalizaję części nabrzeży Brdy, na które pozyskał 30 mln zł - właśnie z rządowego programu. Okazuje się, że najtańsza oferta jest dwa razy droższa.
REKLAMA
Zobacz wideo

Na rewitalizację nabrzeży Brdy - od ulicy Krakowskiej do mostu Kazimierza Wielkiego - Bydgoszcz pozyskała 30 mln złotych z rządowego Programu Inwestycji Strategicznych. Ratusz miał dołożyć jeszcze 5 mln złotych i za łączną kwotę 35 mln zbudować nad rzeką drogę rowerową oraz chodniki wraz z nowym oświetleniem.

REKLAMA

Urzędnicy ogłosili przetarg i po otwarciu kopert bardzo się zdziwili. - Najniższa oferta jest o 100 procent wyższa od naszych szacunków - informuje wiceprezydent Bydgoszczy Michał Sztybel. - Założenia były przygotowywane na podstawie przetargu, który odbył się niedawno dla odcinka od mostu Bernardyńskiego do ulicy Uroczej. Zakładaliśmy 35 mln złotych, a najtańsza oferta wynosi 63 mln, kolejne - ponad 90 i 120 mln złotych - dodaje wiceprezydent.

Zły regulamin?

Za tak horrendalne kwoty - zdaniem bydgoskich urzędników - odpowiada nie tylko wysoka inflacja i wzrosty kosztów pracy, ale także zły regulamin Programu Inwestycji Strategicznych. W założeniu ma on zrekompensować samorządom mniejsze wpływy z podatku od osób fizycznych, finansując 95 procent wybranych inwestycji. Jednak w praktyce - jak twierdzą urzędnicy - wpędza samorządy w kolejne kłopoty finansowe.

- W regulaminie jest zapis, który mówi o tym, że płatność dla wykonawcy może odbywać się raz w roku. Co to oznacza? Że jakikolwiek wykonawca składający ofertę w Programie Inwestycji Strategicznych musi przez 12 miesięcy wykładać środki na wynagrodzenia pracowników, wynagrodzenia dla podwykonawców czy na materiały budowlane. Stąd tak duże kwoty w ofertach - wyjaśnia Sztybel.

Ponadto - jeśli miasto chce skorzystać ze środków rządowych, nie może unieważnić niekorzystnego postępowania przetargowego. - Regulamin mówi, że w ciągu dziewięciu miesięcy musimy ogłosić przetarg. Jeśli teraz byśmy go unieważnili, to rządowe pieniądze przepadają. Ewentualnie moglibyśmy ogłosić drugi przetarg [przed 17 sierpnia, kiedy minie dziewięć miesięcy- red.], ale w innym zakresie, natomiast nie wiemy, czy możemy to zrobić - tłumaczy dalej wiceprezydent.

REKLAMA

Miasto nie ma aż tylu pieniędzy, by dołożyć do inwestycji z własnej kieszeni. Stoi więc przed dylematem, czy w ogóle się za nią zabierać. - Dochodzimy do kuriozalnej sytuacji, w której środki z programu starczą na zapłatę rządowi podatku VAT - podaje skarbnik Piotr Tomaszewski.

"Apelujemy do premiera o zmiany w programie"

Stąd apel władz Bydgoszczy do premiera Mateusza Morawieckiego o pilne wprowadzenie zmian w Programie Inwestycji Strategicznych. Urzędnicy mają trzy propozycje, które miałyby ułatwić samorządom realizowanie inwestycji.

Po pierwsze - możliwość miesięcznych płatności dla wykonawców. Obecnie program zakłada płatność raz na 12 miesięcy, przez co wykonawcy muszą kredytować inwestycje przy najwyższym od 17 lat poziomie stóp procentowych oraz najwyższej od 25 lat inflacji.

Po drugie - możliwość powtórzenia postępowania przetargowego poprzez wydłużenie ważności promes z dziewięciu do 12 miesięcy. I po trzecie - możliwość zmiany zakresu inwestycji w stosunku do pierwotnego i dostosowanego do przyznanych środków.

REKLAMA

W ubiegłym roku Bydgoszcz miała 233 mln złotych nadwyżki operacyjnej, które mogła przeznaczać na inwestycje. W tym roku - m.in. z powodu niekorzystnych zmian w podatkach - bilans ten będzie ujemny, co w praktyce wyklucza jakiekolwiek nowe inwestycje finansowane ze środków własnych.

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

TOK FM PREMIUM

REKLAMA
REKLAMA
Copyright © Grupa Radiowa Agory