Spalarnia odpadów w Bydgoszczy ma natychmiast zwiększyć przepustowość. Tak zdecydował wojewoda
Instalacja termicznego przekształcania odpadów niebezpiecznych działa na terenie po byłym Zakładzie Chemicznym Zachem w Bydgoszczy. Zajmuje się utylizacją odpadów medycznych pochodzących m.in. z zakładów opieki zdrowotnej, placówek medycznych, weterynaryjnych, ale też z salonów kosmetycznych, fryzjerskich czy spa. - Unieszkodliwiamy też bomby ekologiczne - mówi Janusz M. Kamiński, przedstawiciel spółki Eneris Proeco, do której należy instalacja. - To na przykład znalezione w lesie beczki z olejami, smarami czy rozpuszczalnikami. W ostatnich miesiącach zutylizowaliśmy około 40 takich "bomb" znalezionych w Bydgoszczy i okolicach - dodaje.
Wojewoda kujawsko-pomorski Mikołaj Bogdanowicz wydał spółce Eneris Proeco polecenie zwiększenia przepustowości działania instalacji. Decyzja ma rygor natychmiastowej wykonalności. Do końca roku firma ma wykorzystywać pełne moce przerobowe, zwłaszcza jeśli chodzi o utylizację odpadów medycznych. Obecnie instalacja jest w stanie przerobić nieco ponad 10 tysięcy ton odpadów rocznie i z taką mocą właśnie ma teraz działać.
- Problem braku możliwości bezpiecznej utylizacji odpadów niebezpiecznych i medycznych na terenie województwa jest bardzo poważny. Nie ma wystarczającej liczby takich instalacji w Bydgoszczy i regionie, a musimy pamiętać, że pandemia jeszcze się nie skończyła i tych odpadów wciąż jest dużo - mówi Kamiński. - Ten problem dotyczy zresztą całego kraju. Instalacji jest zbyt mało - dodaje.
Kontrowersje wokół instalacji
Instalacja należąca do spółki Eneris Proeco to w mieście gorący temat. Przedsiębiorcy chcieli ją rozbudować tak, by zwiększyć moc z 10 tysięcy ton unieszkodliwianych odpadów rocznie do 28 tysięcy ton. Na to nie zgodził się jednak prezydent Bydgoszczy, o czym pisaliśmy na Tokfm.pl. - Zebrałem różne opinie w tej sprawie. Razem z Miejską Pracownią Urbanistyczną doszliśmy do wniosku, że inwestycja jest niezgodna z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego i dlatego moja decyzja jest negatywna - tłumaczył.
Spółka Eneris nie zgodziła się ze stanowiskiem prezydenta i złożyła odwołanie. Obecnie czeka na decyzję Samorządowego Kolegium Odwoławczego w tej sprawie. Wcześniej zgodę na inwestycję wydały Wody Polskie, sanepid oraz Marszałek Województwa Kujawsko-Pomorskiego.
Przeciw rozbudowie instalacji protestowała część mieszkańców - przede wszystkim z osiedli Kapuściska, Łęgnowo i Glinki - znajdujących się najbliżej planowanej spalarni, społecznicy, część radnych oraz organizacje ekologiczne.
Protest klimatyczny w Bydgoszczy Fot. Roman Bosiacki / Agencja Wyborcza.pl
- Niemcy pokazują, jak zalegalizować "trawkę". "To początek rewolucji"
- Schron to nie wszystko. Jak przygotować się na zagrożenie? Niektóre rady mogą zaskoczyć
- Będzie podatek od aut spalinowych? Rząd zbliża się do kompromisu z Komisją Europejską
- "Wszyscy niedługo będziemy pracować w Amazonie". Ostro o polityce światowego giganta
- Znaleźli nowy sposób na integrację osób z niepełnosprawnościami. "Ta zmiana myślenia jest rewolucją"
- Makabryczna zbrodnia w Lgocie Murowanej. Jest akt oskarżenia
- Iga Świątek w półfinale turnieju w Stuttgarcie. Z kim się zmierzy?
- Mężczyzna podpalił się pod sądem, w którym rozstrzygano sprawę Trumpa
- Mastalerek upomina PiS. Chodzi o Kurskiego. "Nie wyciąga wniosków"
- Członkowie NATO podjęli "konkretne zobowiązania" w sprawie Ukrainy. "Pomoc jest w drodze"