Szpital w Bydgoszczy organizuje dla medyków kurs polskiego. "To nie będzie już amatorska nauka potocznego języka"
Do Szpitala Uniwersyteckiego nr 1 zgłosiło się osiem osób, które uciekły przed wojną i chciałyby podjąć pracę. To lekarki, pielęgniarki i student medycyny. Dyrektor Jacek Kryś na razie zatrudnił dwie osoby w charakterze opiekunów. - To pediatra i kardiolog. Na razie nie mogę zaproponować im innego stanowiska, ponieważ nie znają języka polskiego. Jeśli praca ma być konstruktywna i efektywna, to znajomość języka jest po prostu niezbędna, inaczej jest to fikcja - tłumaczy dyrektor.
Warunkowa zgoda na wykonywanie zawodu medycznego
Specustawa znacznie uprościła procedurę zatrudniania uchodźców z Ukrainy w zawodach medycznych. Przed wybuchem wojny, każdy lekarz czy pielęgniarka zza wschodniej granicy (i nie tylko) musiał przejść długi proces nostryfikacji dyplomu na polskiej uczelni medycznej, zdać egzamin w języku polskim oraz odbyć praktyki.
Dziś, na mocy specustawy, by podjąć pracę w szpitalu czy przychodni, wystarczy zgoda ministra zdrowia. Jak tłumaczy nam Jacek Kryś, jej wydanie trwa od 2 do 6 tygodni. - Po uzyskaniu zgody na wykonywanie zawodu medycznego, osoba zgłasza się do Okręgowej Rady Lekarskiej w celu otrzymania warunkowego prawa wykonywania zawodu - wyjaśnia dyrektor. - Jeśli dobrze zna język polski, to może być zatrudniona jako lekarz czy pielęgniarka. Jeśli nie, to musi wykonywać pracę poniżej swoich kwalifikacji - dodaje.
Inne bydgoskie lecznice także chcą dać pracę ukraińskim medykom. Dyrektorka Wielospecjalistycznego Szpitala Miejskiego Anna Lewandowska zatrudniła dwie ukraińskie pielęgniarki na stanowisku opiekunów. - Do pracy w naszym szpitalu zgłosiło się dziesięć osób: siedem pielęgniarek i trzech lekarzy z Ukrainy. Nie wszyscy mają PESEL i niezbędne dokumenty, ale jeśli je uzyskają, będą przyjęci także jako opiekunowie medyczni - wyjaśnia dyrektorka. U kandydatów największą barierą również jest nieznajomość języka polskiego.
Kursy języka dla medyków
By jak najszybciej wdrożyć ukraińskich medyków w polskie realia, Szpital Uniwersytecki nr 1 przygotował dla nich program adaptacyjny. Jednym z jego elementów jest właśnie intensywna nauka języka polskiego. Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu oddelegował do dwóch szpitali uniwersyteckich Collegium Medicum lingwistów, którzy poprowadzą specjalistyczne kursy. - To nie będzie już amatorska nauka potocznego języka, lecz bardzo metodyczna, z przyborami naukowymi. Pokładamy w tym bardzo duże nadzieje - nie ukrywa Kryś.
W Szpitalu Uniwersyteckim nr 1 pracuje też dziesięcioro lekarzy z Ukrainy, którzy mieszkają w Polsce od wielu lat i bardzo dobrze znają język. Zadeklarowali już rodakom pomoc w nauce.
Bydgoskie lecznice najpilniej potrzebują pielęgniarek i opiekunów medycznych, bo tu braki są bardzo duże. Wojewódzki Szpital Dziecięcy mógłby przyjąć nawet 10-15 osób, jednak niezbędna jest znajomość języka polskiego w mowie i piśmie. Także Szpital Uniwersytecki nr 1 poszukuje głównie pielęgniarek, bo wakatów lekarskich praktycznie nie ma.
- Kwaśniewski punktuje Dudę za spotkanie z Trumpem. "Lizus z Polski"
- Ostry zjazd złotego, zimny prysznic dla giełd. Na rynkowej imprezie przyszło otrzeźwienie
- Impreza Zjednoczonej Prawicy w rocznicę katastrofy smoleńskiej. Wezwano Straż Marszałkowską
- Tragedia w Andrychowie. Nie żyje 11-letnia dziewczyna
- Dyscyplinarka wobec żony Wąsika? Jest odpowiedź GIS
- Polak współpracował z rosyjskim wywiadem. "Planował zamach"
- Marihuana jest w Polsce legalna. Ale tylko dla bogatych
- Skompromitowany biskup udzieli bierzmowania. Kuria stoi za nim murem
- Kandydat Konfederacji czarnym koniem wyborów w Bełchatowie. "Wnosi powiew świeżości"
- Koalicja nadal w trybie kampanijnym. "Problem z przełączeniem na tryb rządzenia"