Bydgoszcz. Setki osób na wiecu poparcia dla Ukrainy. "Bardzo boję się tego, co może się stać"
Wiec został zorganizowany spontanicznie przez władze miasta i Konsula Honorowego Ukrainy w Bydgoszczy. Przyciągnął na Stary Rynek tłum Polaków, Ukraińców i Białorusinów. Zgromadzeni mieli ze sobą transparenty z napisami: "Putin paszoł won!", "Solidarni z Ukrainą", "Precz ręce od Ukrainy", a także polskie i ukraińskie flagi.
Wiele osób przypięło wstążeczki w niebiesko-żółtych barwach, które były rozdawane na rynku. - Te przypinki przygotowały moje koleżanki. Będziemy wspólnie wspierać Ukraińców w tej walce niesprawiedliwej, bolesnej i trudnej dla nas wszystkich. Dziś wszyscy jesteśmy Ukraińcami - mówił TOK FM bydgoszczanin, który przyniósł kosz z przypinkami.
"Nie można milczeć! Niech żyje Ukraina!"
W geście solidarności na Starym Rynku pojawiły się flagi w barwach narodowych Ukrainy, a Opera Nova i Most Uniwersytecki został podświetlone na niebiesko i żółto. Na wiecu przemawiali między innymi Ukraińcy mieszkający w Bydgoszczy.
Sergij Isaryk, lekarz stomatolog żyjący w Polsce od 30 lat, dziękował Polakom za zaangażowanie. - Dziękujemy wam, drodzy nasi bracia Polacy, że pomagacie nam. Zawsze będziemy to pamiętać. Duch Ukraińców jest nie do pokonania - mówił do zgromadzonego tłumu.
Głos zabrał też prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski. - Bandyta rządzi Rosją. Bo tylko bandyci przychodzą do cudzego domu, wywalają drzwi, zabijają, kradną, mordują. Potrzebne są bardzo odważne i twarde decyzje polityków cywilizowanego świata. Nie można milczeć! Zwyciężymy! Niech żyje Ukraina! - krzyczał.
DLOSZ Fot. Krzysztof Hadrian / Agencja Wyborcza.pl
Podczas demonstracji nie brakowało emocji: oburzenia, złości, ale też strachu o przyszłość Polski. - Myślę, że Putin nie zatrzyma się na Ukrainie. Myślę, że pójdzie dalej. Dlatego tu jestem, bo się bardzo boję tego, co może się stać - mówiła ze łzami w oczach jedna z protestujących.
80 miejsc dla uchodźców w schronisku i hotelach
Władze Bydgoszczy deklarują pomoc mieszkańcom Ukrainy. Urzędnicy ratusza są w kontakcie z dwoma miastami partnerskimi - Czerkasy i Krzemieńczuk. - Czekamy na informację od nich, czego potrzebują, w jaki sposób możemy pomóc, jeśli chodzi o konkretne dary. Mamy sygnały, że będzie chodziło o wyposażenie medyczne w pierwszej kolejności - mówi wiceprezydent Michał Sztybel.
W mieście szykowane są też miejsca dla potencjalnych uchodźców z Ukrainy. - Zadeklarowaliśmy trzy lokalizacje na co najmniej 80 miejsc. W kontakcie z mniejszościami ukraińskimi w Bydgoszczy będziemy ustalali te formy pomocy i tu liczymy na duże zaangażowanie administracji rządowej, bo ona to musi skoordynować - tłumaczy Sztybel. Miejsca dla uchodźców mają być w Hotelu Homer, Hotelu Ikar oraz w Szkolnym Schronisku Młodzieżowym przy ul. Sowińskiego.
Wszystkie osoby, które chcą pomóc Ukraińcom, mogą przyjść w piątek o godzinie 20 na spotkanie informacyjne w Kinie Pomorzanin przy ul. Gdańskiej, organizowane przez bydgoskich społeczników.