Tatry nadal zamknięte. TOPR apeluje, by nie lekceważyć ostrzeżeń. "Słońce warunków nie naprawi"

REKLAMA
Słońce, które pojawiło się nad Tatrami w poniedziałek, może zachęcać do wycieczek. Nadal jednak obowiązuje czwarty stopień zagrożenia lawinowego. Zamknięte są wszystkie szlaki, nie kursuje kolej na Kasprowy Wierch. Na drodze pomiędzy Włosienicą a Morskim Okiem są już co najmniej trzy lawiniska.
REKLAMA
Zobacz wideo

Na Kasprowym Wierchu leżą 182 centymetry śniegu, na szczytach jest około 15 stopni mrozu. Po kilkudniowej śnieżycy nad Tatrami pojawiło się słońce, co może skłaniać turystów do wyjść w góry. TOPR jednak przestrzega przed pochopnymi decyzjami. - Słońce zawsze będzie zachęcać, ale nic w obecnej sytuacji w terenie nie naprawi - podkreśla ratownik dyżurny TOPR Krzysztof Długopolski.

REKLAMA

Nadal obowiązuje czwarty stopień zagrożenia lawinowego. Zamknięte są wszystkie szlaki. Turyści nie mogą wchodzić nawet do tatrzańskich dolin. Nie kursuje także kolej linowa na Kasprowy Wierch.

Nie wiadomo, kiedy w Tatrach zrobi się bezpiecznie

Niskie temperatury, mimo braku nowych opadów śniegu, spowolnią poprawę warunków. Jak poinformował Tatrzański Park Narodowy, komunikat dotyczący ewentualnego otwarcia niektórych szlaków zostanie podany dziś (poniedziałek) w godzinach popołudniowych, po otrzymaniu niezbędnych zaleceń od Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. W tej chwili ratownicy, którzy badają stan pokrywy śnieżnej, sami nie chcą ryzykować wyjścia w teren. - Gdy pogoda pozwoli, to użyjemy śmigłowca i będziemy oglądać z góry sytuację - mówi nam Długopolski.

W sobotę ratownicy sprowadzili z Doliny Goryczkowej narciarza skiturowego, który wybrał się w góry mimo skrajnych warunków. Opadł z sił podczas podchodzenia. Trafił do zakopiańskiego szpitala. Poza tym przypadkiem nie było innych interwencji. Ratownicy wiedzą jednak, że są turyści, którzy łamią zakaz. - Dzwoni do nas mnóstwo ludzi, żeby się zapytać o warunki. Przy okazji pytają, jak to jest, że obowiązuje zakaz a oni widzą ludzi idących w góry - zauważa Długopolski.

Nie odstraszy niebezpieczeństwo, może odstraszyć mandat

TPN najwcześniej zamknął niezwykle popularny szlak do Morskiego Oka. Jak się okazało słusznie, bo od kilku dni schodzą tam niebezpieczne lawiny. Jak wczoraj informował na stronie TPN na Facebooku leśniczy Grzegorz Bryniarski lawina zeszła ze Żlebu Żandarmerii. "Widać bardzo duże zniszczenia lasu(...). Na drodze pomiędzy Włosienicą a Morskim Okiem są co najmniej trzy lawiniska" - czytamy w relacji.

REKLAMA

Grzegorz Lorek - zastępca komendanta straży Tatrzańskiego Parku Narodowego - przyznaje, że za złamanie zakazu wejścia na szlak może grozić do 500 złotych mandatu. - Przy wejściach do parku są rozmieszczone informacje o zamknięciu szlaków i gdy trzeba pracownicy parku lub straż interweniują - wyjaśnia Lorek. Jak dodaje, na razie stosowano jedynie pouczenia i cofnięcia ludzi ze szlaku.

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

TOK FM PREMIUM

REKLAMA
REKLAMA
Copyright © Grupa Radiowa Agory