Kraków. Wykładowcy odchodzą z pracy na uczelniach. "Prestiżem nie ugotuje się zupy"
Jak słyszymy od rektorów krakowskich uczelni, wynagrodzenie wykładowcy uniwersyteckiego jest tak niskie, że niedługo nikt nie będzie chciał pracować w tym zawodzie. Adiunkt, rozpoczynający pracę, otrzymuje pensję zaledwie o 180 złotych wyższą od najniższej krajowej (3010 zł brutto). Podwyżek nie było od 2018 roku. Z kolei wynagrodzenie profesora z kilkudziesięcioletnim stażem wynosi 6400 złotych.
- Pracuję 45 lat na uczelniach i powiem otwarcie: tak zatrważających nastrojów wśród władz uczelnianych nie pamiętam. Sytuacja jest dramatyczna - mówi rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego prof. Jacek Popiel. Rzecznik uczelni Adrian Ochalik dodaje, że wykładowcy i pracownicy uniwersytetu też mają rodziny na utrzymaniu i kredyty do spłacenia, których raty - po podwyżkach stóp procentowych - są tak wysokie, że uczelniane pensje nie wystarczają.
Większość wykładowców, żeby związać koniec z końcem, pracować musi jeszcze poza uczelnią. - Prestiżem nie ugotuje się zupy - stwierdza Ochalik.
"To odbije się na naszej gospodarce"
Z uczelni, jak słyszymy, odchodzą przede wszystkim wykładowcy zajmujący się naukami ścisłymi, których chłonie prywatny rynek pracy. - Te straty będę nie do odrobienia przez całe lata, bo wykształcenie naukowca, badacza, to bardzo długi proces. Jeśli odejdzie do sfery prywatnej, biznesowej, to do nauczania na pewno już nie wróci - mówi prof. Popiel.
- Jeśli najlepsi ludzie odejdą z uczelni, to cofniemy się do czasów komuny. Jak tu mówić o innowacyjności gospodarki i o rozwoju, skoro najlepsze uczelnie tracą uczonych? - pyta z kolei rektor Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie prof. Stanisław Mazur. Na tej uczelni, jak informuje nas jej rzecznik Paweł Kozakiewicz, w tym roku wypowiedzenia złożyło o 10 procent więcej pracowników niż w roku ubiegłym. Wiadomo też, że osób zainteresowanych odejściem jest znacznie więcej. Aby temu zapobiec, uczelnia zamknęła basen, a zaoszczędzone na energii oraz na ogrzewaniu pieniądze chce przeznaczyć na wyższe pensje dla pracowników.
Podwyżki wynagrodzeń o 4,4 procent dla pracowników akademickich zapowiedziało Ministerstwo Edukacji i Nauki, ale - jak przyznają nasi rozmówcy - przy dzisiejszych realiach i ponad 17-procentowej inflacji to zdecydowanie za mało, żeby zatrzymać naukowców na uczelniach.
-
Min. Moskwa chce zabierać paszporty krytykom PiS-u. "Putin też by chciał, żeby Nawalny wyjechał"
-
Rosja kończy jako wasal Chin. "Putin brzmiał płaczliwie, jak suplikant lekko zdesperowany"
-
"Chiny najbardziej boją się jednego". Prof. Góralczyk zdradza, jak działa Pekin. "Przemalować, przechytrzyć"
-
Gdzie jest Adrian Klarenbach? Nieoficjalnie: Gwiazdor TVP zawieszony. Poszło o posła Zjednoczonej Prawicy
-
Siedem osób rannych podczas egzekucji komorniczej w Brzegu. Doszło do wybuchu
- Książę William jest w Polsce. Niespodziewana wizyta w Rzeszowie
- Czy Emigracja XD jest przereklamowana?
- Apostazja - jak wystąpić z Kościoła? Wzór oświadczenia
- Okrzyki "Judasze", poleciały jajka. Incydent przed wystąpieniem wicepremiera Kowalczyka w Jasionce
- Kierowcy ciężarówek protestują. Na S8 są poważne utrudnienia. Zator ma 10 km