Kraków. Podwyżki uderzają w publiczne przedszkola. Rodzice będą musieli płacić?
W Krakowie działają dwa rodzaje przedszkoli publicznych: samorządowe - prowadzone przez miasto oraz te prowadzone przez osoby fizyczne - dotowane z pieniędzy publicznych.
- Przy ponad 17-procentowej inflacji i rosnących w zatrważającym tempie kosztach prowadzenia przedszkola, nie jesteśmy w stanie funkcjonować - mówi Radosław Tekielski, prezes Stowarzyszenia Przedszkoli Publicznych w Krakowie.
Coraz więcej dyrektorów krakowskich przedszkoli publicznych, dotowanych przez miasto, narzeka na brak pieniędzy, potrzebnych chociażby na wynagrodzenia. Od 1 września przedszkola - zgodnie z ustawą - zatrudniać muszą nauczycieli specjalistów: pedagogów specjalnych, psychologów czy logopedów. Jednak - jak mówi dyrektor jednej z takich placówek - nikt nie dał na to dodatkowych pieniędzy.
"W sumie to może dotyczyć nawet tysiąca dzieciaków"
Prowadzący przedszkola publiczne dotowane przez miasto twierdzą, że ich sytuacja jest trudniejsza niż w placówkach samorządowych, które nie muszą ponosić kosztów chociażby wynajmu budynków. Jak zauważa Dariusz Domajewski, wicedyrektor krakowskiego Wydziału Edukacji - środki przyznawane przedszkolom prowadzonym przez osoby fizyczne są większe niż te, które dostają przedszkola samorządowe.
To jednak i tak nie wystarcza. Co najmniej kilka przedszkoli złożyło już potrzebne dokumenty, by ubiegać się o przekształcenie ich w miejsca prywatne. - To duże placówki, które mają po kilka oddziałów. W sumie to może dotyczyć nawet tysiąca dzieciaków - mówi dalej Tekielski.
Wydział Edukacji potwierdza - do urzędu wpłynęły cztery takie wnioski. - To zaledwie garstka w stosunku do liczby działających w mieście przedszkoli - mówią urzędnicy. Informacje jednak dotarły już do rodziców. - Nie wyobrażam sobie, że miałbym za rok płacić za przedszkole, do którego chodzi mój syn. Nie stać mnie na to - mówi pan Maciej, ojciec malucha w jednym z przedszkoli, które planuje przekształcić się w prywatne.
Rodzice niepokoją się, że będą musieli przenosić swoje pociechy, a to - na przykład po roku czy dwóch chodzenia do danej placówki - może być dla nich trudnym doświadczeniem.
Z informacji prezesa Stowarzyszenia Krakowskich Przedszkoli Publicznych wynika, że są też takie placówki, które planują całkowite zamknięcie.
-
"Janusz Kowalski nawet gatunków zbóż nie odróżnia". Były minister punktuje: Premier kpi sobie z rolnictwa
-
PiS z Konfederacją będą rządzić po wyborach [Sondaż Ipsos dla TOK FM i OKO.press]
-
Zmiana czasu na letni. To już tej nocy. Ważne ostrzeżenie
-
Katolicka "sekta" w Częstochowie. "Wieczorem wybuchały krzyki dzieci, płacz i odgłosy uderzeń"
-
Gdzie jest Adrian Klarenbach? Nieoficjalnie: Gwiazdor TVP zawieszony. Poszło o posła Zjednoczonej Prawicy
- Posłanka PiS nie wykluczyła sojuszu z Konfederacją. "Wcześniej takich deklaracji nie było"
- Klimatyczna bomba tyka i "może nas wessać". "Robimy sobie ten kryzys za własne pieniądze"
- Skazany za napaść na Polaków w Rimini domaga się ponownego procesu
- Urlop z powodu siły wyższej. Zmiany w Kodeksie pracy dadzą pracownikom dodatkowe dwa dni wolnego
- PiSowska inżynieria dusz, pociąg w kościele i zepsuta kapusta, czyli Babciu - przepraszam. [603. Lista Przebojów TOK FM]