W ośrodkach narciarskich już siedzą i liczą. Karnety podrożeją nawet o 20 procent

REKLAMA
Właściciele ośrodków narciarskich w Beskidach nie pozostawiają złudzeń. - Tej zimy ceny karnetów pójdą w górę - mówią. Wynika to przede wszystkim z podwyżek za energię elektryczną. Rachunki, jak słyszymy, mogą wzrosnąć nawet pięciokrotnie, a zatem naśnieżanie stoków będzie dużo droższe niż jeszcze w poprzednim sezonie.
REKLAMA
Zobacz wideo

Władysław Sanecki z ośrodka narciarskiego Nowa Osada w Wiśle informuje, że trwają właśnie negocjacje z dystrybutorami. - Cena energii w moim ośrodku stanowi 10 procent wartości skipassu. Jeżeli energia zdrożeje nam pięciokrotnie, to łatwo wyliczyć, ile powinien kosztować karnet po podwyżkach - mówi. Jak dodaje, oprócz prądu podrożało też paliwo do ratraków. Wyższe są również koszty związane z zatrudnieniem pracowników obsługi. - Założyliśmy, że ten sezon musimy jakoś przetrwać przy minimalnych marżach - przyznaje właściciel Nowej Osady.  

REKLAMA

Stacje narciarskie obawiają się jeszcze innego zagrożenia. To wyłączenia i ograniczenia w dostawach energii elektrycznej. - Przyjdzie mróz, mieszkańcy będą dogrzewać domy, natomiast my wtedy będziemy chcieli naśnieżać stoki. Energii może zabraknąć - martwi się Sanecki. Przy obecnych cenach prądu doba naśnieżania w Nowej Osadzie kosztuje 15 tysięcy złotych. W zeszłym sezonie ośrodek zapłacił za energię elektryczną w sumie 800 tysięcy złotych. W tym roku właściciel Nowej Osady, ale też inni przedsiębiorcy, liczą po prostu na jak najbardziej śnieżną zimę.

15-20 procent drożej

Sezon narciarski zazwyczaj rusza w wiślańskich ośrodkach już na przełomie listopada i grudnia. I bez względu na to, czy śnieg będzie, czy nie - z podwyżkami liczyć się trzeba. Michał Majewski ze zrzeszenia Wiślański Skipass - skupiającego 14 ośrodków narciarskich - wylicza, że dzienny karnet podrożeje o 15-20 procent. - W zeszłym sezonie kosztował 120 złotych, a w tym będzie to 140-150 złotych - podaje.

Mountain Resort w Szczyrku planuje rozpocząć sezon 16 grudnia. Michał Słowioczek, przedstawiciel tego ośrodka narciarskiego, informuje, że koszty utrzymania będą o około 20 procent wyższe niż rok temu, co jest związane z obecną sytuacją ekonomiczną w Polsce.

Jak słyszymy, ośrodek planuje podniesienie cen skipassów sprzedawanych w kasach o około 13 procent, a tych sprzedawanych on-line o około 8 procent. - Wzrost cen biletów jest nieunikniony, ale jest niższy niż obecny poziom inflacji, ponieważ chcemy umożliwić jak największej liczbie narciarzy i snowboardzistów korzystanie z naszych usług, zachowując przy tym najwyższy poziom przygotowania tras oraz całego ośrodka do sezonu - wyjaśnia Słowioczek.

REKLAMA

Wiele stacji narciarskich to rodzinne biznesy i - jak mówił Przemysław Koperski, poseł Lewicy z Bielska-Białej - potrzebują rządowego wsparcia. - Jeżeli go nie otrzymają i jeśli w tym sezonie wyciągi w polskich górach staną, to padnie również sektor gastronomiczny, hotelarski, a pensjonaty będą świeciły pustkami - ostrzegał parlamentarzysta podczas obrad sejmowej komisji gospodarki i rozwoju.

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

TOK FM PREMIUM

REKLAMA
REKLAMA
Copyright © Grupa Radiowa Agory