Wypadek grabarzy na cmentarzu w Nowym Sączu. Policja podaje nowe informacje
Obaj mężczyźni nadal przebywają w nowosądeckim szpitalu w stanie ogólnym dobrym. - Jeden z mężczyzn jest przyjęty na oddział chirurgii ogólnej i naczyniowej, drugi jeszcze jest na szpitalnym oddziale ratunkowym, gdzie kończy się jego diagnostyka - mówi nam Agnieszka Zelek, rzeczniczka Szpitala Specjalistycznego w Nowym Sączu.
Policja prowadzi śledztwo w kierunku narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia. - Czynności na samym cmentarzu się zakończyły, teraz zbierany jest materiał dowodowy - informuje rzeczniczka nowosądeckiej policji Justyna Basiaga. - Ze wstępnych ustaleń wynika, że prawdopodobną przyczyną zasłabnięcia pracowników był niski poziom tlenu w grobowcu - dodaje. Dokładne okoliczności ma wyjaśnić jednak śledztwo.
Pierwszy grabarz wpadł do grobowca po jego otwarciu, drugi skoczył go ratować
Do zdarzenia na cmentarzu komunalnym przy ulicy Rejtana w Nowym Sączu doszło w środę po godzinie 10. Firma pogrzebowa przygotowywała grobowiec do pochówku. - Po odsunięciu płyty nagrobka jeden z pracowników firmy pogrzebowej, 37-letni mężczyzna, wszedł do środka i stracił przytomność. Drugi, 62-latek, chcąc udzielić mu pomocy, też wszedł do grobowca i stracił przytomność - opisuje Justyna Basiaga.
Jednego z grabarzy wyciągnął trzeci pracownik firmy pogrzebowej, drugiego musiał ewakuować strażak.
Informacje o zdarzeniu nowosądeccy strażacy dostali przez dyspozytornię medyczną. Było to zgłoszenie, że na cmentarzu komunalnym dwie osoby wpadły do grobu i są nieprzytomne. - Gdy zobaczyliśmy tę formatkę, nie dowierzaliśmy, że taki wypadek mógł mieć miejsce - mówi nam Paweł Motyka z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu.
Na cmentarz został wysłany zastęp strażaków JRG1 i równocześnie zastęp z OSP Biegonice, z drugiej strony miasta, żeby jak najszybciej przez zakorkowany Nowy Sącz dojechać.
Na miejscu były już dwie karetki pogotowia ratunkowego. - Jeden z mężczyzn był już w karetce pod opieką ratowników medycznych. Natomiast w grobowcu murowanym w piwnicy, na głębokości 2,5 metra, znajdował się drugi mężczyzna, nieprzytomny, bez funkcji życiowych - opisuje Motyka. - Strażak zabezpieczony w sprzęt ochrony dróg oddechowych z butlami tlenowymi wszedł do grobowca. Przy pomocy specjalnej uprzęży ewakuował szybko mężczyznę - dodaje.
37-latka na miejscu udało się skutecznie reanimować. Obaj grabarze trafili do szpitala w Nowym Sączu.
-
Molestował nieletnich i współpracował z SB. Kim był "bankier" Jana Pawła II? "Żył jak pączek w maśle"
-
"Trwa walka nerwów". Gen. Bąk wskazuje, kiedy spodziewać się "istotnych zmian" na ukraińskim froncie
-
Poseł Rutka cytuje hejterskie teksty z TVP. O kim mowa? Karolina Lewicka zgadła od razu
-
W Holandii stworzyli cmentarz, bo Polki "zaczęły pytać, jak mogą pożegnać swoje dzieci"
-
Katolicka "sekta" w Częstochowie. "Wieczorem wybuchały krzyki dzieci, płacz i odgłosy uderzeń"
- Dawid Kubacki kończy sezon. "Nie to jest teraz najważniejsze"
- Ile może dorobić emeryt w 2023 r.? Od 1 marca obowiązują nowe limity
- Dni wolne w 2023 roku. Kiedy warto zrobić sobie długi weekend?
- Waloryzacja emerytur 2023. Na takie podwyżki mogą liczyć seniorzy
- Ciężko ranny w Ukrainie polski wolontariusz będzie operowany w Dnieprze