Awantura o budowę pomnika Kaczyńskiego w Tarnowie. Nawet prezydent dowiedział się z mediów. A cokół już stoi
Na razie na miejscu pojawił się betonowy cokół, rozbudzając wyobraźnię mieszkańców miasta. - Jesteśmy zaskoczeni, jako tarnowianie, rozpoczęciem budowy pomnika w tym miejscu. Jako prezydent miasta również nie zostałem o tym fakcie poinformowany - mówi Roman Ciepiela. I nadmienia, że dotychczas nawet postawienie ławeczki czy jakiejkolwiek infrastruktury w tej zabytkowej okolicy było niedozwolone.
Prezydent dodaje, że nie chodzi tu o samą postać Lecha Kaczyńskiego, a jedynie o potrzebę ochrony panoramy pięknego tarnowskiego dworca. Tymczasem inicjatorzy pomysłu przekonują, że plac przed dworcem to najlepsze miejsce na wzniesienia takiego postumentu. - Piękne i reprezentacyjne. Jest bardzo wielu mieszkańców, którym zależy, aby pamięć Lecha Kaczyńskiego była uczczona. To wyjątkowa postać, wielki patriota i wizjoner polityczny - mówi Angelika Świtalska, tarnowska radna PiS i członkini społecznego komitetu budowy pomnika.
Świtalska dodaje, że całe przedsięwzięcie jest zgodne z przepisami, a na budowę monumentu wydała zgodę była już Wojewódzka Konserwator Zabytków w Małopolsce Monika Bogdanowska.
List otwarty
Adam Bartosz, były dyrektor Muzeum Okręgowego w Tarnowie, etnograf, postać zasłużona dla tarnowskiej kultury i lokalnej społeczności, napisał list otwarty do prezydenta Tarnowa i tarnowskiej rady miasta. "W zupełnej konspiracji, z pogwałceniem nie tylko tradycyjnych zasad współżycia obywatelskiego - powstaje budowla, która od samego początku jej ujawnienia wzbudza wśród tarnowian niesamowite emocje negatywne" - stwierdza Bartosz.
Autor listu podkreśla, że nie jest to protest przeciwko pamięci Lecha Kaczyńskiego. - Mnie bulwersuje przede wszystkim forma załatwiania takiej sprawy. Ukradkiem, po cichu, z pełną świadomością autorów pomysłu, że czynią to niezgodnie z wolą tarnowian - mówi.
- Projekt pomnika prezydenta Lecha Kaczyńskiego jest zwyczajnym koszmarkiem, krasnoludkiem z wiejskiego ogródka. To uwłacza wręcz godności tej postaci - przekonuje w rozmowie z nami etnograf. - To przykład samowoli, arogancji, nieliczenia się z głosem nie tylko społeczności tarnowskiej, ale i z władzami tarnowskimi. Jest to tak skandaliczne zachowanie, że trudno znaleźć na to nazwę - dziwi się. - Prezydent Kaczyński, którego miałem okazję kilka razy spotkać, uścisnąć mu rękę, porozmawiać, czułby się strasznie zażenowany, widząc siebie jako ludowego świątka. Bo tak to wygląda - podsumowuje Bartosz.
"Oficjalnie o sprawie nie wiem"
Pomysł budowy pomnika Kaczyńskiego w Tarnowie zrodził się dwa lata temu. Rok temu w lokalnej rozgłośni pojawiały się pierwsze informacje o możliwej realizacji przedsięwzięcia. Jednak pandemia przerwała na jakiś czas te działania i temat przycichł. Aż do teraz.
Co ważne - teren, na którym ma stanąć monument - należy do PKP. Jego właścicielem jest Skarb Państwa, dlatego miasto przekonuje, że ma związane ręce.
Przewodniczący tarnowskiej rady miasta Jakub Kwaśny również nie kryje zaskoczenia decyzją postawienia pomnika przed dworcem. - Niestety oficjalnie wciąż na ten temat nic nie wiem. Mówię "niestety", ponieważ dotąd dobrym obyczajem było, że każdy, kto chciał wznieść pomnik lub nawet obelisk, zwracał się do rady miejskiej o wyrażenie na to zgody w formie uchwały.
Tak było np. w przypadku monumentu upamiętniającego ofiary pierwszego transportu do Auschwitz, który też stanął na terenie dworca PKP. Podobnie było z pomnikiem Jana Pawła II przy jednym z kościołów. Obecnie jest to sprawa bez precedensu. - Żałuję, że tak się stało, tym bardziej że przewodniczącą komitetu budowy jest nasza radna - dziwi się Kwaśny.
Przewodniczący informuje, że poprosił o opinię biuro prawne tarnowskiego Urzędu Miasta. Wynika z niej, że do wyłącznej kompetencji rady gminy należy podejmowanie uchwał w sprawie wznoszenia pomników. Podobnie jak w przypadku nazewnictwa ulic. - Jednak nasz problem polega na tym, że przepisy, jakie obecnie obowiązują w naszym kraju, nie są precyzyjne. (…) Istnieje coś w rodzaju luki prawnej, którą komitet budowy pomnika skrzętnie wykorzystał - dodaje nasz rozmówca. Chodzi o wspomniany fakt, że teren, na którym ma stanąć pomnik, nie należy do miasta. Przewodniczący rady tłumaczy, że w tej chwili w zasadzie nic już nie można zrobić. W jego opinii nawet protesty niewiele tu zmienią.
Autorem projektu tarnowskiego pomnika jest gdański rzeźbiarz Stanisław Szwechowicz - ten sam, który wykonywał projekt pomnika Lecha Kaczyńskiego w Warszawie.
15.11.2018, Warszawa, pomnik Lecha Kaczyńskiego w pięć dni po odsłonięciu. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl
-
"Piroman" Macron tylko "dolewa oliwy do ognia". Ekspert ostrzega. "To idzie w stronę jakichś śmierci"
-
Szokujące rekolekcje w Toruniu. Kobieta poniżana przed ołtarzem. Będzie wniosek do prokuratury
-
To nie broni jądrowej Putina należy się bać. Gen. Komornicki wskazuje "największe zagrożenie" dla Polski
-
Rafał Trzaskowski lepszym kandydatem na premiera niż Donald Tusk? [Sondaż dla TOK FM i OKO.press]
-
We Wrocławiu będą pilnować pomnika Jana Pawła II. "Bo wandale będą chcieli go zniszczyć"
- Ukraina. W okupowanym Melitopolu Rosjanie przygotowują fikcyjne wybory regionalne
- W aucie osobowym wiózł do babci siedmioro dzieci. Jedno na stojąco w bagażniku
- 17-latek nakleił na kanapkę promocyjną naklejkę. Grozi mu więzienie, bo "naraził sklep na stratę 5,49 zł"
- 20-latek schował się przed policjantami w szafie. Kryjówkę zdradził kot
- Wołodymyr Zełenski: Nie możemy przegrać bitwy o Bachmut, żeby Putin nie poczuł krwi