Małopolska. VeloBiała przebije VeloDunajec? Samorządowcy chcą budować nową trasę rowerową
Małopolska słynie z długich i malowniczych tras rowerowych. Jedna z najpopularniejszych - o nazwie VeloDunajec - ma aż 327 kilometrów. Przecina siedem pasm górskich, prowadzi wzdłuż trzech dużych jezior i obok siedmiu zamków. Na południu łączy się ze Szlakiem Wokół Tatr - od Starego Sącza do Ostrowa. Dalej - w Wietrzychowicach, w miejscu gdzie Dunajec wpada do Wisły - spotyka się z Wiślaną Trasą Rowerową.
- Uprawiam kolarstwo górskie i kocham szlaki górskie, ale VeloDunajec to trasa, która przebiega przez malownicze tereny, dlatego chętnie na nią wracam - mówi Katarzyna Pasula, tarnowska kolarka. - Trudno sobie wyobrazić piękniejsze miejsca na takie rowerowe wyprawy - dodaje.
Nowa trasa
Wkrótce do trasy VeloDunajec dojść może kolejna malownicza przeprawa o nazwie VeloBiała. Niedawno w Tarnowie odbyło się spotkanie w sprawie jej budowy, w którym udział wzięli burmistrzowie i wójtowie wszystkich gmin, przez które miałaby przebiegać, a także przedstawiciele Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego.
Według pierwotnej koncepcji, VeloBiała miała liczyć 65 kilometrów i prowadzić z miejscowości Stróże - doliną Białej, przez Bobową, Ciężkowice i Tuchów, aż do Tarnowa. Jednak w czasie spotkania padła propozycja przedłużenia trasy do Izb, gdzie na zboczach Lackowej znajdują się źródła rzeki Białej. W czasie spotkania samorządowcy zdecydowanie poparli propozycję utworzenia nowej trasy, podkreślając, że zwiększy ona atrakcyjność całego regionu oraz poszczególnych gmin. Inwestycja ma być finansowana ze środków unijnych.
- Mamy przyjemność mieszkać w gminach, które są jednymi z najładniejszych w Polsce. Biała jest natomiast rzeką łączącą wszystko, co najpiękniejsze w regionie - podkreślał w czasie spotkania prezydent Tarnowa Roman Ciepiela, który już kilka lat temu był jednym z inicjatorów powstania nowej trasy.
Pomysł budowy VeloBiałej popiera też Katarzyna Pasula. - Takie trasy są niezwykle potrzebne. Są odpowiednio przygotowane, asfaltowe i - co ważniejsze - bezpieczne. Przebiegają tak naprawdę w 50 procentach po drogach odseparowanych od ruchu samochodowego. Dodatkowo prowadzą po płaskim terenie, dzięki czemu przeciętny rowerzysta jest w stanie taką drogę bez problemu pokonać. Oczywiście w odcinkach - potwierdza tarnowska kolarka.
O tym, jak ważne są bezpieczne trasy, pani Katarzyna miała okazję przekonać się miesiąc temu, kiedy zderzyła się z samochodem. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło, choć uszkodzony został rower, a nieprzyjemne konsekwencje tego zdarzenia (pęknięte żebra) odczuwa do dziś.
- Przeszukanie u Ziobry to "Pegasus Plus". "Miało być lepiej, a nie jest"
- Tajemniczy wpis Tuska. O kim mówi premier? "Nie wiem, czy chcę się dzielić nazwiskami"
- Zamkną popularną atrakcję w Beskidach? "Wszyscy nas zbywają"
- "Tusk byłby fujarą". Sprawa Glapińskiego nie musi skończyć się przed Trybunałem Stanu
- Burza wokół Ewy Wrzosek i jej walki o TVP. "Na to pytanie nie chce odpowiedzieć"
- Na Muranowie protestują przeciwko budowie apartamentowca. "Będziemy mieszkać w norach"
- Japonia. Pięć osób nie żyje, ponad sto w szpitalu. Wszystko przez ten suplement
- Wybory w Poznaniu. Jaśkowiak wraca do gry. "Żadna kampania, tylko praca"
- Tabletka "dzień po" bez recepty? Andrzej Duda zdecydował
- Komisja do spraw Pegasusa nie daje rady? "Będziemy maglować delikwentów"