"Boję się powiedzieć, że w mojej rodzinie jest coś nie tak". W Tarnowie ruszają spotkania dla dotkniętych przemocą

REKLAMA
Zaraz po majówce w Tarnowie rozpoczyna działalność grupa wsparcia dla osób, które doświadczały lub doświadczają przemocy w rodzinie. Udział w spotkaniach jest bezpłatny, obowiązuje zasada dyskrecji - wszyscy są zobowiązani do pozostawienia tylko dla siebie tego, co słyszą podczas spotkań.
REKLAMA
Zobacz wideo

- To nie jest nasza pierwsza tego typu inicjatywa, ponieważ od kilku lat funkcjonowały podobne grupy w naszym mieście. Jednak spotkania przerwała pandemia. Teraz powracamy z tym pomysłem - wyjaśnia Kamila Kabat z Zespołu ds. Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie w Centrum Usług Społecznych w Tarnowie.

REKLAMA

Ostatnie spotkania grupy wsparcia odbywały się jesienią ubiegłego roku i cieszyły się dużym zainteresowaniem. Do tego stopnia, że tarnowskie Centrum zwiększyło ich liczbę. - Postanowiliśmy wznowić spotkania, bo uważamy, że jest to bardzo ważna inicjatywa. Wsparcie grupowe daje inne korzyści niż indywidualne rozmowy - mówi przedstawicielka Centrum.

Na grupie spotykają się osoby, które mają jedno wspólne doświadczenie: są ofiarami przemocy. - Przychodzą do nas osoby, które są na różnych etapach swojego życia. Są osoby, które tak naprawdę dopiero zaczynają się mierzyć z tym problemem, ale mamy też uczestników, którzy dużo już w swoim życiu przerobili i mogą się tym swoim doświadczeniem podzielić z innymi - dodaje Kabat. I podkreśla, że walorem takiego spotkania jest autentyczny przekaz ludzi, którzy przechodzili przez podobne dramaty w swoim życiu. Po latach potrafili jednak poradzić sobie z nimi.

Jak działa grupa?

Form pomocy osobom, które doświadczają przemocy w rodzinie, jest wiele. Uczestnicy mogą uzyskać wsparcie m.in. w kwestii radzenia sobie z własnymi emocjami. Mogą też poznać strategie obronne przed raniącym zachowaniem członka rodziny, zdobyć informacje o miejscach, w których można uzyskać pomoc prawną, psychologiczną i finansową. - Staramy się pokierować osoby potrzebujące pomocy w odpowiednie miejsca. Czasami szukamy dla nich schronienia, kiedy trzeba - izolujemy od agresora, który stosuje przemoc w rodzinie. Robimy to adekwatnie do ich potrzeb i do tego, na co w danym momencie wyrażają zgodę - wyjaśnia nasza rozmówczyni.

Uczestnicy grupy wsparcia dowiadują się też, jakie są mechanizmy psychologiczne przemocy w rodzinie, poznają mity i stereotypy dotyczące przemocy. Jak tłumaczą koordynatorzy projektu, udział w grupie pozwala nauczyć się obrony swoich praw i godności, większej świadomości siebie: swoich potrzeb, pragnień, celów i mocnych stron. Uczestnicy uczą się wyrażania emocji, potrzeb, własnego zdania i brania za siebie odpowiedzialności. 

REKLAMA

Pandemia pogłębiła problem przemocy w rodzinie

W czasie pandemii, w okresie izolacji, wiele instytucji było zamkniętych, inne funkcjonowały on-line. Problem przemocy więc narastał. - Wtedy też mieliśmy mniej informacji o przemocy, bo pracownicy pracowali zdalnie - mówi Kamila Kabat. - Brakowało nam informacji ze szkół, które również nie były w stanie zareagować na zmiany w zachowaniu dzieci. Brak takich kontaktów z instytucjami, z którymi współpracujemy, oznaczał mniejsze możliwości zauważenia niepokojących symptomów w rodzinach - wyjaśnia.

- Niektórzy, na przykład z "Niebieską Kartą", mieli z nami kontakt telefoniczny. Nie byliśmy jednak pewni, że to, co mówili, miało pokrycie w rzeczywistości. Bo w sytuacji izolacji wszyscy razem przebywali w domu. Mogło się zdarzyć, że osoba mówiła pracownikom, że jest bezpieczna, bo tuż obok stał oprawca i słuchał całej rozmowy. Trudno było mówić o szczerości - wspomina nasza rozmówczyni.

W tej chwili sytuacja się zmienia. Bezpośredni kontakt z ofiarami przemocy sprawia, że pojawia się coraz więcej "Niebieskich Kart". Pracownicy tarnowskiego Zespołu ds. Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie, zauważają wzrost uruchamiania takich procedur. Mając bezpośredni kontakt z osobami potrzebującymi pomocy, są w stanie zebrać potrzebne informacje i ocenić skalę problemu w rodzinie.

Przemoc w rodzinie. Dlaczego nie szukamy pomocy?

Dlaczego tak często osoby narażone na przemoc w rodzinie nie chcą szukać pomocy? Bardzo często jest w nich blokada przed otwarciem się na nowe sytuacje i na zmianę, która jest możliwa. Czasami taka tragiczna historia trwa kilkanaście lat, zanim osoba zgłosi się po pomoc. - Jest to w większości związane z mechanizmami psychologicznymi, które determinują funkcjonowanie rodziny, która dotknięta jest przemocą. Takie osoby mają obniżony poziom wiary w siebie, we własne możliwości. Sprawca przemocy często izoluje taką osobę od kontaktu z innymi, ze znajomymi, czy z rodziną - mówi Kabat.

REKLAMA

Do tego dochodzi wstyd. - Ja się boję, wstydzę się powiedzieć, że w mojej rodzinie jest coś nie tak. Ponieważ wciąż funkcjonuje taki stereotyp, że rodzina, w której dochodzi do przemocy, to rodzina patologiczna. Nikt nie chce być postrzegany w ten sposób. Stąd opór, aby przyznać się do trapiących problemów - nadmienia.

Na zewnątrz wszystko wygląda normalnie

Często jest tak, że rodzina robi wszystko, aby uchodzić za normalnie funkcjonujący dom. Przerażająca prawda skrywana jest bardzo głęboko, czasami wypierana. Jednak każdy człowiek ma swoje limity wytrzymałości. Kiedyś nadchodzi krytyczny moment i ta bariera pęka. - Najczęściej dzieje się tak na przykład wtedy, kiedy przemocy zaczynają doświadczać dzieci. Czasami ofiara jest w stanie znieść przemoc psychiczną, ale mówi "nie", kiedy dochodzi do przemocy fizycznej. Tak naprawdę każda historia jest inna. Najważniejsze, aby zrobić pierwszy krok. To moment przyznania się do tego, że doświadczam przemocy i potrzebuję pomocy innych - opowiada przedstawicielka Centrum.

- Świadomość, że nie jestem sama, że nie tylko ja mam podobne problemy, bardzo pomaga. Zwłaszcza, że w grupie wsparcia pojawiają się osoby z różnych środowisk społecznych. Są w stanie obalić mit, że problem dotyczy tylko patologii, rodzin z problemem alkoholowym. Dopiero wtedy ludzie są w stanie łamać swoje bariery i dokonywać zmian swojej sytuacji - mówi Kabat.

W czasie spotkań na grupie wsparcia próbuje się nazwać formy przemocy. Pokazać, jakie zachowania mają charakter przemocowy - na czym polega przemoc psychiczna, fizyczna, ekonomiczna czy seksualna. Dopiero wtedy ludzie uświadamiają sobie, że doświadczają kolejnych form przemocy. Dowiadują się, że zachowania, które uważali za normalne, są zachowaniami przemocowymi. Że można coś z tym zrobić i inaczej żyć.

REKLAMA

Pracownicy Centrum podkreślają, że doświadczenie przemocy jest wielką traumą, a wyjście z przemocy jest procesem. Nie trwa tydzień lub dwa. Mimo wszystko pozytywnych doświadczeń jest w ich pracy sporo. Czasami uczestnicy spotkań nawiązują ze sobą relację i zaczynają się dodatkowo spotykać poza grupą wsparcia. To często są trwałe relacje, przyjaźnie. Osoby te nawet spędzają ze sobą święta. - Na pierwszych spotkaniach często były roztrzęsione, zapłakane, negatywnie nastawione do życia. Tymczasem pomoc, którą znalazły w grupie wsparcia, odmieniła ich życie na zawsze - podsumowuje Kamila Kabat.

Spotkania w ramach grupy wsparcia będą odbywały się cyklicznie, raz w tygodniu w godz. od 9 do 11. Pierwsze zaplanowano 4 maja w budynku Centrum Usług Społecznych przy ul. Granicznej 8A, pokój nr 1.

Szczegółowe informacje można uzyskać w Zespole ds. Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie w Centrum Usług Społecznych w Tarnowie przy ul. Granicznej 8A. Tel. 14 688 20 77, 14 688 20 78, 14 688 20 79. Zgłoszenia do udziału w grupie wsparcia przyjmowane są na adres kkabat@cus.tarnow.pl lub telefonicznie: 14 688 20 77, 14 688 20 78, 14 688 20 79. Kamila Kabat podkreśla, że w grupie wsparcia obowiązuje zasada dyskrecji - wszyscy są zobowiązani do pozostawienia tylko dla siebie tego, co słyszą podczas spotkań.

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

TOK FM PREMIUM

REKLAMA
REKLAMA
Copyright © Grupa Radiowa Agory