Jak podają urzędnicy, którzy nagłośnili obecność gości z Francji, strażacy pozostaną w Małopolsce do niedzieli. Stacjonują wprawdzie w oddalonym o około 30 kilometrów Zakliczynie, ale w wolontariat zaangażowali się właśnie w Tarnowie. Działają w tutejszej hali sportowo-widowiskowej przy Gumniskiej, gdzie znajduje się punkt zbiórki i dystrybucji darów. Przenoszą ciężary i wypakowują kartony z produktami z samochodów. Pomagali też skręcać meble, na których układane są rzeczy dla gości z Ukrainy.
Jak się porozumiewają? Jak mówi nam jedna z wolontariuszek, z komunikacją nie ma większego problemu. Strażacy z Francji mówią oczywiście po francusku, ale - jak słyszymy - jeden z nich porozumiewał się z koordynatorem wolontariatu także po angielsku. - Ukrainki, które z nami pracowały, mówiły jedynie w swoim języku. Mimo wszystko jakoś nie mieliśmy problemów z komunikacją. To było po prostu porozumienie serc - mówi Natalia.
- Poproszono nas o pomoc, więc zostaliśmy. Bardzo się cieszymy, że możemy tutaj być, zwłaszcza, że bardzo miło nas powitano - mówi szef grupy strażaków, cytowany w komunikacie prasowym tarnowskiego ratusza.
Jak wesprzeć Ukraińców?
Miasto przypomina, że stale potrzebne są dary dla Ukraińców, jak również ręce do pracy. Punkt zbiórki działa codziennie od 9 do 17, we wspomnianej już hali przy Gumniskiej. Obecnie najbardziej potrzebne są: śpiwory, kołdry, koce i materace, środki higieny dla dorosłych i dzieci, pampersy, środki opatrunkowe i witaminy, leki przeciwbólowe czy żywność z długim terminem przydatności. Z Ukrainy dochodzą również prośby o przesyłanie naładowanych powerbanków o dużej pojemności oraz ręcznych krótkofalówek o jak największym zasięgu.
Osoby, które chciałyby zaangażować się w pomoc na rzecz uchodźców, powinny zgłaszać się bezpośrednio do urzędu miasta.
