CPK kończy program przejmowania ziemi pod lotnisko. Wśród mieszkańców wrze. "Lepiej poczekać na wywłaszczenie"
Centralny Port Komunikacyjny, według planów, ma powstać na terenie mazowieckich gmin Baranów, Teresin i Wiskitki. Pełnomocnik rządu ds. portu Marcin Horała zapowiadał niedawno, że budowa potrwa do 2027 roku, a otwarcie lotniska odbędzie się rok później. CPK miałoby być największym portem lotniczym w kraju.
Żeby jednak w ogóle mogło powstać, potrzebny jest teren. Program Dobrowolnych Nabyć ruszył ponad dwa lata temu i obejmuje 7400 hektarów. Do programu zgłosiło się jak dotąd około tysiąca właścicieli nieruchomości. Zamieszkują oni niemal 40 proc. wyznaczonego obszaru (2800 hektarów). - Wykonywane są wyceny, trwają negocjacje i podpisujemy umowy. Mamy kupionych już ponad 500 hektarów - mówi rzecznik spółki CPK Konrad Majszyk i dodaje, że kolejny tysiąc jest w kolejce.
Pod samo lotnisko potrzebny jest jednak znacznie mniejszy teren. Chodzi o 2700 hektarów (reszta jest potrzebna na inne inwestycje związane z portem). - Szacujemy, że do 7 kwietnia tylko z tego obszaru zgłosi się do programu 2/3 mieszkańców - mówi Majszyk. - Program ma bardzo dobre wyniki, a warunki są bardzo korzystne. Spółka płaci 120 procent wartości rynkowej za grunty i 140 procent za budynki. Chętni mogą skorzystać też z nieruchomości zamiennych w promieniu 100 kilometrów - dodaje.
Program Dobrowolnych Nabyć trwa do 7 kwietnia. Tych, którzy nie wezmą w nim udziału, czekać ma wywłaszczenie za odszkodowaniem.
Odszkodowania lepsze?
- Zakończenie przyjmowania wniosków do programu to element nacisku na mieszkańców. Nie jest powiedziane, że później spółka nie będzie ich już przyjmować - uważa Robert Pindor z rady społecznej ds. CPK. Jego zdaniem spółce nie uda się przejąć terenów od 2/3 mieszkańców. - Jak dotąd spółka kupiła około 500 hektarów, ale nie z terenu potrzebnego bezpośrednio pod lotnisko, tylko z całego objętego programem i ta liczba w żaden sposób nie zbliża się do 2/3. Poza tym 2/3 może oznaczać zaledwie 10 procent potrzebnego terenu - dodaje.
Zdaniem przedstawiciela rady społecznej część mieszkańców zgłasza się do programu nie po to, by sprzedać nieruchomości, tylko poznać wyceny. - A one są niekorzystne - mówi Pindor. - Niech ktoś spróbuje kupić w województwie mazowieckim jakikolwiek grunt za 12 czy 14 złotych [za metr kwadratowy], a na tym poziomie spółka wycenia ziemie. Nawet jeśli pomnożymy to przez 120 procent, to i tak mało - dodaje.
Pindor krytykuje też ofertę nieruchomości zamiennych. - Ich praktycznie nie ma, a na przygotowanie było przecież pięć lat. Ci, którzy sprzedali albo rozważają sprzedaż domów, nie mają się dokąd przenieść. A jeśli chodzi o nieruchomości rolne, to te zamienne są nieatrakcyjne ze względu na ich klasę, położenie czy rozproszenie. To poważny problem dla wielu rolników - przekonuje nasz rozmówca.
Część z osób, które nie zgłaszają się do programu wykupów, uważa, że lepiej poczekać na wywłaszczenie za odszkodowaniem. - Wbrew temu, co mówią przedstawiciele CPK, obecnie obowiązujące przepisy nie wskazują na to, żeby wywłaszczenie miałoby być na mniej korzystnych warunkach. Nie ma żadnych podstaw, żeby tak mówić. Przepisy wskazują, że przy odszkodowaniu należy uwzględnić cel inwestycji - wyjaśnia Pindor. I przypomina, że w Ustawie o gospodarce nieruchomościami jest napisane jasno: "Jeżeli przeznaczenie nieruchomości, zgodne z celem wywłaszczenia, powoduje zwiększenie jej wartości, wartość nieruchomości dla celów odszkodowania określa się według alternatywnego sposobu użytkowania wynikającego z tego przeznaczenia".
- Wielu z tych, którzy sprzedają swój dobytek, nawet na niekorzystnych warunkach, po prostu nie chce przez kolejne lata żyć w niepewności. Wolą zdjąć z siebie presję - podsumowuje Pindor.
-
"Roszczeniowe zetki" rozwścieczyły pracodawców. "Rozwydrzone dzieci, które nie dorosły do pracy"
-
Ludzie uciekają, a oni strzelają z armat. Ekspert o "chorej logice" Rosji
-
Francja. Atak nożownika. Sześć osób rannych, w tym czworo dzieci. "To tchórzostwo"
-
"Bujaj się Andrzej, robimy swoje". "Przetłumaczył" komentarz Kaczyńskiego na "paradę absurdu" Dudy
-
Chińczycy strącili najbogatszego człowieka świata. To zły prognostyk dla gospodarki
- Iga Świątek wygrała z Beatriz Haddad Maią. Polka w finale French Open
- Ujarzmić kobiece lęki. Czego i z jakiego powodu się boimy?
- "Kanibalizować" partie opozycyjne, czy nie? Symetryści bez ogródek o marszu 4 czerwca
- Abp Marek Jędraszewski w Boże Ciało nie zapomniał o polityce. Było o aborcji i "niektórych partiach"
- ETPC podjął decyzję w sprawie skargi ośmiu kobiet. Oskarżały Polskę o brak dostępu do aborcji