Dopiero 78. miejsce wśród najbardziej zakorkowanych miast? W Łodzi nie dowierzają

Według firmy Inrix Łódź znajduje się na 78. miejscu w zestawieniu najbardziej zakorkowanych miast świata. Ci, którzy po Łodzi jeżdżą na co dzień, przekonują, że gorzej być nie może i dziwią się tak odległą pozycją. - Wywołało to dużą dyskusję w środowisku logistyków i osób, które zajmują się analizą tego, co dzieje się na drogach - mówi nam ekspert z Katedry Logistyki Uniwersytetu Łódzkiego.
Zobacz wideo

Według łodzian nie trzeba żadnych raportów, aby wiedzieć, jak wygląda jazda po mieście. Wystarczy wyjechać na ulice. - Codziennie stoję na alei Palki, kiedy chcę wjechać na rondo Solidarności. Mówię tutaj o godzinach porannych. Po południu stoję wszędzie, więc trudno mi wymienić, gdzie jest najgorzej. Jadę do pracy 40 minut. Wracam, przy dobrych wiatrach, godzinę i 10 minut - mówi jeden z kierujących. - W obie strony są korki, ale po południu są gigantyczne - dodaje.

Podobną opinie ma prof. Remigiusz Kozłowski z Katedry Logistyki Uniwersytetu Łódzkiego. Jego zdaniem trudno w Łodzi mówić o "szczycie komunikacyjnym". - Duży ruch występuje tutaj już od kilku minut po 6 rano i trwa do samego wieczora, czyli do 22. Zdaniem logistyków w wielu miejscach przez cały dzień jest bardzo dużo samochodów, co wynika z małej przepustowości ważnych skrzyżowań - przekonuje.

Jednym z przykładów jest "skrzyżowanie marszałków", czyli zbieg alei marszałka Józefa Piłsudskiego z aleją marszałka Edwarda Śmigłego-Rydza. Jest to jedno z najbardziej ruchliwych części miasta, gdzie tygodniowo przejeżdża nawet pół miliona pojazdów. - Tam zawsze będziemy stali w korku i to wynika z małej przepustowości tego skrzyżowania - uważa Kozłowski. - Również niewielka jest różnica między niedzielą a dniem powszednim, w tym niedzielą niehandlową. Liczba aut przejeżdżających przez "skrzyżowanie marszałków" [w niedziele] to zaledwie 20 procent mniej. To pokazuje jakim gardłem i blokadą rozwoju jest to skrzyżowanie - dodaje.

Raport firmy Inrix łaskawy dla Łodzi

Kilka dni temu amerykańska firma badawcza Inrix opublikowała raport dotyczący najbardziej zakorkowanych miasta świata w roku 2022. Łódź znalazła się w tym zestawieniu na 78. miejscu. Obliczono, że w korkach spędza się tutaj średnio 58 godzin. 

Poza Łodzią w pierwszej setce rankingu znalazły się cztery polskie miasta. Spośród nich najwyżej - bo na 35. miejscu - uplasował się Wrocław. Jak wynika z rankingu, statystyczny kierowca stracił tam w korkach (w ubiegłym roku) 80 godzin. Kolejnym polskim miastem w zestawieniu jest Poznań (44. miejsce i 74 godziny w korkach). Wyżej niż Łódź znalazła się jeszcze Warszawa (51. miejsce i 64 godziny w korkach) oraz Kraków (53. miejsce i 66 godzin w korkach).

- Wywołało to dużą dyskusję w środowisku logistyków i osób, które zajmują się analizą tego, co dzieje się na drogach. W raporcie tym za główne kryterium bierze się liczbę godzin stania w korkach przez tych mieszkańców, którzy poruszają się najbardziej uczęszczanymi trasami. Mamy więc pewne ograniczenie i nie bierzemy pod uwagę całego miasta, dlatego zawsze wkradnie się pewne przekłamanie - uważa prof. Remigiusz Kozłowski. - Przy takich założeniach, w przypadku miast dużych, czas przejazdu zawsze będzie dłuższy, bo i trasy są dłuższe - dodaje.

Profesor przekonuje też, że firmy zajmujące się logistyką i przygotowujące inne raporty przestały brać ten parametr pod uwagę, bo on nie pozwala porównać ruchu w dużych miastach z małymi. Jako przykład podaje zestawienia opracowywane przez firmę TomTom Traffic Index czy Google, biorące pod uwagę wszystkich użytkowników ruchu poruszających się po mieście i nieograniczające się do głównych arterii.

Ostatni raport TomTom Traffic Index (podsumowujący 2021 rok) wskazywał, że to właśnie Łódź jest najbardziej zakorkowanym miastem w Polsce.

Bardziej miarodajne - zdaniem naszego rozmówcy - jest również podawanie czasu spędzonego w korkach w procentach niż obliczenia godzinowe. - Precyzyjniejszą informacją jest, że w Łodzi około 45 procent czasu jazdy będziemy stali w korkach. Wtedy wiadomo, że jak kierowca jedzie godzinę do pracy, to niecałe 30 minut stoi w korku - podaje Kozłowski.

>> CZYTAJ WIĘCEJ WIADOMOŚCI Z ŁODZI <<

DOSTĘP PREMIUM

WE WSPÓŁPRACY Z