Być jak Szymon Marciniak. "Widzimy większe zainteresowanie kursem na sędziego piłkarskiego"
Choć Polska w finale Mistrzostw Świata nie zagrała, to polskich akcentów na nim nie zabrakło. Głównym arbitrem starcia Argentyna - Francja był Polak Szymon Marciniak. W spotkaniu uczestniczyli też jego asystenci. Polscy sędziowie zaprezentowali się świetnie, w kraju wiele się o nich mówiło. Nic więc dziwnego, że pojawili się ci, którzy chcieliby pójść w ich ślady.
W Łodzi rusza kurs na sędziego piłkarskiego. - Zainteresowanie jest większe niż w latach poprzednich - potwierdza były sędzia Tomasz Radkiewicz, przewodniczący Kolegium Sędziów Łódzkiego Związku Piłki Nożnej. - Jest więcej telefonów i e-maili z pytaniami, co jest zrozumiałe. (...) Praca Szymona i jego zespołu na pewno nam tutaj bardzo pomogła i młodzi chłopcy - grający albo ci, którzy przestali [grać] - interesują się tematem sędziowania na meczach - dodaje.
Czas na zapisy kończy się 10 stycznia. Sam kurs rozpocznie się natomiast 14 stycznia. Będzie organizowany w czterech lokalizacjach: Łódź Sieradz, Skierniewice i Piotrków Trybunalski. Uczestnicy wezmą udział w pięciu sobotnich zjazdach, podczas których będą zarówno zajęcia teoretyczne, jak i praktyczne na boisku. Na koniec odbędzie się egzamin w formie testu z przepisów gry w piłkę nożną i egzamin kondycyjny.
Kto może zostać sędzią?
Na kurs mogą się zapisywać osoby od 16. roku życia. W przypadku niepełnoletnich wymagana jest zgoda rodziców. Nie ma górnej granicy wiekowej. - Mamy sędziów w naszym gronie, którzy mają już ponad 40 lat, a sędziują dopiero dwa lata - mówi Radkiewicz. - Zachęcamy też dziewczyny, bo wśród sędziów łódzkich stanowią jak na razie niewielki odsetek - dodaje.
Trzeba być wysportowanym i aktywnym ruchowo oraz zainteresowanym piłką nożną. - Chodzi o to, aby mieć kondycję i biegać po boisku bez większego wysiłku. Najczęściej zgłaszają się osoby, które grały do tej pory i są obyte z samym sportem i zasadami. Ale przychodzą też takie, które od jakiegoś czasu nie miały kontaktu z piłką nożną. Im na pewno będzie trudniej - przewiduje przewodniczący Kolegium Sędziów Łódzkiego Związku Piłki Nożnej. Więcej informacji znaleźć można na stronie internetowej. Tam też znajduje się formularz zgłoszeniowy.
Czy to jest zawód?
W Łodzi jest około 150 sędziów piłkarskich. W całym regionie łódzkim jest ich około 400. Sędzia przygotowuje się do meczu tak jak zawodnik. W tygodniu ma rozpisane plany treningowe od trenera. - Oczywiście to on sam musi się pilnować i to realizować, aby utrzymać kondycję i sprawność fizyczną. Są też dodatkowo szkolenia poszerzające wiedzę - wyjaśnia Radkiewicz.
Zwykle na początku tygodnia pojawia się rozpiska, który sędzia obstawia jaki mecz. Większość spotkań rozgrywana jest w weekendy. Zdarza się, że sędziemu przypadną dwa lub nawet więcej meczów. Nowi sędziowie jeżdżą na początku z bardziej doświadczonymi.
Przed samym meczem sędzia - tak jak zawodnik - zaczyna od rozgrzewki. - Kiedyś rozgrzewka sędziów wyglądała tak, że zrobił pięć przysiadów, dziesięć pompek i koniec. Teraz sędziowie wychodzą tak jak zawodnicy na murawę i normalnie robią profesjonalną rozgrzewkę. Rozkładają pachołki, wykonują serię ćwiczeń rozciągających. W dzisiejszych czasach, kiedy piłkarze są wręcz atletami, sędziowie muszą być na tym samym poziomie - opowiada Tomasz Radkiewicz.
Co ciekawe - statystyki pokazują, że sędziowie biegają czasem więcej po boisku niż piłkarze. Zdarza się, że jest to nawet kilkanaście kilometrów (w czasie jednego spotkania). - W każdym zawodzie, jak pracujemy, to chcemy pracować z profesjonalistami. Zawodnicy zresztą też oczekują tego, że sędzia będzie zawsze blisko kwestii, którą trzeba rozstrzygnąć - mówi były sędzia.
W Łódzkiem rozgrywanych jest tygodniowo około 120 meczy w kategoriach seniorów i podobnie w kategoriach juniorskich. Do poziomu trzeciej ligi na meczach jest potrzebna trójka sędziów, od drugiej ligi wzwyż dochodzi sędzia techniczny.
Dzieci - w rozgrywkach juniorskich - również mają trzech sędziów na meczach. Jedynie w młodszych grupach 10-12 lat potrzebny jest jeden sędzia. - To raczej dodatkowe zajęcie, choć zdarza się, że jest to główna praca, tak jak w przypadku Szymona Marciniaka. Żeby jednak dojść do takiego poziomu, trzeba przejść wszystkie szczeble od samego dołu - wyjaśnia Radkiewicz.
- Zdobywając doświadczenie i będąc coraz lepszym, możemy robić awanse i sędziować wyższą ligę. Za tym idą większe pieniądze. Poza aspektem finansowym opłaca się być po prostu aktywnym, zdrowym, poznawać nowych ludzi o podobnych zainteresowaniach. Zapewniam, że jest to przygoda na całe życie - podsumowuje przewodniczący Kolegium Sędziów Łódzkiego Związku Piłki Nożnej.
- Makabryczna zbrodnia w Lgocie Murowanej. Jest akt oskarżenia
- Iga Świątek w półfinale turnieju w Stuttgarcie. Z kim się zmierzy?
- Mężczyzna podpalił się pod sądem, w którym rozstrzygano sprawę Trumpa
- Mastalerek upomina PiS. Chodzi o Kurskiego. "Nie wyciąga wniosków"
- Członkowie NATO podjęli "konkretne zobowiązania" w sprawie Ukrainy. "Pomoc jest w drodze"
- Tego Pekin nie przewidział. Chińskie elektryki "korkują" europejskie porty
- Bosak zdradza kulisy imprezy w hotelu poselskim. "Maski spadają"
- Wiem, że nic nie wiem czyli "największa żenada w historii komisji" [659. Lista Przebojów TOK FM]
- Wzajemne ataki Izraela i Iranu to tylko "anomalia"? Wrócą do "bicia się pod kołdrą"
- Polska straci unijne pieniądze? "Poważne nieprawidłowości"