"Po kilku godzinach sylwestrowej 'zabawy' zwierzęta wracają do równowagi długie tygodnie"

REKLAMA
Fajerwerki i petardy wywołują u zwierząt ogromny stres, a nawet fizyczny ból. Stąd apele o rozsądek i empatię podczas szaleństw w sylwestrową noc i w Nowy Rok. - Prosimy o rozsądek i odrobinę empatii - mówią pracownicy łódzkiego schroniska dla bezdomnych zwierząt.
REKLAMA
Zobacz wideo

- To jest trudny czas, ogromna trauma i stres. Zwierzęta boją się wystrzałów i huków. My w schronisku wiemy o tym doskonale - mówi Marta Olesińska, szefowa schroniska dla zwierząt przy ul. Marmurowej w Łodzi. 

REKLAMA

Nagły, głośny dźwięk oraz jego nieprzewidywalność sprawia, że wiele zwierząt odbiera fajerwerki jako realne zagrożenie życia. - W obliczu tak dużego niebezpieczeństwa psy mogą reagować bardzo różnie. Najczęściej mamy do czynienia z bardzo silnymi objawami lęku lub stresu, takimi jak dyszenie, ślinienie się, skamlenie, zamieranie, niemożność znalezienia miejsca, ataki silnej paniki i ucieczki na oślep oraz wiele innych - wylicza psia behawiorystka z łódzkiego schroniska Gabriela Mikołajczyk.

Co gorsze - mogą też występować zachowania agresywne, nawet względem członków własnej rodziny. - Takie ataki agresji wynikają ze skrajnego przerażenia - dodaje specjalistka.

Lepiej w domu

Zwierzęta właścicielskie są w trudnej sytuacji, ale lepszej niż te wolno żyjące czy bezdomne. - Mają wsparcie domowników i mogą liczyć na zapewnienie im opieki, również tej farmakologicznej, jeśli jest konieczna. Poza tym są w swoich domach, czyli we własnych azylach bezpieczeństwa - wyjaśnia psia behawiorystka.

Nie zawsze jednak jest tak różowo, nawet jeśli zwierzę noc sylwestrową spędza w domu i jest pod stałą opieką. - W wyniku wystrzałów, ogromnego huku, również zwierzę domowe może na przykład dostać zawału - ostrzega Olesińska.

REKLAMA

W schronisku zapanuje jazgot

Sytuacja zwierząt bezpańskich, bezdomnych lub dzikich jest jednak naprawdę dramatyczna. - Psy ze schroniska, przebywające w boksach zewnętrznych, mogą się schować co najwyżej do budy. Nie mają gdzie uciec przed źródłem przerażającego je dźwięku. Nie mogą liczyć na wsparcie - mówi behawiorystka.

Czeka je długi powrót do formy psychicznej sprzed sylwestrowej nocy. - Prawda jest taka, że zwierzęta po tych kilku dniach lub nawet godzinach sylwestrowej "zabawy" wracają do równowagi psychicznej długie dni, tygodnie lub miesiące. Niektóre z nich już zawsze będą żyły z piętnem traumy lub będą reagowały nerwowo również na inne nagłe dźwięki, na przykład odgłosy ruchu miejskiego. To, niestety, skutecznie może utrudnić potencjalną adopcję - wyjaśnia Gabriela Mikołajczyk.

Fajerwerki są też niebezpieczne dla ptaków. - Ptak może uderzyć w budynek, w drzewo czy w szybę - podkreśla Marta Olesińska. Dzikie zwierzęta mogą natomiast - przerażone - wbiec na ulice prosto pod koła jadącego samochodu.

W Łodzi bez petard

Łódź od kilku lat nie organizuje miejskiego sylwestra. Władze miasta apelowały o rozsądek podczas specjalnej konferencji prasowej. - Zdajemy sobie sprawę, jak wiele negatywnych skutków mają pokazy fajerwerków, dlatego włączamy się w akcję "Nie strzelaj w Sylwestra" i zachęcamy do tego wszystkich. Fajerwerki cieszą jedynie nas - ludzi, ale ta chwila przyjemności nie jest tego warta - podkreśla Adam Pustelnik, wiceprezydent Łodzi.

REKLAMA

- Łodzianie nie strzelajcie petardami! Pomyślcie o zwierzętach. Prosimy o rozsądek i odrobinę empatii - apelują pracownicy schroniska w Łodzi.

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

TOK FM PREMIUM

REKLAMA
REKLAMA
Copyright © Grupa Radiowa Agory