Atlas Nienawiści wygrywa przed sądem z powiatem opoczyńskim. Poszło o kartę anty-LGBT

Anna Gmiterek-Zabłocka
Aktywiści - umieszczając powiat opoczyński na mapie Atlasu Nienawiści - nie naruszyli dóbr osobistych powiatu - tak orzekł w środę Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim i oddalił powództwo.
Zobacz wideo

Sąd w Piotrkowie Trybunalskim nie miał wątpliwości, że umieszczenie powiatu opoczyńskiego na mapie Atlasu Nienawiści to forma dopuszczalnej krytyki. Przypomnijmy, Atlas Nienawiści to internetowa mapa z oznaczonymi samorządami, które przyjęły tzw. uchwały anty-LGBT lub Samorządowe Karty Praw Rodzin. Rada Powiatu Opoczyńskiego przyjęła taką Kartę w 2019 roku. Uznała, że umieszczenie jej na mapie narusza jej dobre imię i złożyła pozew.

Z uzasadnienia sądu wynika jednak, że powiat opoczyński - przyjmując dokument - przystąpił do debaty publicznej, a co za tym idzie - powinien liczyć się z możliwą krytyką. "Umieszczenie powiatu na tej mapie to wyraz krytyki organu władzy publicznej" - argumentował sąd. 

Powołał się przy tym m.in. na Europejską Konwencję Praw Człowieka i jej artykuł 10., który mówi, że każdy ma prawo do wolności wyrażania opinii. Sąd podkreślił, że pozwani - zakładając Atlas Nienawiści - mieli na celu zwrócenie uwagi na problem wykluczania społeczności LGBT. 

Sąd przypomniał przy tym, że stanowiska i uchwały anty-LGBT mogą mieć i często mają charakter dyskryminujący. Mogą powodować nienawiść do osób z tego środowiska. Wyrok, który zapadł w środę w Piotrkowie Trybunalskim, to orzeczenie I instancji. Powiat opoczyński może się od niego odwołać. 

Brak unijnego dofinansowania

Jak pisaliśmy wielokrotnie na naszym portalu, samorządy, które nie wycofały się z uchwał anty-LGBT, mogą nie dostać pieniędzy z Unii Europejskiej. Pilnować tego mają specjalne komitety monitorujące. - Komitet będzie stał na straży przestrzegania takich zasad jak niedyskryminacja, również ze względu na orientację seksualną czy tożsamość płciową. W umowie partnerstwa, która jest dokumentem nadrzędnym dla wszystkich programów regionalnych, istnieje zapis, że jest zakaz finansowania wszelkich projektów dla jednostek samorządowych, które podjęły jakąkolwiek dyskryminującą uchwałę. A to oznacza automatyczne wykluczenie z finansowania wszelkich projektów zgłoszonych przez takie samorządy - mówi Justyna Nakielska z Kampanii Przeciw Homofobii. 

Jak dodaje, Kampania Przeciw Homofobii, a także inne organizacje będą zasiadać w komitetach monitorujących. - Robimy to właśnie po to, by sprawdzać, czy czasami jakaś jednostka samorządu terytorialnego nie będzie chciała jednak gdzieś tam pokrętnie, drugim wejściem, o takie pieniądze się ubiegać. Każdy taki samorząd będzie przez nas sprawdzany - dodaje Nakielska. 

- Wydatkowanie pieniędzy unijnych jest uzależnione od tego, czy respektujemy unijne zasady. Komitet monitorujący określa kryteria i metodykę wyboru projektów, ale też interweniuje, gdy któraś z unijnych wartości jest naruszana. Chodzi m.in. o respektowanie Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej - nadmienia Iwona Janicka z Ogólnopolskiego Forum Organizacji Pozarządowych. 

DOSTĘP PREMIUM

WE WSPÓŁPRACY Z