Ponad miliard złotych w dwa lata. W Łodzi liczą, ile stracili przez zmiany podatkowe rządu PiS

REKLAMA
Łódzcy radni przekonują, że zmiany podatkowe wprowadzone przez rząd Prawa i Sprawiedliwości uszczupliły miejski budżet o około 25 procent. - Za takie pieniądze można by wylać 380 kilometrów nowego asfaltu lub zakupić 150 nowych tramwajów niskopodłogowych - podają samorządowcy.
REKLAMA
Zobacz wideo

Z wyliczeń miejskich radnych wynika, że Łódź - od 2019 roku - straciła 1 miliard 358 milionów złotych. - Zmiany wprowadzane przez rząd Prawa i Sprawiedliwości uderzają bezpośrednio w finanse naszego miasta. To jest ogromna wyrwa, która przekłada się na stratę dla nas jako mieszkańców i oznacza brak inwestycji, budowy nowych chodników czy zakupu autobusów - mówi Marcin Gołaszewski, przewodniczący rady miasta (Nowoczesna).

REKLAMA

Za te pieniądze, jak mówią samorządowcy, Łódź mogłaby wylać 380 kilometrów nowego asfaltu lub zakupić 150 nowych tramwajów niskopodłogowych. - Musimy rezygnować z wielu remontów w placówkach edukacyjnych. Plan inwestycyjny, z powodu braku pieniędzy, musi być korygowany - twierdzy Marcin Hencz, radny z Platformy Obywatelskiej.

Co z rekompensatą?

Samorządy mają procentowe udziały we wpływach z podatku dochodowego. Dlatego obniżanie stawki PIT czy różne ulgi (np. zerowy PIT dla młodych) wprowadzane przez PiS w ostatnich latach mają duży wpływ na obniżenie wpływów do lokalnych budżetów (także w Łodzi). Rząd wielokrotnie podkreśla, że daje rekompensaty dla samorządów. Rok temu było to 8 miliardów złotych (dla wszystkich samorządów), a w tym roku jest to 13,7 miliardów złotych. - To jest kłamstwo - oburza się Gołaszewski. - Bo jak inaczej można nazwać to, że osoba wyciąga z twojej kieszeni 200 złotych, a zwraca 100 złotych? - pyta.

- Zmiany podatkowe miały być ekonomicznym brylantem Prawa i Sprawiedliwości, a okazały się jednym wielkim niewypałem, który rykoszetem uderzył w samorządy - komentuje Michał Olejniczak, radny z Nowej Lewicy. Do tego, jak podkreślają lokalni politycy, dochodzi szalejąca inflacja, która również odciska się na miejskim budżecie. Często zdarza się, że środki przeznaczone na realizację jakiejś inwestycji okazują się niewystarczające i trzeba dokładać pieniędzy. Pytanie, skąd je brać?

- Przedłużająca się wysoka inflacja prowadziła będzie do pogarszania się warunków i wyników gospodarki finansowej jednostek samorządu terytorialnego - przewidują radni. - Dojdzie do drastycznych podwyżek opłat dla mieszkańców i trudności z finansowaniem podstawowych usług publicznych - dodają.

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

TOK FM PREMIUM

REKLAMA
REKLAMA
Copyright © Grupa Radiowa Agory