W łódzkim ZOO na świat przyszły małe pingwiny i nandu. "Wyglądają trochę jak kurczaki albo brzydkie kaczątka"
Dwie pary pingwinów przylądkowych w łódzkim Orientarium dochowały się potomstwa. Jeden malec urodził się marcu, drugi - miesiąc później. Ten starszy już się przepierzył i chętnie pokazuje się zwiedzającym. - Rodzice uczą go pływać, więc można podziwiać - mówi lekarz weterynarii Tomasz Jóźwik, wiceprezes ZOO w Łodzi. - Drugi z pingwinów przebywa głównie na lądzie. Przyjdzie kolej również na niego - dodaje.
Pingwiny przylądkowe niedawno powróciły do łódzkiego ZOO. Przez dwa lata były na wakacjach w Płocku. Zostały oddane pod opiekę tamtejszego ogrodu z powodu remontu i budowy Orientarium. Część łódzkich pingwinów pojechała wtedy do ZOO w Gdańsku. Stamtąd już nie wróciły. - Sparowały się i nie chcieliśmy ich rozdzielać. Zdecydowaliśmy się odebrać nasze pingwiny z Płocka również z tymi, z którymi założyły rodzinę - mówi wiceprezes ZOO.
Stado pingwinów w łódzkim ogrodzie liczy teraz 28 osobników. Nie mają imion. - To są zwierzęta, których się nie identyfikuje. One nie są do rozróżnienia, chociaż mają różną liczbę kropek. Nie mamy jednak żadnego wyróżniającego się pingwina, na przykład całego białego. Wtedy byśmy pomyśleli o nazwaniu go - dodaje Jóźwik.
Młode pingwiny w łódzkim ZOO ZOO w Łodzi
Są też młode nandu
Z jaj wykluło się również sześć nandu plamistych, zwanych też nandu Darwina. To ptaki nieloty z rodziny strusiowatych. - Tu jest taka niesamowita historia, że to samiec wysiaduje jaja i opiekuje się młodymi. Można już obserwować, jak spacerują ze swoim ojcem. Jeśli odwiedzający trafią na spacer, to powinni wiedzieć, że one nie chodzą z mamą. Jej rola ogranicza się do znoszenia jaj. Tak jest u wszystkich ich kuzynów z rodziny strusiowatych - opowiada weterynarz.
Nandu plamiste żyją w Ameryce Południowej, głównie w Andach. Występują na wysokości dochodzącej do 3 500 metrów n.p.m. To rzadkie ptaki. Są objęte programem hodowlanym. Małe nandu są zupełnie inne niż osobniki dorosłe. Są pasiaste. - Wyglądają trochę jak kurczaki albo jak brzydkie kaczątka. Mają szaro-białe pasy. Znacznie różnią się od rodziców, którzy mają ponad pół metra wysokości - mówi Tomasz Jóźwik.
Na razie nie wiadomo, czy w ogóle i kiedy na świat przyjdzie kolejne zwierzę w łódzkim ZOO. Pracownicy obserwują samice, ale nie chcą zapeszać. Tym bardziej, że w przypadku zwierząt często zdarzają się ciąże urojone.
- Iga Świątek przegrała z Rybakiną. Koniec marzeń o kolejnym tryumfie w turnieju w Stuttgarcie
- Nowy obowiązek dla kierowców. Prawo jazdy będzie musiał wymienić każdy
- "Wiosna zaskoczyła grzybiarzy". Sezon zaczął się szybciej niż zwykle
- Cieszmy się z niskich cen, bo tak szybko odchodzą. Wyjaśniamy, co "odchudzi" nasze portfele
- 20 tysięcy słoni dla Niemiec. Ekspert twierdzi, że to wykonalne
- Masowe ataki dronów na Rosję. Doszło do wybuchów i pożarów na terenie kraju
- Kto stoi za potężną eksplozją w Iraku? "To otwiera kolejny rozdział"
- Niemcy pokazują, jak zalegalizować "trawkę". "To początek rewolucji"
- Schron to nie wszystko. Jak przygotować się na zagrożenie? Niektóre rady mogą zaskoczyć
- Będzie podatek od aut spalinowych? Rząd zbliża się do kompromisu z Komisją Europejską