Zatrzymali kierowcę, dla którego skala na alkomacie była za niska. Wyższe mandaty nie odstraszają kierowców w Łódzkiem
Był piątek, 1 kwietnia. W Żarnowie, w powiecie opoczyńskim, policjanci zatrzymali do kontroli kierującego toyotą. Kiedy tylko do niego podeszli, okazało się, że kontakt z mężczyzną jest bardzo utrudniony. Był tak pijany, że w alkomacie zabrakło skali. Jak słyszymy od policjantów, badanie wykazało u 36-latka powyżej 4 promili alkoholu. - Po sprawdzeniu w policyjnych systemach okazało się, że kierowca nie ma również prawa jazdy - podaje asp. szt. Barbara Stępień, rzeczniczka policji w Piotrkowie Trybunalskim.
W pojeździe z nietrzeźwym kierowcą podróżowała 35-letnia pasażerka. Właściciel toyoty, został ukarany mandatem karnym za udostępnienie pojazdu nietrzeźwej osobie, która nie posiada uprawnień do kierowania.
To jeden z wielu przykładów
Podobnych historii, jak mówią policjanci, jest więcej. 38-letnia kierująca poruszała się ulicą Obywatelską w Łodzi w nocy. Zwróciła uwagę policjantów, bo jechała bez świateł. Po zbadaniu alkomatem okazało się, że miała ponad 2 promile alkoholu. - Stwierdziła, że pomimo stanu, w którym się znajduje, wszystko widzi lepiej niż przeciętny człowiek - opowiada TOK FM mł. asp. Jadwiga Czyż z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Łodzi. - Sprawa trafiła do sądu. Kobiecie zatrzymano prawo jazdy - dodaje.
W Łowiczu z kolei nieodpowiedzialny 49-latek wsiadł za kierownicę po kieliszku i na rondzie, przy autostradzie A2, uderzył w bariery ochronne.
Statystyka zatrważa
Liczba osób wsiadających za kierownicę po alkoholu utrzymuje się na stałym poziomie. Od początku stycznia ujawniono ich w Łodzi 125. Rok temu w tym samym czasie było 131. - Liczba spadła nieznacznie. Mamy nadzieję, że mandaty zaczną jednak odstraszać i statystyki się poprawią - mówi Jadwiga Czyż.
Kierowców po spożyciu alkoholu - czyli takich, którzy mieli poniżej 0,5 promila - przybyło. Rok temu od stycznia do końca marca było ich 18, a w tym roku 25.
Pozytywny przykład
Policjanci chwalą z kolei tych, którzy reagują, gdy ktoś wsiada do auta, choć jest pijany. - Coraz częściej zdarzają się obywatelskie postawy. Gdy osoba wie, że dany kierujący chce jechać, a jest pod wpływem alkoholu, zabiera mu kluczyki i dzwoni na numer alarmowy - podaje rzeczniczka Wydziału Ruchu Drogowego KMP w Łodzi. - Co druga taka interwencja jest potwierdzona - zaznacza.
Takie postawy reprezentują również policjanci po służbie. W miniony wtorek jedna z funkcjonariuszek, będąc na spacerze z rodziną, zwróciła uwagę na citroena. Styl jazdy jego kierowcy wyraźnie wskazywał na to, że dzieje się z nim coś niedobrego. Zadzwoniła na numer alarmowy. Policjanci zatrzymali wskazanego kierowcę do kontroli drogowej na ul. Legionów. Okazało się, że kierujący 75-latek miał w organizmie blisko promil alkoholu. Policjanci zatrzymali mu dokument uprawniający do kierowania pojazdami.
Jak się tłumaczą?
Jak mówią policjanci, złapany po pijaku kierowca zwykle nie zaprzecza. Najczęściej twierdzi, że alkohol spożywał dnia poprzedniego i rankiem stwierdził, że wszystko jest w porządku i może jechać. Na drugim miejscu - jeśli chodzi o tłumaczenia - plasują się leki na bazie alkoholu. - Częstą wymówką są też jabłka. Kierowcy mówią, że po zjedzeniu fermentują. Za przyczynę alkoholowego upojenia winią też cukierki - wylicza nasza rozmówczyni.
Zdarza się również, że w ten sposób różne osoby załatwiają sprawy rodzinne. - Dzwonią, informując, że na przykład współmałżonek wyjeżdża z konkretnej posesji pod wpływem alkoholu. Podają markę samochodu i to, gdzie dana osoba jedzie. Takie zgłoszenia potwierdzają się zwykle w stu procentach - twierdzi rzeczniczka.
Policjanci apelują o rozwagę. Proszą, abyśmy pilnowali znajomych, jeśli pili alkohol i nie pozwalali im wsiadać za kierownicę. W przeciwnym razie również my wydajemy przyzwolenie na ten proceder.
-
PiS z Konfederacją będą rządzić po wyborach [Sondaż Ipsos dla TOK FM i OKO.press]
-
"Janusz Kowalski nawet gatunków zbóż nie odróżnia". Były minister punktuje: Premier kpi sobie z rolnictwa
-
Zmiana czasu na letni. To już tej nocy. Ważne ostrzeżenie
-
Katolicka "sekta" w Częstochowie. "Wieczorem wybuchały krzyki dzieci, płacz i odgłosy uderzeń"
-
Gdzie jest Adrian Klarenbach? Nieoficjalnie: Gwiazdor TVP zawieszony. Poszło o posła Zjednoczonej Prawicy
- Posłanka PiS nie wykluczyła sojuszu z Konfederacją. "Wcześniej takich deklaracji nie było"
- Klimatyczna bomba tyka i "może nas wessać". "Robimy sobie ten kryzys za własne pieniądze"
- Skazany za napaść na Polaków w Rimini domaga się ponownego procesu
- Urlop z powodu siły wyższej. Zmiany w Kodeksie pracy dadzą pracownikom dodatkowe dwa dni wolnego
- PiSowska inżynieria dusz, pociąg w kościele i zepsuta kapusta, czyli Babciu - przepraszam. [603. Lista Przebojów TOK FM]