W Łodzi spór o ceny biletów. Radni chcą podnieść, mieszkańcy obniżyć. Zebrano rekordową liczbę podpisów
Radni z Łodzi zdecydowali, że bilety będą droższe o 30 procent. Z kolei społecznicy chcą, by były tańsze o 25 proc. Dlatego założyli Komitet uchwałodawczy i zorganizowali zbiórkę podpisów pod swoją inicjatywą. - To rekordowa liczba podpisów spośród wszystkich poprzednich społecznych inicjatyw uchwałodawczych w naszym mieście. To były prawdziwe konsultacje społeczne. Każdy głos każdego mieszkańca, każdej mieszkanki, jest bardzo istotny - mówi aktywista Daniel Walczak.
Będzie wniosek o sesję nadzwyczajną
Do tego Komitet uchwałodawczy chce, aby komunikacja miejska była priorytetem dla władz Łodzi, a Obszarowy System Sterowania Ruchem ustawiony tak, by pierwszeństwo miała komunikacja miejska, głównie tramwaje. System ten funkcjonuje od ponad 6 lat i teoretycznie powinien usprawniać ruch zarówno dla pasażerów transportu zbiorowego, kierowców indywidualnych oraz pieszych (by zbyt długo nie czekali na czerwonym świetle). W praktyce mieszkańcy skarżą się, że system często nie działa. Kilka lat temu sprawie przyglądała się nawet Najwyższa Izba Kontroli.
Kolejnym krokiem aktywistów będzie złożenie projektu uchwały pod obrady Rady Miejskiej. Domagają się zwołania nadzwyczajnej sesji, która będzie otwarta dla mieszkańców. Wtedy każdy będzie mógł się wypowiedzieć, a Komitet uchwałodawczy zaprezentuje swoje postulaty.
- Chcemy prawdziwej i otwartej debaty z udziałem niezależnych ekspertów i ekspertek, mieszkanek i mieszkańców, którzy bez skrępowania będą mogli wyrazić swoje zdanie na temat komunikacji zbiorowej. Skoro przewodniczący Rady Miejskiej zwołuje w trybie pilnym, na wniosek prezydencki, nadzwyczajne sesje, to również w imieniu mieszkanek i mieszkańców tego się dopominamy - mówi Magdalena Gałkiewicz, pełnomocniczka Komitetu.
Aktywiści mają konkretne propozycje, gdzie szukać pieniędzy na poprawę komunikacji miejskiej. - To obniżenie liczby rad nadzorczych i likwidacja gazetki, która nie spełnia swojej roli. Chcemy także ograniczenia wydatkowania przez Łódzkie Centrum Wydarzeń, które w czasie pandemii nie organizuje tylu eventów, co wcześniej. Domagamy się nie sprzedaży, a wydzierżawienia lotniska. Wtedy cała kwota będzie wpływała do budżetu i będzie mogła być spożytkowana właśnie na komunikację miejską - wylicza Daniel Walczak.
Społecznicy podziękowali wszystkim, którzy podpisali się pod propozycją uchwały oraz tym, którzy włączyli się w zbiórkę podpisów. Były to łódzkie kluby, puby i firmy.
Wyższe ceny biletów
Przypomnijmy, Rada Miejska w Łodzi podjęła decyzję o podwyżkach na nadzwyczajnej sesji 12 stycznia. Pisaliśmy o tym na Tokfm.pl. Od 1 marca bilety będą droższe o około 30 procent. Za normalny bilet 20-minutowy będzie trzeba zapłacić 4 zł (a nie - jak dzisiaj - 3 zł), a za 40-minutowy 5 zł zamiast 3,80 zł. Dla biletów ulgowych cena zmieni się odpowiednio na 2 zł ze 1,50 zł oraz na 2,50 zł ze 1,90 zł.
Cena biletu jednodniowego wzrośnie z 12 na 16 zł w przypadku biletu normalnego oraz z 6 na 8 zł w przypadku ulgowego. Imienna miesięczna migawka (normalna) na wszystkie linie będzie kosztowała 152 zł (obecnie 116 zł), a ulgowa 76 zł (obecnie 58 zł). Migawka to elektroniczna karta zbliżeniowa, na której kodowane (tzn. zapisywane) są bilety okresowe, uprawniające do przejazdu komunikacją miejską w Łodzi.
- Kto stoi za potężną eksplozją w Iraku? "To otwiera kolejny rozdział"
- Niemcy pokazują, jak zalegalizować "trawkę". "To początek rewolucji"
- Schron to nie wszystko. Jak przygotować się na zagrożenie? Niektóre rady mogą zaskoczyć
- Będzie podatek od aut spalinowych? Rząd zbliża się do kompromisu z Komisją Europejską
- "Wszyscy niedługo będziemy pracować w Amazonie". Ostro o polityce światowego giganta
- Znaleźli nowy sposób na integrację osób z niepełnosprawnościami. "Ta zmiana myślenia jest rewolucją"
- Makabryczna zbrodnia w Lgocie Murowanej. Jest akt oskarżenia
- Iga Świątek w półfinale turnieju w Stuttgarcie. Z kim się zmierzy?
- Mężczyzna podpalił się pod sądem, w którym rozstrzygano sprawę Trumpa
- Mastalerek upomina PiS. Chodzi o Kurskiego. "Nie wyciąga wniosków"