Posłowie weszli z kontrolą do Łódzkiego Kuratorium Oświaty. Jakich informacji szukali?

REKLAMA
Posłowie Koalicji Obywatelskiej skontrolowali Kuratorium Oświaty w Łodzi. Sprawdzali skargi składane przez rodziców, dotyczące organizacji zajęć dodatkowych w szkołach. Okazało się, że jest ich ledwie kilka.
REKLAMA
Zobacz wideo

Kontrolę w Kuratorium Oświaty w Łodzi przeprowadzili Katarzyna Lubnauer i Dariusz Joński, posłowie Koalicji Obywatelskiej. Chodzi o przyjęte w styczniu prawo określane jako Lex Czarnek - to ustawa dającą szeroką władzę kuratorom oświaty. Zakłada ona m.in. prawo decydowania przez kuratorów o tym, które organizacje będą mogły prowadzić zajęcia w szkołach, a także prawo decydowania o usuwaniu dyrektorów placówek.

REKLAMA

Posłowie sprawdzali, ile w rzeczywistości wpłynęło skarg od rodziców dotyczących zajęć pozalekcyjnych prowadzonych przez organizacje zewnętrzne i jak zareagowało na to kuratorium. - Bardzo ważne jest pokazanie, na ile te wątpliwości, które zgłaszał minister Czarnek, dotyczące tego, że pozbawiamy praw rodziców do decydowania o swoich dzieciach, są prawdziwe - mówiła posłanka Lubnauer.

Co na to łódzkie kuratorium?

Posłowie spotkali się z Łódzkim Kuratorem Oświaty Waldemarem Flajszerem i jedną z dyrektorek pracujących w wydziałach kuratorium. Okazało się, że skarg, o których mówili politycy, wpłynęło zaledwie kilka.

- Do kuratorium zwraca się rodzic - czasem się przedstawia, innym razem nie. Może to być również uczeń, jeśli jest pełnoletni. I wtedy taka osoba jest łączona z wizytatorem. Potem wizytator kontaktuje się z dyrektorem szkoły i mówi, w czym jest problem. Dyrektor sprawdza, czy taka sytuacja miała miejsce. Jeśli ta sprawa ponownie nie wraca do kuratorium, to uznajemy, że została załatwiona w sposób zadowalający dla zgłaszającego - wyjaśniała Anna Skopińska, rzeczniczka Łódzkiego Kuratora Oświaty. Nadmieniła, że wizytator kuratorium nie ma obowiązku rejestrowania rozmów telefonicznych i robienia notatek z tego typu zgłoszeń.

Kontrole w całym kraju

Podobna kontrola odbyła się w Kuratorium Oświaty Krakowie. - Tam okazało się, że małopolska kurator posługuje się nierzetelnymi danymi. Barbara Nowak - wyjaśniając, po co kuratorium większa władza nad szkołami - stwierdziła, że do kuratorium zgłoszono 400 czy 600 przypadków, kiedy to rodzice nie byli pytani o zgodę na wejście organizacji pozarządowej, która miała przeprowadzić zajęcia. W rzeczywistości, po kontroli, okazało się, że było tylko sześć takich zgłoszeń - opowiadała posłanka Lubnauer. Kuratorium Oświaty w Krakowie odwiedzili posłowie Koalicji Obywatelskiej Krystyna Szumilas i Marek Sowa.

REKLAMA

Podobne kontrole mają się odbyć w innych miejscach w Polsce. We wtorek - jak zapewniła posłanka Lubnauer - posłowie skontrolują Kuratorium Oświaty w Warszawie. W środę będą w kuratorium w Kielcach, w czwartek w Lublinie, a w piątek w Szczecinie.

Tymczasem już w piątek (4 lutego) "Lex Czarnek" trafi do Senatu, na nadzwyczajne posiedzenie. 

Warto też przypomnieć, że w sprawie kontrowersyjnego prawa posłanki KO spotkały się też niedawno z Agatą Kornhauser-Dudą, żoną Prezydenta RP. Przedstawili jej wszystkie wątpliwości dotyczące wprowadzanej ustawy. - Ona, jako doświadczona nauczycielka, dobrze wie, jak funkcjonuje szkoła. W związku z tym wiedziała, że ta ustawa sparaliżuje zajęcia dodatkowe - twierdziła posłanka Lubnauer.

Zgodnie z obecnym prawem kurator oświaty również powinien podejmować interwencję, jeśli jakieś dziecko chodziło na dodatkowe zajęcia, na które rodzic nie wyraził zgody. Każdy rodzic sam zapisuje dziecko na zajęcia dodatkowe. - Nie może być tak, aby to jeden rodzic decydował o zajęciach dodatkowych pozostałych dzieci i nie może być też tak, aby to kurator decydował o zajęciach pozalekcyjnych wszystkich dzieci w swoim regionie - oceniał poseł Dariusz Joński.

REKLAMA

Przyznał też, że sam ma córkę w wieku szkolnym i nie ma takich sytuacji, w której on - jako rodzic - byłby zmuszany do zapisywania dziecka na zajęcia, które w jego przekonaniu byłyby "złe". - Doskonale wiemy, że uczniowie nie zapiszą się bez zgody rodziców na zajęcia pozalekcyjne. I to opowiadanie nieprawdy przez ministra Czarnka musi zostać przez nas udokumentowane. Nie można napisać ustawy i wprowadzać w błąd opinii publicznej, polityków i posłów. Nie można budować nowej ustawy i głosować na nią w oparciu o nieprawdziwe informacje - przekonywał polityk.

Co dalej ze szkołami?

Posłowie wizytujący kuratorium mówili też, że chcą "uwolnić polską szkołę od PiS i Czarnka" oraz od "ideologii wprowadzanych do polskich szkół". Ich zdaniem to, co PiS zaproponowało w nowej ustawie, w dużej mierze koncentruje się na obsadzaniu stanowisk. - Chodzi o stołki dyrektorów szkół - podawała Katarzyna Lubnauer.

Zdaniem posłów z Koalicji Obywatelskiej, już teraz tworzą się czarne listy organizacji pozarządowych, które PiS chciałby odsunąć od prowadzenia zajęć dodatkowych w szkołach. Politycy obawiają się, że na liście znajdą się również wartościowe stowarzyszenia i fundacje działające na rzecz tolerancji czy pomagające słabszym. Bowiem zgodnie z nowym prawem - aby organizacja pozarządowa mogła działać na terenie szkoły, to oprócz zgody rodziców, potrzebna będzie również zgoda kuratora oświaty. Ten będzie miał aż dwa miesiące, by zgodę wydać lub nie. To może wprowadzić również chaos organizacyjny jeśli chodzi o dodatkowe zajęcia.

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

TOK FM PREMIUM

REKLAMA
REKLAMA
Copyright © Grupa Radiowa Agory