Przed policją schował się w lodówce. Kryjówka okazała się kiepska

Dość nietypową kryjówkę wymyślił sobie 27-letni mieszkaniec Łomży (Podlaskie), którego policja szukała w związku z rozbojem. Mężczyzna postanowił schować się w mieszkaniu znajomej, a konkretniej - w jej lodówce.
Zobacz wideo

Zgłoszenie, które otrzymali łomżyńscy policjanci, dotyczyło rozboju na jednej z ulic. Poszkodowany mężczyzna relacjonował funkcjonariuszom, że został zaatakowany pałką bejsbolową. Kiedy upadł - napastnik miał zabrać mu telefon i uciec.

Mundurowi zaczęli poszukiwania. Mając rysopis, ustalili podejrzanego o rozbój. Okazał się nim 27-latek, który był policji znany z wcześniejszych spraw. Jak powiedziała oficer prasowa Komendanta Miejskiego Policji w Łomży podkomisarz Justyna Janowska, funkcjonariusze zapukali do mieszkania znajomej poszukiwanego 27-latka. Kobieta miała być "wyraźnie zaskoczona wizytą". - Kiedy weszli do środka, okazało się, że mężczyzna przed policjantami schował się w lodówce - słyszymy.

27-latek trafił do policyjnego aresztu. Usłyszał zarzut rozboju. Grozi mu do 12 lat pozbawienia wolności. Poszkodowany 32-latek nie odniósł poważniejszych obrażeń. 

Mosina (zdj. ilustracyjne) Bójka uczennic. W tle doping rówieśników. "Dobrze ku***!, Mocniej!"

To nie pierwszy raz, gdy podlascy mundurowi znajdują poszukiwanych w dziwnych miejscach. Kilkanaście dni temu siemiatyccy policjanci zatrzymali 31-letniego mężczyznę, który ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości. Miał do odbycia karę 5 lat i 4 miesięcy. Funkcjonariusze znaleźli go w jednym z mieszkań w Siemiatyczach. Gdy weszli do środka, usłyszeli dźwięki dobiegające z pokoju. Okazało się, że pochodzą z wersalki. To właśnie w niej, w skrzyni na pościel, funkcjonariusze znaleźli 31-latka. Został zatrzymany i trafił do aresztu.

DOSTĘP PREMIUM

WE WSPÓŁPRACY Z