''Wolność albo śmierć''. Młody Irakijczyk prowadzi głodówkę w ośrodku strzeżonym
Mohammed przebywa w zamknięciu 17 miesięcy - był w różnych ośrodkach, obecnie jest w Przemyślu. Sytuacja społeczno-polityczna w Iraku jest trudna. Chłopak, jak mówi, czuł zagrożenie życia, dlatego postanowił uciec. - O swojej motywacji do strajku głodowego napisał "Wolność albo śmierć". Chłopak w kraju pochodzenia doświadczył przemocy, następnie spotkał się z nią na granicy, gdzie był "pushbackowany" przez polskie służby - opowiada Joanna Sarnecka, aktywistka współpracująca z Grupą Granica, która stara się pomóc młodemu Irakijczykowi.
Jak dodaje, 26-latek zaczął głodówkę w akcie desperacji, bo jego psychika nie wytrzymuje zamknięcia. - Głodówka jest bardzo niekorzystna dla jego zdrowia, a każdy kolejny dzień będzie miał poważne konsekwencje. Trudno będzie mu wrócić do pełni sił - przekonuje Sarnecka.
Ciągłe oczekiwanie
- Życie Mohammeda, tak jak innych cudzoziemców w zamknięciu, polega od miesięcy na ciągłym oczekiwaniu: na paczkę z pomocą, na list od kogokolwiek, ale przede wszystkim - na decyzje prawne, czy będzie mógł wyjść na wolność, czy też jego pobyt będzie przedłużany - mówi aktywistka Mariola Piętak, od dawna zaangażowana w pomoc Mohammedowi. - Dla mnie to wielka tortura, powodująca, że ci ludzie są w ciągłym stresie i napięciu. Mohammed ma ataki paniki. Jak mówi, ma wrażenie, że ściany obozu pchają mu się na głowę, jakby go ściskały. Cierpi na bezsenność, ma też objawy depresji - dodaje.
W sprawę uwolnienia Irakijczyka zaangażowała się m.in. Janina Ochojska i reżyserka Agnieszka Holland, która nagrała film z apelem o uwolnienie mężczyzny. "Zwracam się z gorącą prośbą o uwolnienie z zamkniętego ośrodka pana Mohammeda, który - nie popełniwszy żadnego przestępstwa zagrożonego więzieniem - od 17 miesięcy w nim przebywa" - apeluje Holland.
Reżyserka opowiadał też o tym na antenie TOK FM. - Osobą, która docierała do takich ludzi jak Mohammed, zamkniętych w ośrodkach, była pani rzeczniczka dr Hanna Machińska, zawsze oddana sprawie. Niestety, została zwolniona przez Rzecznika Praw Obywatelskich. A to na nią w trudnych sprawach zawsze można było liczyć w przypadku łamania praw człowieka - mówiła Agnieszka Holland. Dodała, że osadzanie migrantów, którzy proszą o ochronę międzynarodową w Polsce, w zamkniętych ośrodkach, jest "nielegalne". - To są często ludzie po traumach, w złym stanie psychicznym, którzy uciekali przed przemocą, agresją, wojną, nędzą. Przeszli bardzo trudny szlak, by się dostać do Unii Europejskiej. Polska sobie z tym radzi bardzo słabo i dochodzi do przestępczych zachowań ze strony państwa - przekonywała reżyserka. - Mohammed, młody człowiek, jest u kresu. Bo doszedł do wniosku, że pragnie wolności albo śmierci, że nie jest w stanie dłużej znieść tego zamknięcia i tej opresji - dodała.
We wtorek do aktywistów dotarła informacja, że Irakijczyka zamknięto w izolatce. - To nieludzkie - mówiły nasze rozmówczynie.
Rzeczniczka Straży Granicznej Anna Michalska potwierdziła TOK FM, że Irakijczyk nie schodzi na posiłki, choć - w jej ocenie - nie można mówić o głodówce. "Nic nie wiemy o żadnej głodówce, nie mam żadnych pisemnych protestów, osoba nie schodzi na posiłki, osoba jest ważona, badana, nie traci na wadze. Jest pod stałą opieką lekarską" - napisała nam Anna Michalska.
Gdy zapytaliśmy o przeniesienie Mohammeda do izolatki, odpisała: "Nie trafił do żadnej izolatki, jest w pokoju obserwacji medycznej, który może swobodnie opuszczać, ale z racji tego, że twierdzi, iż nie przyjmuje posiłków, chcemy stan zdrowia osoby monitorować 24 h na dobę. Do tej pory wszystkie badania osoby są w normie".
Aktywiści, którzy są w kontakcie z migrantami w Przemyślu, mówią, że do 9 stycznia mężczyzna powinien wyjść z ośrodka strzeżonego, bo mija ustawowy czas na jego zatrzymanie. Mają jednak obawy, że pobyt zostanie znów przedłużony albo dojdzie do próby deportacji. - Mohammed ma dwie odmowy przyznania mu statusu uchodźcy. Straż Graniczna w takich sytuacjach chce skutecznie dopilnować realizacji zobowiązania do powrotu, czyli deportować osobę. W przypadku Iraku jest to jednak niemożliwe, ponieważ ten kraj nie przyjmuje przymusowych deportacji - mówi Joanna Sarnecka.
"Każdorazowo, przy podejmowaniu decyzji o umieszczeniu cudzoziemca w ośrodku, brana jest przede wszystkim pod uwagę opinia lekarzy. W tym przypadku nie było żadnych przeciwskazań. 5 sądów rejonowych zadecydowało, że cudzoziemiec powinien pozostawać w strzeżonych ośrodkach. Rada ds. Uchodźców negatywnie rozpatrzyła odwołania cudzoziemca, Wojewódzki Sąd Administracyjny oddalił skargi. Cudzoziemiec jest pod stała opieką lekarską. Jego stan zdrowia - również psychicznego - jest ciągle monitorowany. Wszystkie parametry zdrowotne cudzoziemca są w normie. Lekarze nie mają przeciwskazań co do pozostawania tej osoby w ośrodku. Nadmieniam, że do strzeżonych ośrodków trafiają cudzoziemcy, którzy świadomie naruszą przepisy prawa" - napisała nam Anna Michalska.
To "świadome naruszenie przepisów prawa" to m.in. próby przekroczenia granicy w lasach Podlasia, z czym mamy do czynienia od ponad roku.
- Czy ataku Putina na Polskę trzeba się bać? Takiej rozmowy w naszych mediach jeszcze nie było
- Kultowa polska firma poszła pod młotek. Nie ma chętnych na ratunek
- Awantura na konferencji. Poszło o aferę wizową. Schreiber nie wytrzymał. "To jakaś komedia jest"
- Maryja z tęczową aureolą obraża uczucia religijne? Sąd nie miał wątpliwości
- Niepokojąca rola Ewy Wrzosek w procesie przejmowania mediów publicznych. WP: Wnioski powstały poza prokuraturą
- Co ustalił Tusk z premierem Ukrainy? "Posunęliśmy się krok do przodu"
- Mejza zaciekle ściga studenta, który go krytykował. 50 tys. zadośćuczynienia
- Do Przemyśla zjeżdżają uchodźcy. Popularny punkt zostanie zamknięty?
- Tusk odbił władzę, ale nie pokonał PiS. Dalej "jak bluszcz" oplata państwo
- Zamkną popularną atrakcję w Beskidach? "Wszyscy nas zbywają"