Przewoził 23 migrantów stłoczonych w furgonetce. Areszt dla kuriera
Do zatrzymania doszło w Lipowicy, miejscowości leżącej 15 kilometrów od przejścia granicznego ze Słowacją. Strażnicy graniczni zatrzymali tam do kontroli samochód na polskich numerach rejestracyjnych. Kierowcą auta był 31-letni Ukrainiec. - W trakcie sprawdzania przestrzeni ładunkowej okazało się, że wewnątrz znajdują się 23 osoby: pięć kobiet, dziewięciu mężczyzn oraz dziewięcioro dzieci w wieku od dwóch do siedemnastu lat - relacjonuje Piotr Zakielarz, rzecznik prasowy Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej (BiOSG). Jak ustalili funkcjonariusze, byli to obywatele Syrii oraz Turcji.
Podróż mogła zakończyć się tragicznie
Jak słyszymy, cudzoziemcy podróżowali w fatalnych warunkach. - W ścisku, w przestrzeni ładunkowej będącej chłodnią. Ta podróż mogła skończyć się dla nich tragicznie - mówi rzecznik. Imigranci zostali przewiezieni do placówki w Sanoku, gdzie otrzymali ciepłe posiłki i napoje. Strażnicy graniczni zorganizowali także zbiórkę środków, za które kupiono ubrania, zabawki, słodycze oraz pieluchy dla dzieci.
Imigranci zeznali, że chcieli dotrzeć do Niemiec. Przemytnikom zapłacili od 700 do 5 tysięcy euro. - Decyzją sądu cudzoziemcy zostali umieszczeni na trzy miesiące w strzeżonych ośrodkach dla cudzoziemców - mówi Zakielarz.
Areszt dla kuriera
Jak się okazało, kurier - obywatel Ukrainy - przebywał w Polsce nielegalnie. Miał przy sobie tylko dowód osobisty. - Został doprowadzony do Prokuratury Rejonowej w Krośnie, a później do sądu i właśnie decyzją sądu został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące - wyjaśnia rzecznik BiOSG. Za organizowanie nielegalnego przekroczenia granicy grozi mu do 8 lat więzienia.