W Przemyślu ruszył hostel dla uchodźców. "To miejsce na dwie doby, a wszystkie łóżka codziennie są zajęte"
Od początku wojny głównym punktem kontaktowym dla Ukraińców jest przemyski dworzec kolejowy. Codziennie przyjeżdżają trzy pociągi z Ukrainy. - Są to pociągi z Odessy, Kijowa i Zaporoża. Każdego dnia przybywa w nich od 400 do 600 osób i ta liczba wcale nie maleje. My jako Związek Ukraińców cały czas jesteśmy na dworcu PKP w Przemyślu, jako pierwszy kontakt dla przyjezdnych. Staramy się pomagać w komunikacji, kierujemy dalej - opowiada Katarzyna Komar-Macyńska ze Związku Ukraińców w Polsce.
Dziś przyjeżdżają głównie osoby ze wschodniej Ukrainy, z terenów objętych wojną. Duża część z nich nie ma już domów, bo zostały zburzone. - Po przyjeździe najczęściej pytają nas, gdzie się kierować, które miasto w Polsce jest jeszcze w stanie przyjąć kolejne osoby i dać im pomoc. To oczywiście trudne pytanie. Jeśli ktoś faktycznie nie ma gdzie jechać, nie ma w Polsce punktu zaczepienia, niejednokrotnie kierujemy go za granicę. Pomagamy w kontakcie - opowiada aktywistka.
Jak podkreśla, na dworcu w Przemyślu widać ruch także w drugą stronę. - Spora część osób wraca do Ukrainy, m.in. ze względu na to, że nie mogą znaleźć w Polsce mieszkania czy pokoju, bo to jest obecnie bardzo trudne. Niektórzy nie wracają do swoich domów, bo już ich nie mają, ale szukają miejsca do życia na zachodzie Ukrainy, bliżej granicy z Polską - mówi Komar-Macyńska.
Wszystkie miejsca są zajęte
Związek Ukraińców ma obawy, co będzie zimą. - Patrzymy z niepokojem na to, co przed nami, również w kontekście pomocy uchodźcom. Wiemy przecież, jak bardzo podrożał prąd i gaz. M.in. z tego powodu część osób, które pomagały uchodźcom, wynajmowały im pokój czy mieszkanie, nie może sobie już na to pozwolić - mówi pani Katarzyna.
Przez pierwsze pół roku wojny Związek Ukraińców prowadził noclegownię w Domu Ukraińskim w centrum Przemyśla, na sali teatralnej. - Teraz, dzięki wsparciu dużych organizacji humanitarnych, jak i prywatnych sponsorów, udało nam się wyremontować przestrzeń pod hostel. To miejsce krótkiego pobytu - uchodźcy mogą się tu zatrzymać na dwie doby. Hostel powstał w budynku kurii greko-katolickiej, od której wynajmujemy przestrzeń. W hostelu jest ok. 50 miejsc, wszystkie są codziennie zajęte - podkreśla Katarzyna Komar-Macyńska z rozmowie z TOK FM.
Związek Ukraińców planuje też wynajem i dostosowanie kolejnej przestrzeni pod mieszkania dla uchodźców, którzy znaleźli się w szczególnie trudnej sytuacji. - Chodzi o osoby przewlekle chore, w trakcie terapii onkologicznej, osoby z niepełnosprawnościami czy mamy z bardzo małymi dziećmi. Chcemy dla nich przygotować kilka prostych mieszkań, aby im pomóc - nie na 2-3 dni, ale na dłuższy czas - mówi nasza rozmówczyni. - Nie spodziewamy się, by ruch z Ukrainy do Polski był mniejszy niż dzisiaj. Wprost przeciwnie. My wciąż mamy naszą salę teatralną w Domu Ukraińskim, mamy w zapasie łóżka, jeśli trzeba będzie, to znów je rozstawimy - dodaje w rozmowie z TOK FM.
Jednocześnie, jak słyszymy, Związek Ukraińców w Polsce prowadzi już działania edukacyjno-integracyjne na coraz szerszą skalę. - Takie działania pomagają nam uczyć się siebie wzajemnie i nie doprowadzać do napięć społecznych, do pretensji, że za dużo - jako Polacy - dajemy Ukraińcom. Wiemy, że wiele z tych osób nie jest w Polsce tylko na chwilę, że to są nasi sąsiedzi, że powinniśmy się wzajemnie poznawać i od siebie czerpać, dlatego nasze działanie coraz bardziej opiera się właśnie na integracji - dodaje Komar-Macyńska. Przyznaje, że brakuje w tym zakresie współpracy z miastem. - Ale cały czas na nią liczymy, jesteśmy otwarci - słyszymy w organizacji pozarządowej.
-
"Piroman" Macron tylko "dolewa oliwy do ognia". Ekspert ostrzega. "To idzie w stronę jakichś śmierci"
-
To nie broni jądrowej Putina należy się bać. Gen. Komornicki wskazuje "największe zagrożenie" dla Polski
-
Szokujące rekolekcje w Toruniu. Kobieta poniżana przed ołtarzem. Będzie wniosek do prokuratury
-
Rafał Trzaskowski lepszym kandydatem na premiera niż Donald Tusk? [Sondaż dla TOK FM i OKO.press]
-
We Wrocławiu będą pilnować pomnika Jana Pawła II. "Bo wandale będą chcieli go zniszczyć"
- Ukraina. W okupowanym Melitopolu Rosjanie przygotowują fikcyjne wybory regionalne
- W aucie osobowym wiózł do babci siedmioro dzieci. Jedno na stojąco w bagażniku
- 17-latek nakleił na kanapkę promocyjną naklejkę. Grozi mu więzienie, bo "naraził sklep na stratę 5,49 zł"
- 20-latek schował się przed policjantami w szafie. Kryjówkę zdradził kot
- Wołodymyr Zełenski: Nie możemy przegrać bitwy o Bachmut, żeby Putin nie poczuł krwi